Jeśli chodzi o basen moge tylko napisac to co sama wyczytałam i co wiem z doświadczenia. Lepsza jest woda ozonowana niz chlorowana, choc chlor generalnie zabija więcej zarazków, to ozon jest delikatniejszy dla skóry niemowlaka.
Woda w basenie dla tak małych dzieci powinna być dość ciepła. tam gdzie my chodzimy ma 33 - 35 stopni. na normalnych basenach woda jest o wile chłodniejsza. W przebieralni jest jakieś 27 stopnii. jak się przychodzi wydaję się, ze jest upał, ale przy wychodzeniu z wody to jest wrażenie chłodu. Stąd na pierwszych zajęciach wiele dzieci płakało. Uwaga pieluchy do pływania przepuszczaja kupy w wodzie. One sa raczej takie "pro- forma" żeby kupa nie wylała się za szybko ale na pewno tej kupki nie wchłoną.
nasz basem jest zamknięty dla ludzi z zewnątrz. Sa organizowane grupy kilkunastu dzieci i zajęcia sa raz w tygodniu. Zajęcia polegaja na ćwiczeniach w wodzie, np trzymanie rurki, zabawy z gumowymi kaczuchami, piłeczkami. jak dzieci sa już starsze to siadają w przelewnie ( na skraju basenu) i dają same nura do wody, potem te same ćwiczenia na stojąco z rękawkami na raczkach. Co zajęcia jest kilka tych samych ćwiczeń + jakies atrakcje, np dmuchany duży delfin, makarony piankowe itp. Co mnie zszokowało to nurkowanie. Dmucha się dzieciom w oczka one wtedy nabierają gwałtownie powietrza do buzi i buch pod wodę. Zaczynalismy od jednej sekundy. max czas nurkowania to 5 sek. Ale nie radze samemu próbowac. ja tam miałam nogi z jak waty gdy Wojtek nurkował.
Moja rada jest taka, zeby dziecko było zanurzone w wodzie do ramion, inaczej zmarznie. A i tak wchodzi na basen mokre, bo przeciez przed wejściem do wody idzie sie pod obowiązkowy prysznic ( przynajmniej u nas tak jest).
Z tego co wiem na większości basenów sa brodziki dla maluchów z cieplajsza wodą niż w basenie ogólnym. Tyle, ze tam trudno malucha zanurzyć. Ale czy w tych małych brodzikach jest woda ozonowana czy chlorowana, nie wiem???
Woda w basenie dla tak małych dzieci powinna być dość ciepła. tam gdzie my chodzimy ma 33 - 35 stopni. na normalnych basenach woda jest o wile chłodniejsza. W przebieralni jest jakieś 27 stopnii. jak się przychodzi wydaję się, ze jest upał, ale przy wychodzeniu z wody to jest wrażenie chłodu. Stąd na pierwszych zajęciach wiele dzieci płakało. Uwaga pieluchy do pływania przepuszczaja kupy w wodzie. One sa raczej takie "pro- forma" żeby kupa nie wylała się za szybko ale na pewno tej kupki nie wchłoną.
nasz basem jest zamknięty dla ludzi z zewnątrz. Sa organizowane grupy kilkunastu dzieci i zajęcia sa raz w tygodniu. Zajęcia polegaja na ćwiczeniach w wodzie, np trzymanie rurki, zabawy z gumowymi kaczuchami, piłeczkami. jak dzieci sa już starsze to siadają w przelewnie ( na skraju basenu) i dają same nura do wody, potem te same ćwiczenia na stojąco z rękawkami na raczkach. Co zajęcia jest kilka tych samych ćwiczeń + jakies atrakcje, np dmuchany duży delfin, makarony piankowe itp. Co mnie zszokowało to nurkowanie. Dmucha się dzieciom w oczka one wtedy nabierają gwałtownie powietrza do buzi i buch pod wodę. Zaczynalismy od jednej sekundy. max czas nurkowania to 5 sek. Ale nie radze samemu próbowac. ja tam miałam nogi z jak waty gdy Wojtek nurkował.
Moja rada jest taka, zeby dziecko było zanurzone w wodzie do ramion, inaczej zmarznie. A i tak wchodzi na basen mokre, bo przeciez przed wejściem do wody idzie sie pod obowiązkowy prysznic ( przynajmniej u nas tak jest).
Z tego co wiem na większości basenów sa brodziki dla maluchów z cieplajsza wodą niż w basenie ogólnym. Tyle, ze tam trudno malucha zanurzyć. Ale czy w tych małych brodzikach jest woda ozonowana czy chlorowana, nie wiem???