reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2018

Z tymi terminami to roznie bywa z corka mialam na 22 lipca I w dzien terminu zaczela sie rodzic popoludniu a cesarke mi zrobili 23 rano. A synek to mial byc 31 maja a jest koncowka kwietnia☺
 
reklama
To tez sporo przeszlas. Ja mialam krwiaki. Synek moj sie urodzil w 35 tygodniu ale dlatego, ze po niezycie zoladkowo jelitowym gdzie bylam odwodniona, zaczely mi sie skurcze
To ja urodzilam dzien przed terminem. Nospe forte bralam od 20 tc bo mi sie macica stawiala i przestalam to brac w 38 tc albo w 37. A i tak dotrzymalam ładnie do dnia przed yerminem.

Hehe u nas to w ogole w rodzinie zabawna sprawa, bo moja matka urodzila sie 8.12, ja 8.07 moja corka 8.0y to teraz ale by byl numer gdybym urodzila 8 lipca Ja sama sie urodzilam 15 dni przed terminem.

f2wlk6nllyt56xuu.png

201702250929.png
 
To ja urodzilam dzien przed terminem. Nospe forte bralam od 20 tc bo mi sie macica stawiala i przestalam to brac w 38 tc albo w 37. A i tak dotrzymalam ładnie do dnia przed yerminem.

Hehe u nas to w ogole w rodzinie zabawna sprawa, bo moja matka urodzila sie 8.12, ja 8.07 moja corka 8.0y to teraz ale by byl numer gdybym urodzila 8 lipca Ja sama sie urodzilam 15 dni przed terminem.

f2wlk6nllyt56xuu.png

201702250929.png
Ja jestem z 23 wrzesnia a u mnie corka z 23 lipca, urodzila sie dzien przed moimi imieninami, za to synek dzien po urodzinach meza☺ fajne sa takie przypadki☺
 
reklama
A propos porodów i terminów to u mnie ćwiczenie cierpliwości było level max... i to za każdym razem. Wieczność po terminie czekałam na rodzenie ;)
 
Do góry