Siemka!
Dopiero na spokojnie usiadłam do kompa, przez weekend miałam obsesję korzystania z tej ładnej pogody, mam wrażenie że wiosna nasz podpuszcza, jest tak super a za chwilę pogoda się schrzani.
Nie będę się już wypowiadać o czapeczkach i bucikach, tylko przypomniało mi się, że jak byłam w ciąży z Franem to kupowałam jak głupia te malusie skarpeteczki.. no i na jednym z USG w drugiej połowie ciąży lekarz mi mówi: stopa 6 cm. Wracam do domu, patrzę na linijkę... no kurde sporo... więc stwierdziłam że to niemożliwe... no jednak możliwe, jak się urodził to obadałam prawie od razu te stopy i były taaaak dlugie... prawie długości kości strzałkowej (to ta kość w łydce, prawda?). Małe skarpetunie oddałam przyjaciółce a Frankowi musiałam dokupić
@Karla88,
@Marika92, obie idealnie wpasowujecie się w gust włoski, więc jakby Was po porodzie wkurzali tatusiowie dzieci to wpadajcie
Hahahah no to teraz mam spacery z misją nawet..!!
Pozamiatałaś
Ja ostatnio przeczytałam że matka włożyła dziecku w skarpetki na noc pokrojonego, surowego ziemniaka i mega "wyciągnął" chorobę... no ale szczerze powiem że nie wiem czy wierzyć temu czy nie...
Darka <3
Najpiękniejszy opis ciąży ever
Hahahahah idealnie wybrnęłaś
@Onaszczesliwa2018 ale to zbite lustro na mój gust o niczym nie świadczy, skoro wygrałaś 2 licytacje na raz, plus jeszcze dziewczyny "biły się" o laktator... chyba faktycznie zaczęła się dobra passa