reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2018

drugie dziecko rodzilam w wodzie i powiem ze kolosalna roznica .Mniej boli a jak dla mnie za szybko poszlo .Ledwo sie zrelaksowalam a tu przec kazali zaluje ze trzecie tez nie w wodzie ale planuje rodzic blizej domu.Warszawianki polecam porod w Zofii w wodzie ( choc w Wawie rodzilam pierwsza core na madalinskiego byl super) kolezanki moje polecaja.Zazdroszcze domu narodzin w Warszawie we Wrocławiu nie mamy
Moja znajoma niedawno rodziła właśnie w św. Zofii na Żelaznej. I po tym jak mi opowiedziała co się tam działo to tym bardziej przestałam rozumieć zachwyt tym szpitalem. Na Izbie Przyjęc tłumy, czekała 2,5 godziny na zbadanie i przyjęcie. Przyjmowali tylko niektóre pacjentki, odsyłali nawet kobiety ze skurczami co 5 minut i rozwarciem. I nie udzielali żadnej informacji gdzie najbliższy szpital itp tylko radź sobie sama. Ją przyjęli tylko dlatego że lekarz prowadzący pracuje w tym szpitalu. Gdy rozwinęła sie właściwa akcja, zaprowadzili ją na sale i na jej oczach zwlekali z łóżka kobietę która dopiero co urodziła(chwilę wcześniej skończyli ją szyć) i była ledwo żywa, poganiając ją bo inne kobiety czekają, żadnego odpoczynku, kontaktu skóra do skóry, nic. Mówi, że faktycznie warunki extra ale chociażby przez to że widziała jak potraktowali tamta kobietę czy inne na izbie przyjęć to nie chce tam rodzić po raz drugi.
 
reklama
A jak z nacieciem krocza? Boli? Da sie później jakoś siedzieć/ chodzic czy jednak ogranicza ruchy?

Samo nacięcie robią w znieczuleniu. Nic nie czuć. Chyba zależy potem od tego czy dużo nacięli. U mnie niby minimalnie ale nie sprawdzałam. Funkcjonuje w miare normalnie. Mogę siedzieć. Trochę boli ale nie biorę żadnych przeciwbólowych nawet

Dzielna mamusia [emoji8][emoji8] dziś już będziesz się cieszyła swoim Skarbem [emoji16] ciotki czekają na zdjęcia
Nie umiem właśnie wkleić z komorki wiecwchyba dopiero z domu

Slicznie

A co z corcia? Masz ja juz przy sobie?

Nie jeszcze. Jest ciągle na neonatologii a ja nie mogę sie nic dowiedzieć
 
Moja znajoma niedawno rodziła właśnie w św. Zofii na Żelaznej. I po tym jak mi opowiedziała co się tam działo to tym bardziej przestałam rozumieć zachwyt tym szpitalem. Na Izbie Przyjęc tłumy, czekała 2,5 godziny na zbadanie i przyjęcie. Przyjmowali tylko niektóre pacjentki, odsyłali nawet kobiety ze skurczami co 5 minut i rozwarciem. I nie udzielali żadnej informacji gdzie najbliższy szpital itp tylko radź sobie sama. Ją przyjęli tylko dlatego że lekarz prowadzący pracuje w tym szpitalu. Gdy rozwinęła sie właściwa akcja, zaprowadzili ją na sale i na jej oczach zwlekali z łóżka kobietę która dopiero co urodziła(chwilę wcześniej skończyli ją szyć) i była ledwo żywa, poganiając ją bo inne kobiety czekają, żadnego odpoczynku, kontaktu skóra do skóry, nic. Mówi, że faktycznie warunki extra ale chociażby przez to że widziała jak potraktowali tamta kobietę czy inne na izbie przyjęć to nie chce tam rodzić po raz drugi.
ja rodzilam Jule w 2010 na madalinskiego i w tedh kolezanki rodzily w Zofii i byly zachwycone.Wiec troche sie nie dxiwie tyle lat slawy to pewnid i spoza Warszawy dziewczyny przyjezdzaja a szpital nie jesg z gumy .A teraz widac wszedzie masowka z porodami .U nas we Wroclawiu te, nsjlepszy szpital na Kaminskiego wiec odsylaja bo nie wyrabiaja z Porodami.Ja super wspominam madslinskiego z przed 8 lat .ale w sumoe kllezanka rodzila 3 lata temu i 1,5 i tez zadowolona
 
Pięknie :-) :)
Co to za pudełko/Organizer masz na komodzie?

Organizer ze skip hop- przypadkiem trafiłam na promo w Świecie dziecka i wzięłam. W ogóle to ma nawet taką mini lampkę w rączce wmontowaną, więc pewnie przyda się w nocy :)

Ślicznie :) mam podobną komodę w pokoju małego. Miałam Wam pokazać pokoik i dupa wyszła :/

Dzięki :) Narazie młody z nami w pokoju a za rok zobaczymy co wymyślimy z mieszkaniem :) Ta komoda wydaje mi się dobrą opcją żeby mieć najpotrzebniejsze rzeczy pod ręką... w pokoju gościnnym jest druga, większa z tej serii i tam będę trzymać całą resztę.

Co do Zoffi w Wawie... to ja w 2010 miałam nawet podpisaną umowę z położną... co z tego jak w najważniejszym momencie zadzwoniłam, to powiedziała mi że jest tyle rodzących żebym nawet nie jechała. I tyle było tematu Zofii, więc szczerze mówiąc ja też jestem uprzedzona. Zofia zyskała bardzo dużo na pozytywnej opinii jak porodówką zajmowała się położna Jeanette Kalyta, chyba pierwsza "sławna" położna w PL, ona pierwsza walczyła o kontakt skóra do skóry po porodzie, procedury które teraz wydają się standard itp. Zresztą nawet dużo celebrytek z nią rodziło i rodzi... ja chodziłam właśnie do jej szkoły rodzenia i sama prowadzi wszystkie zajęcia, naprawdę świetna babka z mega poczuciem humoru :tak: Zresztą nawet jak już byłam na innej porodówce i darłam paszczę to te położne mówiły: była Pani w takiej dobrej szkole rodzenia i nie pamięta pani że bez sensu te krzyki? ;) :D
 
Ostatnia edycja:
Organizer ze skip hop- przypadkiem trafiłam na promo w Świecie dziecka i wzięłam. W ogóle to ma nawet taką mini lampkę w rączce wmontowaną, więc pewnie przyda się w nocy :)



Dzięki :) Narazie młody z nami w pokoju a za rok zobaczymy co wymyślimy z mieszkaniem :) Ta komoda wydaje mi się dobrą opcją żeby mieć najpotrzebniejsze rzeczy pod ręką... w pokoju gościnnym jest druga, większa z tej serii i tam będę trzymać całą resztę.

Co do Zoffi w Wawie... to ja w 2010 miałam nawet podpisaną umowę z położną... co z tego jak w najważniejszym momencie zadzwoniłam, to powiedziała mi że jest tyle rodzących żebym nawet nie jechała. I tyle było tematu Zofii, więc szczerze mówiąc ja też jestem uprzedzona. Zofia zyskała bardzo dużo na pozytywnej opinii jak porodówką zajmowała się położna Jeanette Kalyta, chyba pierwsza "sławna" położna w PL, ona pierwsza walczyła o kontakt skóra do skóry po porodzie, procedury które teraz wydają się standard itp. Zresztą nawet dużo celebrytek z nią rodziło i rodzi... ja chodziłam właśnie do jej szkoły rodzenia i sama prowadzi wszystkie zajęcia, naprawdę świetna babka z mega poczuciem humoru :tak: Zresztą nawet jak już byłam na innej porodówce i darłam paszczę to te położne mówiły: była Pani w takiej dobrej szkole rodzenia i nie pamięta pani że bez sensu te krzyki? ;) :D
o Ja w 2010 bylam w grupie z pazdziernika i gdzie koncu rodzilas.ja wtedy szkole rodzenia robilam w Zielonce bo mieszkalam wtedy w Kobylce
 
My też mam nowy materac i szkoda by mi go było wywalać, mam kupione tylko takie zwykłe podkłady na do szpitala i planuje taki rozłożyć tylko nie wiem kiedy zacząć.


A jak Ty to robisz?
Rozwarcie? Wiesz co, sprawdzałam, jak skurcze się już rozkrecily mocno, wcześniej starałam się szyjki nie tykać a przy aplikowaniu leków to nie było aż tak proste, bo u mnie główka byla nisko od dawna. Po prostu tam, gdzie zawsze była szyjka macicy robi się otwór, można wyczuć palcem jego brzegi i wyczuć, czy mniejszy niż przed chwilą. Można też poczekać, aż położna albo lekarz zbada :)
 
Moja znajoma niedawno rodziła właśnie w św. Zofii na Żelaznej. I po tym jak mi opowiedziała co się tam działo to tym bardziej przestałam rozumieć zachwyt tym szpitalem. Na Izbie Przyjęc tłumy, czekała 2,5 godziny na zbadanie i przyjęcie. Przyjmowali tylko niektóre pacjentki, odsyłali nawet kobiety ze skurczami co 5 minut i rozwarciem. I nie udzielali żadnej informacji gdzie najbliższy szpital itp tylko radź sobie sama. Ją przyjęli tylko dlatego że lekarz prowadzący pracuje w tym szpitalu. Gdy rozwinęła sie właściwa akcja, zaprowadzili ją na sale i na jej oczach zwlekali z łóżka kobietę która dopiero co urodziła(chwilę wcześniej skończyli ją szyć) i była ledwo żywa, poganiając ją bo inne kobiety czekają, żadnego odpoczynku, kontaktu skóra do skóry, nic. Mówi, że faktycznie warunki extra ale chociażby przez to że widziała jak potraktowali tamta kobietę czy inne na izbie przyjęć to nie chce tam rodzić po raz drugi.
O kurde[emoji33] I gdzie tu akcja rodzic po ludzku?
 
Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych mamuś [emoji8][emoji8][emoji8]

Ja witam się w donoszonej ciąży [emoji16]
Wczoraj wystraszylam się, bo miałam ciągłe twardnienia brzucha i lekko bolesne skurcze, byłam u lekarza i powiedział, że szyjka w miarę ok, ale główkę wyczuwa już pod palcami. Co oznacza, że mogę zacząć rodzić w każdym momencie [emoji50][emoji50][emoji50] jestem przerażona, bo wszystko się pokomplikowalo. Teść, który miał zawieźć mnie do porodu zachorował na półpasiec. Tak samo moja teściowa, która miała zająć się moją Mirą, w czasie porodu... I teraz mam wrażenie, że nie mam jak to zorganizować. Niby jest jeszcze szwagier i szwagierka, ale oni pracują. Często poza Warszawą [emoji58][emoji58] jestem tym mega zestresowaana [emoji17]Zobacz załącznik 865802


Witam mamusie,

I ja też już donoszona, 37+0, a miałam nie donosić. Jutro jest plan na zdjęcie szwu i pessara. Umieram że strachu. Jak się akcja rozkręcić, będę pędzić na cc.
 
reklama
Samo nacięcie robią w znieczuleniu. Nic nie czuć. Chyba zależy potem od tego czy dużo nacięli. U mnie niby minimalnie ale nie sprawdzałam. Funkcjonuje w miare normalnie. Mogę siedzieć. Trochę boli ale nie biorę żadnych przeciwbólowych nawet


Nie umiem właśnie wkleić z komorki wiecwchyba dopiero z domu


Slicznie



Nie jeszcze. Jest ciągle na neonatologii a ja nie mogę sie nic dowiedzieć
Kurcze a mozesz tak isc? Jak tak to irz porozmawiac z lekarzem z tamtego oddzialu. Przeciez masz prawo wiedziec co z Twoim dzieckiem! A chociaz karmic mozesz?
 
Do góry