Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No bardzo.. jednak zupełnie inaczej ten dzień wygląda jak ma człowiek się do kogo odezwać, no ale nic się nieporadzi ma pracę, z babcią nieciekawie także tam też jest potrzebna a ja muszę jakos dac rade[emoji4]Szkoda, że musiała lecieć
Przynajmniej miałaś towarzystwo i wsparcie kogoś bliskiego na miejscu, nie mówiąc już o realnej pomocy...
Mogłabyś wrzucić do zakupowego? Bo bardzo ładne [emoji4]
O kurczę wierzę , że się wystraszylas, ale myślę , że Hania dała znać tym kopniaczkiem , że u niej wszystko oki [emoji4]
Wizyta za tydzień...
Doskonale Cię rozumiem... Przez parę dni O był dłużej w domu, bo nie jechał na budowę, a tak, to wychodzi przed 6 a wraca 21-22...
A ja cały dzień sama...
Super, zazdroszczę zakupów i Ikei, mój ulubiony sklep z meblami itpWizyta za tydzień...
A co do giełdy - chcieliśmy tak naprawdę tylko jeansy dla O kupić, od lat kupuje na tym samym stoisku, przyzwoite jakościowo, w dobrej cenie, itd, ale zamknięte mieli...
Ale za tydzień mam nadzieję, że się uda - będzie zdecydowanie cieplej, a i będziemy wcześniej, bo potem na 9 chcemy do Ikei - może tak wcześnie rano nie będzie tyle ludzi
Chyba, że się zmusimy do jazdy bardziej w południe - mama też chce jechać, ale ona na dużo dłużej niż nasza cierpliwość - pojedzie rano, a my ją po południu odbierzemy...
Więc może rano tylko giełda, potem na chwilę do babci, a potem do Ikei... Ech, będziemy kombinować
Też tak myślę... Szaleje normalnie, nic nie boli itd.
My kiedyś bez dziecka jeździliśmy z takim malym, zwłaszcza jak trzeba było samolotem lecieć. Teraz mamy duży na wypasie. Jak pada do siedzimy w przedsionku wygodnie na krzesłach przy stoliku. Minus taki, że raczej już nie śpimy co noc gdzie indziej tylko zmieniamy maksymalnie 2 razy miejsce pobytu, bo rozkładanie i składanie tego trochę trwa. Smutno mi trochę, że w te wakacje nie pojadę pod namiot nawet nad mój ukochany BalatonDokładnie dlatego kocham namioty
Jak jeździliśmy po Bałkanach, to mieliśmy 2 - jeden taki malutki, 2 osobowy, który są się rozłożyć w ciągu dosłownie chwili, jak nie było czasu, noc nas przypadkiem zastała, itd, i taki duży, z dwoma sypialniami, jak spalismy gdzieś, gdzie były gorsze warunki termiczne, itd (np w górach w Rumunii, tam chodziły bezpanskie psy, i w nocy było bardzo zimno - jedna sypialnia była zamontowana, a w miejscu drugiej były bagaże, żeby można było bez wychodzenia z namiotu się przebrać, umyć, tylko kuchenka była zaraz przed wejściem - jednak benzyna w namiocie to byłoby przegięcie
Ale za rok sobie odbijemy [emoji16]. Już z myślą o tym kupiliśmy dużą skarbonkę i wrzucamy do niej co chwilę coś. Nawet młody jak dostanie 5 czy 10 zł to woli tam wrzucić niż zachować dla siebie Więc wakacje 2019 będą na wypasie
W końcu muszę się za to wziąćSuper, zazdroszczę zakupów i Ikei, mój ulubiony sklep z meblami itp
i dywanik, itd
