reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2018

reklama
@JustMe55 z tego co nam na szkole rodzenia mówili, to idzie po plecach do ramienia/ barku ten "wenflon" ( w sensie przyklejają w tym miejscu) i potem tak wprowadzają kolejne dawki znieczulenia.

@Galadriela, dziękuje za wyjaśnienie :)
Tylko powiedz mi jeszcze jedno. Skoro ja leże, to kto dzieckiem się zajmuje? Gdzie ono jest? Ile ja jestem na sali intensywnego nadzoru? Mężu będzie mógł Małego kangurować?

dzień dobry :)
chciałam swoją torbę spakować, ale muszę poczekać na torbę bo się okazało, że jest u teściów. Bo przy cc lepsze będą dwie małe niż jedna wielka- tak to wymyśliliśmy :)
@peszek ,a Ty będziesz miała cc w ujastku?Bo coś kojarzę,jak pisałaś.Ja tam byłam na dniach otwartych i mówili,że po cc mama przez 2 godziny jest w sali ścisłego nadzoru i w tym czasie ojciec kanguruje:)
 
reklama
Do góry