reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe mamy 2018

u nas też pierwszy poród i na szczęście mój sam bardzo chce być przy porodzie mam nadzieje ze pojdzie wszystko dobrze i nie zostawi mnie he
Mój mąż był ze mną w trakcie całego porodu, pępowinę nawet przeciął :) Nie wiem jak dałabym radę bez jego wsparcia. Głaskał mnie po głowie, masował plecy, pozwalał miażdżyć swoje dłonie w trakcie skurczy :D Po porodzie gdy leżałam wpół przytomna na tym łóżku nakarmił mnie (przed porodem nie jadłam 28h , bo lekarze cały czas bali się ze będzie trzeba mnie ciąć) przewiózł na położnictwo, dopilnował żebym miała wodę i czekolade w zasięgu ręki. Jeśli kiedykolwiek zdecydujemy się na kolejne dziecko, tez będę chciała mieć go przy sobie :)
 
reklama
Mój mąż był ze mną w trakcie całego porodu, pępowinę nawet przeciął :) Nie wiem jak dałabym radę bez jego wsparcia. Głaskał mnie po głowie, masował plecy, pozwalał miażdżyć swoje dłonie w trakcie skurczy :D Po porodzie gdy leżałam wpół przytomna na tym łóżku nakarmił mnie (przed porodem nie jadłam 28h , bo lekarze cały czas bali się ze będzie trzeba mnie ciąć) przewiózł na położnictwo, dopilnował żebym miała wodę i czekolade w zasięgu ręki. Jeśli kiedykolwiek zdecydujemy się na kolejne dziecko, tez będę chciała mieć go przy sobie :)
:D noi to jest facet mam nadzieje ze u nas będzie podobnie :))
 
Ja pierwsze rodziłam z mężem, drugie też chciałam, ale on tak mnie ostatnio wkurwia, że się serio zastanawiam czy jest mi tam potrzebny.

Hahaha tak jak u mnie [emoji23]

Ost mu powiedziałam ze sama sobie pojadę na porodówkę a on dostanie tylko zdj [emoji23]
Jeszcze się obraził No faceci to matoły ...
 
Mi od rana odchodzi po kawałku czop śluzowy, trochę z krwią, więc chyba malutka urodzi się równo w terminie z miesiączki , lecz jeszcze zobaczymy bo córkę po odejściu czopa to jeszcze prawie dwa dni rodziłam .. proszę o kciuki mamusie :)
Trzymamy kciuki [emoji16][emoji16] teraz to już chyba musimy trzymać caaly czas bo nadszedl lipiec i nie znamy dnia ani godziny [emoji16]
 
Nawet jeśli nie miał z ojcem dobrego kontaktu, to jednak był ojciec. Mój mąż również miał ze swoim "przejścia " w dzieciństwie, dlatego rzadko rozmawiamy na ten temat. Nie chce go tutaj usprawiedliwiać, ale może musi minąć pogrzeb żeby mógł skupić się na innych rzeczach ? Myślę, że przy tak skrajnych emocjach trudno myśleć logicznie. Ale mimo wszystko jeśli czujesz taką potrzebę możesz go poprosić o pomoc w wyborze porodówki. To nie jest tak, że nie możesz od niego nic wymagać . Na pewno znasz swojego męża najlepiej i wiesz jak z nim porozmawiać, czy zaczekać czy może wprost porozmawiać. Trzymam kciuki !
Myślę dokładnie tak samo :) a co do porodowki to ja nawet nie myślałam żeby mojego pytać o zdanie bo w końcu to my rodzimy i my będziemy tam leżeć z dzieciatkiem :) mój został tylko poinformowany i puściłam mu filmik na internecie gdzie były porównywane trzy szpitale i pokazywane jakie mają możliwości
 
Ostatnia edycja:
Mi od rana odchodzi po kawałku czop śluzowy, trochę z krwią, więc chyba malutka urodzi się równo w terminie z miesiączki , lecz jeszcze zobaczymy bo córkę po odejściu czopa to jeszcze prawie dwa dni rodziłam .. proszę o kciuki mamusie :)
To trzymam kciuki zeby sie rozwinelo[emoji3]
 
Jak wygląda u was sprawa z towarzyszeniem Tatusia podczas porodu? U nas to będzie pierwszy poród i w prawdzie nie napieram żeby ze mną szedł, ale chciałabym żeby chociaż spróbował. Tym bardziej, że mieszkamy za granicą i w trakcie akcji wątpie, że będę się w stanie skupić na tłumaczeniu :D Jednocześnie mam wrażenie, że mój mąż czasem boi się bardziej niż ja ;) Swoją drogą śmieszy mnie kiedy ktoś chwali meżczyzn, ze to oni wyrwali podczas porodu, jakby to oni znosili bół :D:D
Moj maz byl ze mna przy porodzie corki caly czas i teraz tez taki jest plan[emoji5]
 
reklama
Do góry