- Dołączył(a)
- 22 Grudzień 2017
- Postów
- 10 005
Oj, dziewczyny, wspolczuję jazd z kurierami
Tutaj, poza tym, że paczka czasem trafia do sąsiedniej wsi [emoji23] (jest ten sam kod pocztowy...), to dzwonią, pytają, i przez ostatnie kilka lat nie kojarzę żadnych problemów...
Czasem telefon wcześniej, czy ktoś będzie, bo duża paczka, czasem na miejscu, czy ktoś jest, a jak nikogo nie ma, to czy można np gdzieś zostawić, itd.
Dziwne takie niedostarczanie paczek, zwłaszcza, że im płacą za dostarczone... Widocznie im nie pasuje na trasie i wolą odpuścić...[emoji52]
Ale masz rację @Jola92, też bym się wkurwiła....
Kiedyś tylko taki numer robił listonosz z rewiru babci - po drugim takim numerze poszły skargi, więcej nikt go na tym terenie nie widział....
Dość specyficzny budynek - akcja działa się kilka lat temu, gdy mieszkało w niskim bloku 5 staruszek na 6 mieszkań... Takie w wieku 60-70+, z czego 3 albo 4 w ogóle nie wychodzących z domu... Więc jak przyszedł listonosz, wrzuci awiza, a potem na poczcie powiedzieli, że to babcia sama musi po to przyjść, z innymi lokatorkami podobnie, to zrobiliśmy na poczcie taką aferę.. I oczywiście pisemne skargi od wszystkich itd...
Tutaj, poza tym, że paczka czasem trafia do sąsiedniej wsi [emoji23] (jest ten sam kod pocztowy...), to dzwonią, pytają, i przez ostatnie kilka lat nie kojarzę żadnych problemów...
Czasem telefon wcześniej, czy ktoś będzie, bo duża paczka, czasem na miejscu, czy ktoś jest, a jak nikogo nie ma, to czy można np gdzieś zostawić, itd.
Dziwne takie niedostarczanie paczek, zwłaszcza, że im płacą za dostarczone... Widocznie im nie pasuje na trasie i wolą odpuścić...[emoji52]
Ale masz rację @Jola92, też bym się wkurwiła....
Kiedyś tylko taki numer robił listonosz z rewiru babci - po drugim takim numerze poszły skargi, więcej nikt go na tym terenie nie widział....
Dość specyficzny budynek - akcja działa się kilka lat temu, gdy mieszkało w niskim bloku 5 staruszek na 6 mieszkań... Takie w wieku 60-70+, z czego 3 albo 4 w ogóle nie wychodzących z domu... Więc jak przyszedł listonosz, wrzuci awiza, a potem na poczcie powiedzieli, że to babcia sama musi po to przyjść, z innymi lokatorkami podobnie, to zrobiliśmy na poczcie taką aferę.. I oczywiście pisemne skargi od wszystkich itd...