oooo dziękuję, jesteś bardzo miła i ładna
A tak serio, to pewnie. Musimy sie zgadać ale to już na spokojnie na fejsie, może sie uda w przyszłym tygodniu spotkać?
Własnie sie najadłam i mi się przypomniało że sie miałam Was o cos zapytac. Wczoraj połozyłam się do łóżka koło 23, i myślałam, ze lada moment zasnę ale złapał mnie dosć dziwny ból. Tak jakby najbardziej bolało z tyłu na wysokości około 2 palców poniżej prawej łopatki, ale promieniowało do przodu. Więc tam też mnie bolało pod prawą piersią, gdzieś tak na na wysokości splotu słonecznego. Trenowałam boks przez wiele lat i naprawdę jestem mega odporna na ból i tu aż łzy mi sie cisnęły do oczu. Paracetamol nic nie dawał. Do 3 w nocy sie meczyłam, chodziłam próbowałam sie tam chłodzić i grzać, przyjmowałam przeróżne pozycje i nie mogłam zaznac ulgi. Jestem pewna, że to nie był ból ani mięsni ani kosci. Ból miał charakter takiego ostrego ale też piekącego... Wiecie może co mogło mnie boleć?