Tutaj jest fajny wpis na blogu, ale sporo tez slyszalam od znajomych, chociaz pewnie rozni sie to w zaleznosci od konkretnego miejsca i przypadku. Ale mam kolezanki ktore po jednej ciazy w UK decydowaly sie na prowadzenie drugiej juz w Polsce.
Poza tym warunki na macierzynskim i po totalnie bez porownania. Tego nie doceniamy u nas w kraju moim zdaniem. Ameryka, Kanada to samo, jak sie dziecko rodzi to mozna pomazyc o 100% wynagrodzeniu przez tak dlugi czas na macierzynskim czy l4 w ciazy...
Juz nie wspominam o cesarkach, u nas bardzo czesto dla bezpieczenstwa dziecka i matki, zeby nie ryzykowac, w innych krajach nie ma tak kolorowo.
Link do: Ciąża w Anglii, czyli... co kraj to obyczaj!