reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2018

reklama
Tylko w planach :D bo tez się nie nadaje. Ciężko mi ze znakami, przepisami, jestem rozkojarzona jak jadę z kimś. Musiałabym dużo się uczyć, wątpię żeby ktoś miał tyle cierpliwości do mnie :laugh2:dlatego tak zwlekam i pewnie nigdy moje prawko nie dojdzie do skutku :(
To nie jest takie trudne jak się wydaje[emoji6] też miałam wielkiego stresa i przed ciąża zapierałam się rękoma i nogami. A teraz co? W piątek już egzamin. Nie liczę nawet na to że zdam za pierwszym ale to już coś[emoji5]

Napisane na SLA-L22 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny ta moja wyprawka zamiast malec to ciągle coś dodaje bo zapominam, np teraz pisalyscie o pościeli, a jeszcze ile rzeczy wyjdzie międzyczasie :/
 
W końcu wzięłam laptopa, i tak musiałam się na chwilę położyć...

Przepraszam, że ostatnio tak zaniedbuję wątek wizytowy, i ogólnie trochę nie ogarniam :(
muszę się jakoś pozbierać psychicznie, ale mi chwilowo nie wychodzi... :(

Zawsze byłam bardzo aktywna, niektórzy się śmiali, że adhd to powinno się leczyć a nie wykorzystywać, po kilkanaście-20h/dobę na nogach, biegałam, ćwiczyłam, ruszałam się, i od wielu lat to ruch był moim sposobem na chandrę, problemy, czy cokolwiek takiego...
od 4 miesięcy prawie leżę, ok, staram się ogarniać, coś robić, ale... ciężko jest... :(
w dodatku dochodzą problemy lokalowe (jesteśmy przed przeprowadzką, tylko nie wiadomo, ile jeszcze to potrwa.. ale nie będę inwestowała w to mieszkanie...), a sporo mnie tu wkurza... nie mam na myśli tylko bałaganu, czy tego, że nie mogę mieć posprzątane tak, jak lubię - O się stara, ale po pierwsze większości prac domowych się dopiero uczy, więc idą mu mega nieporadnie, po drugie prawie nie ma go w domu, a woli pojechać na budowę, żeby było się gdzie przeprowadzić, niż robić coś tutaj... co wiąże się z kolejnym powodem doła - wychodzi rano, wraca zwykle koło 22, a ja siedzę sama...
mieszkam dość wysoko bez windy, więc nawet ze spacerami ciężko, i ciężko, żeby mnie ktoś odwiedził - z bliższych tak wyszło, że chwilowo ciężko, nawet mama niebardzo może przyjechać, wszyscy mają daleko i logistycznie ciężko, a z "dalszych" to nawet bym nie chciała, bo nie jestem w stanie nawet posprzątać, a źle bym się czuła wpuszczając tutaj kogoś...
w dodatku mam skład rzeczy na podłodze, bo nie mogę korzystać z piwnicy i pawlacza - do tej pory sporo tam było, ale że nie mogę, to wszystko składujemy tak, żeby mnie było relatywnie wygodnie, a właściwie nie tyle wygodnie, ile żebym w ogóle mogła sięgnąć do tego..
chciałam wczoraj upiec brownie, ale forma do pieczenia była w miejscu, gdzie bez wejścia na taboret nie mam szans sięgnąć, no i znowu d... ze wszystkim muszę czekać na O... ja, zawsze taka niezależna "zosia samosia", robiąca wszystko jakbym miała motorek w d... teraz większość czasu przeleguję z telefonem, i płakać mi się chce...
nawet nie chce mi się brwi wydepilować, czy spiłować paznokci, wszystko mi się wydaje bez sensu... :(
Tylko Hania jest ze mną, poszturchuje mnie dość często, chyba żebym nie była smutna...

A dwa dni temu, żeby nie było nudno, w kuchni poleciały mi kafle na podłogę... poleciały, spadły za szafkę, urwały przy okazji wieszak na ręczniki - wieszak O wczoraj powiesił, kafle leżą, bo bez odsunięcia szafki nie da się do nich sięgnąć, ale jak wygląda ściana wolę nie komentować...
tu jest taka mega prowizorka :(

szyję, robię zakupy, itd, ale - i tak mam doła i mi smutno i źle :(
przyszły zamówione herbaciarki, jak je zrobię, to chociaż jedna rzecz w kuchni będzie wyglądała lepiej, ale - mam do paczkomatu 400m, a nie mogę po nie iść - schody w takiej ilości 3 dni z rzędu to trochę słaby pomysł, więc muszę poczekać aż O wróci, pewnie znowu o 22...
ech :(
przepraszam, że tak truję, ale musiałam się wygadać... :oops:
Aga ja Cię dobrze rozumiem, mieszkam na 3 piętrze bez windy i tak samo tych schodów się boję. Jak nie mam potrzeby to nie wychodzę chociaż bardzo bym chciała częściej iść na spacer czy do sklepu jak mi czegoś zabraknie...

oar8qqmzp357f8q1.png

Aniołek 31.07.2017 (*)
 
Systemy , adaptery , bazy [emoji85] [emoji85] [emoji85] będę musiała porządnie przestudiowac ten temat [emoji134] [emoji39]

Napisane na SM-G950F w aplikacji Forum BabyBoom
Baza jest najwygodniejsza i najbezpieczniejsza. Mocujesz ją w aucie na takich prętach które są w tylnym siedzeniu a później tylko wpinasz fotelik na klik [emoji4] nie bawisz się już z pasami, tylko dziecko jest zapięte swoimi [emoji4]

oar8qqmzp357f8q1.png

Aniołek 31.07.2017 (*)
 
reklama
Do góry