Wszystko zaczelo sie od poczatku ciazy, zrobil sie z niego straszny gowniarz. Zrobil sie zazdrosny o dziecko, ze za duzo mowie o dziecku a za malo poswiecam uwagi jemu. Przyjezdza raz w miesiacu, na 3dni/tydzien. Moze to tez nas troche oddaliło, ale zrobil sie okropny, najlepiej jak bym od niego z lozka nie wychodzila :/. Zaczelo mi przeszkadzac jego picie, piwa, dwoch lub killu dziennie. Byl teraz trzy tygodnie, i nie bylo dnia bez alkoholu. Zaczelam mu zwracac uwage, zaczely sie klotnie. Wyzwiska, ponizanie, kiedys po alkoholu powiedzial ze zabierze mi prawa do dziecka, co mu sie przeciez nie uda. Zarabia bardzo duzo za granica, a ja jestem bez pracy. Mieszkamy tymczasowo z moja mama, remontujemy mieszkanie, ale watpie ze sie wyprowadze. Raczej to wszystko skonczone.