reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2018

Ale po 10 tym mogę męża gwałcić i dom na kolanach sprzątać :) ?

mam dość wstydliwe pytanie. Lewatywa w szpitalu. Kto ją wykonuje i gdzie/ jak (znaczy rurka czy coś takiego w wiadome miejsce to wiem)

zapytam tej znajomej i podeślę ją na fb jak wyrazi zgodę :)
Od 37t0d mozesz juz robic wszystko zeby urodzic. A czy podziala to nigdy nie wiadomo[emoji6]

Lewatywe wykonuje polozna. A gdzie? Chyba na sali porodowej. A jak jestes na oddziale to w gabinecie zabiegowym. Ale teraz juz chyba zadko sie ja wykonuje.
 
reklama
Jola gratulacje :) fajnie ze dałaś znać co i jak :) mój tez szykował się na pulpecika bo w 36+1 miał 3100 a teraz w sumie już niewiele przybiera przez te przepływy.. jak się nie ruszy to będą indukować.. oksy nie polecasz? :) dużo zdrówka dla mamusi i dzidziusia!
Moje wywoływanie porodu miało wiele zwrotów akcji :D
4x przybiegał do mnie anestezjolog z papierami do podpisania bo zaraz mnie tną. Koniec końców rodziłam naturalnie.
Miałam zakładany najpierw balonik. Bolało strasznie, zwymiotowałam na lekarza (a kurde mega przystojny, max 30 lat, ale potem i tak był miły więc chyba mi wybaczył :D) Zaczęły się po nim skurcze ale trwały tylko godzinę więc przespałam cała noc. Niestety zamoczyłam łóżko krwią i korytarz tez gdy szłam do łazienki. Ogólnie niekomfortowa sytuacja chodzić wsród obcych ludzi z rurką dyndającą między nogami, z której dodatkowo leci krew. Gdy mi go chcieli wyciagać to sam wypadł bo zrobiło się rozwarcie. Do tego czasu anestezjolog był 2x mówiąć ze jestem kolejna do cięcia. Raz już mnie przełożyli na inne łóżko i chcieli wieźć ale ciśnienie zaczęło wariowac tak bardzo, ze nie mogli mnie ustabilizowac i bali się ciąć, wiec chcieli poczekać. W końcu cisnienie jakos ogarnęli. Zabrali mnie na salę porodową i podali oksy. Mój organizm nie reagował wcale za to małemu tętno spadało, więc ją odpięli i zaczęli debatowac co robić. Stwierdzili ze za 2h cc. Ale potem pomysleli że przebiją mi worek owodniowy. No i wtedy ruszyło. Momentalnie dostałam skurczy drąc się w niebogłosy klęłam i błagałam o znieczulenie, które z resztą dostałam :) Potem dzięki znieczuleniu chwilę odpoczęłam, zaczęły się parte i po nacięciu i pęknieciu młody był z Nami. :) Nie chcę opisywac dokładnie przebidu porodu od momentu przebicia worka, bo nie chcę nikogo zniechęcać. W skrócie tylko napiszę że boli w ch*j ale warto. Poród sn to najlepsze co możesz zrobić dla swojego dziecka, jesli oczywiscie nie ma do tego przeciw wskazań :)
 
Moje wywoływanie porodu miało wiele zwrotów akcji :D
4x przybiegał do mnie anestezjolog z papierami do podpisania bo zaraz mnie tną. Koniec końców rodziłam naturalnie.
Miałam zakładany najpierw balonik. Bolało strasznie, zwymiotowałam na lekarza (a kurde mega przystojny, max 30 lat, ale potem i tak był miły więc chyba mi wybaczył :D) Zaczęły się po nim skurcze ale trwały tylko godzinę więc przespałam cała noc. Niestety zamoczyłam łóżko krwią i korytarz tez gdy szłam do łazienki. Ogólnie niekomfortowa sytuacja chodzić wsród obcych ludzi z rurką dyndającą między nogami, z której dodatkowo leci krew. Gdy mi go chcieli wyciagać to sam wypadł bo zrobiło się rozwarcie. Do tego czasu anestezjolog był 2x mówiąć ze jestem kolejna do cięcia. Raz już mnie przełożyli na inne łóżko i chcieli wieźć ale ciśnienie zaczęło wariowac tak bardzo, ze nie mogli mnie ustabilizowac i bali się ciąć, wiec chcieli poczekać. W końcu cisnienie jakos ogarnęli. Zabrali mnie na salę porodową i podali oksy. Mój organizm nie reagował wcale za to małemu tętno spadało, więc ją odpięli i zaczęli debatowac co robić. Stwierdzili ze za 2h cc. Ale potem pomysleli że przebiją mi worek owodniowy. No i wtedy ruszyło. Momentalnie dostałam skurczy drąc się w niebogłosy klęłam i błagałam o znieczulenie, które z resztą dostałam :) Potem dzięki znieczuleniu chwilę odpoczęłam, zaczęły się parte i po nacięciu i pęknieciu młody był z Nami. :) Nie chcę opisywac dokładnie przebidu porodu od momentu przebicia worka, bo nie chcę nikogo zniechęcać. W skrócie tylko napiszę że boli w ch*j ale warto. Poród sn to najlepsze co możesz zrobić dla swojego dziecka, jesli oczywiscie nie ma do tego przeciw wskazań :)
Oj Jola to sie nameczylas. Dobrze, ze wsxystko sie dobrze skonczylo i jest juz po! Obys teraz szybko doszla do siebie!
 
Od 37t0d mozesz juz robic wszystko zeby urodzic. A czy podziala to nigdy nie wiadomo[emoji6]

Lewatywe wykonuje polozna. A gdzie? Chyba na sali porodowej. A jak jestes na oddziale to w gabinecie zabiegowym. Ale teraz juz chyba zadko sie ja wykonuje.
ja od 3 dni kibelek odwiedzam kilka razy dziennie moze nie bede potrzebować lewatywy he
 
hey dziewczyny ja dzis po generalnym sprzątaniu zmusiłam mojego M do mycia okien itp sama troszkę sie poruszałam oraz generalne golenie było he stwierdziłam ze jurto juz 1 lipiec to muszę być gotowa
my mamy malowanie dzis i jutro calego mieszkania.w poniedzialek wiec generalne porzadki mial robic maz ale jednak musi do pracy na podsumowanie roczne albo musze kogos znaledzc albo zajade sid z podlogami na kolanach i oknami
 
Cześć dziewczyny. Mam pytanie do mam, które szyją same na maszynie. Mąż mi wczoraj kupił Łucznik mini ale kompletnie nie wiem jak mam zabrać się za szycie, uczyłyście się z internetu jak szyć na maszynie czy byłyście na jakimś profesjonalnym kursie? Czy znacie jakiś dobry poradnik, żeby zacząć przygodę z maszyną? Pomóżcie!
 
Cześć dziewczyny. Mam pytanie do mam, które szyją same na maszynie. Mąż mi wczoraj kupił Łucznik mini ale kompletnie nie wiem jak mam zabrać się za szycie, uczyłyście się z internetu jak szyć na maszynie czy byłyście na jakimś profesjonalnym kursie? Czy znacie jakiś dobry poradnik, żeby zacząć przygodę z maszyną? Pomóżcie!
Youtube i mnie się sprawdziło i mąż instrukcję mi rozkodowal bo nic nie kumalam[emoji1]
 
reklama
Cześć dziewczyny!
Nie odzywam się bo jak wiecie 10 dni temu urodziłam syna, a od 3 dni jesteśmy w domku :) Jest wspaniale, trafił się Nam łagodny egzemplarz.
Poród był indukowany (nie polecam nikomu) bo nie mogli juz dłużej zwlekac ze względu na moje ciśnienie. Urodziłam dokładnie w 37 tygodniu i 4 dniu. Ciąża niby donoszona, ale kilka niedojrzałości jest, na szczęście niewielkich, a Staś dostał 10 punktów :) Było trochę komplikacji, nadal dochodzę do siebie, ale z każdym dniem jest coraz lepiej :) Miał być z niego pulpecik, a miał 52 cm i 3040 gram. W ubraniach 50 z h&m sie topi, ale powoli dostaje już takiego okrągłego dzidziusiowego brzuszka :D
Trzymam kciuki za te co nadal w 2-paku i gratuluję tym co się rozpakowały :)
Oby moja też była troszke mniejsza niż zaklada lekarz bo jak przenosze tydzień to do 4kg dojdzie [emoji16][emoji16]
 
Do góry