reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe Mamy 2007 :))

zebrra powiedzmy sobie uczciwie - mało kto przyzna się że nie toleruje inności - jedynie można to wyczuć "wysłuchać" po sposobie wypowiadania się o gejech, lesbijkach, ciemnoskórych, skośnookich itd... Prawda jest taka że wiele z nas deklaruje tolerancję do czasu kiedy kontakt z nimi jest tylko "uliczny"... Ok - dla mnie każdy z nich jest człowiekiem - ja również znajdując się w obcym środowisku mogę być nie tolerowana (np jakby mi się zachciało pomieszkać w Chinach) - dlatego staram się "nie widzieć" ich inności a podchodzić jak do równych sobie, ale są sytuacje które mnie drażnią i tego zwalczyć w sobie nie potrafię - np fakt kiedy para gejów obściskuje się w knajpie nie jest moim ulubionym widokiem - nie podejdę, nie rzucę im kuflem piwa w twarz, nie skomentuję z ironicznym śmiechem - ale się obracam by nie patrzeć - czy to nietolerancja? Nigdy nie zgodzę się na to by pozwolić im adoptować dzieci bo to kłóci się z moim pojęciem rodziny - czy to też nietolerancja? Burzyłam się swego czasu kiedy przyjmowano na medycynę obcokrajowców - którzy nie potrafili nic po polsku oprócz "cieńdobry" - nas na egzaminach oblewano - czy też w tym momencie jestem nietolerancyjna? hmmmm
Wiem jedno że jeśli np obok mnie wprowadziłaby się para homoseksualna - nie miałabym nic przeciwko temu, mieszkam w bloku gdzie i tak więcej obcokrajowców niż polaków i tez mi to nie przeszkadza, gdy moje dziecko przyjdzie kiedyś i powie że jest odmiennej orientacji będę kochała tak samo jak wtedy kiedy wybierze sobie za osobę najbliższą kogoś odmiennego koloru skóry....
jestem tolerancyjna zatem czy nie?
 
reklama
cześć w deszczową szarą sobotę :happy:

jest ciemno i buro blee


A co do tolerancji to od małego uczono mnie poszanowania dla innych osób i tak mi zostało ;-) wiele zależy od wychowania, więc my przyszłe mamy musimy o tym pamiętać :-)

pozdr i miłego dnia
 
fakt kiedy para gejów obściskuje się w knajpie nie jest moim ulubionym widokiem - nie podejdę, nie rzucę im kuflem piwa w twarz, nie skomentuję z ironicznym śmiechem - ale się obracam by nie patrzeć - czy to nietolerancja?
to, że nie zrobisz nic, żeby im przeszkodzić to własnie dowód tego, że to tolerujesz... druga sprawa, to to, że nie bardzo rozumiem dlaczego odwrócisz głowę, oni tak samo jak każdy mają prawo okazywać sobie uczucia... czy jak widzisz obściskującą się parę heteroseksualną też odwracasz głowę? ale to już zupełnie inna sprawa...
Nigdy nie zgodzę się na to by pozwolić im adoptować dzieci bo to kłóci się z moim pojęciem rodziny - czy to też nietolerancja?
o tym pisałam już wczoraj...
Burzyłam się swego czasu kiedy przyjmowano na medycynę obcokrajowców - którzy nie potrafili nic po polsku oprócz "cieńdobry" - nas na egzaminach oblewano - czy też w tym momencie jestem nietolerancyjna?
jeżeli mieli Was przyjąć tylko dlatego, że potraficie powiedzieć po polsku więcej niż "cieńdobry" to tak to jest nietoleracja.. nie przypuszczam, zeby cudzieziemcy byli przyjmowani tylko dlatego, że są cudzoziemcami... raczej chodziło o wiedzę...
Wiem jedno że jeśli np obok mnie wprowadziłaby się para homoseksualna - nie miałabym nic przeciwko temu, mieszkam w bloku gdzie i tak więcej obcokrajowców niż polaków i tez mi to nie przeszkadza, gdy moje dziecko przyjdzie kiedyś i powie że jest odmiennej orientacji będę kochała tak samo jak wtedy kiedy wybierze sobie za osobę najbliższą kogoś odmiennego koloru skóry....
jestem tolerancyjna zatem czy nie?
jesli pytasz mnie, to tak jesteś tolerancyjna... mnie chodziło raczej o homofobów, a nie o osoby, które mają w tej kwestii pewne dylematy...
 
to i ja się przywitam?:) tu tak samo paskudna pogoda:)
Nie chciałam się udzielać w temacie tolerancja-nie tolerancja bo jeszcze coś palnę co inaczej zabrzmi niż mam na myśli..ale

Nicoya moim zdaniem jesteś tolerancyjna, tylko wyznaczasz pewne granice tej tolerancji, podlatuje mi zasadą "co za dużo to nie zdrowo" i tu masz rację bo chyba nikt nie lubi jak ktoś coś się obnosi z czymś za dużo...(napisałam zrozumiale czy znowu chaotycznie?? :-p)
Ja też mówię tak aborcji-bo to jak pisała Zebrra indywidualna sprawa przede wszystkim sumienia każdej kobiety....eutanazja..zdecydowane tak bo też bym nie chciała leżeć bez ruchu i aby ktoś do końca życia mnie mył, karmił itp-ale tylko dla świadomych "eutanazji" osób...
A prostoty typu idzie sobie człowiek o innym kolorze skóry ulicą a wszyscy się szturchają, szepczą że "czarnuch idzie"...bo to coś innego...głupota

Dobra my tu już tyle tematów ruszyłyśmy jeszcze została nam chyba polityka i religia to dopiero będzie:-p
Dobra tyle
Na śniadanie wciągnęłam ...pączka....a chłopa wysłałam po ten mrożony bób!:baffled: a przeczytałam że bób jest-powoduje zaparcia..mimo że ma błonnik..ale co tam...
A co do zaparć to ja też jabłka, ponoć maślanka jest dobra...albo te jogurty activia:tak:
 
zebrra ja nie mam dylematów - chodzi mi o to że każdy z nas inaczej pojmuje określenie "tolerancja" - jeśli Wikusia przyjdzie do ciebie i zapyta "dlaczego tych dwóch panów się całuje" - to co jej powiesz?
Odwracam się bo nie jest to dla mnie widok "smaczny" i nic na to nie poradzę...
A jeśli o egzaminy wstępne i studia - na moich też byli obcokrajowcy i uwierz - nie wiedza była przyczyną pozytywnych ocen w indeksie...
 
mądre słowa:"każdy inaczej pojmuje słowo tolerancja" więc bądźmy tolerancyjne wobec siebie i skończmy ten temat:-p:tak:

Mąż mi kupił upragnioną ....wagę:szok::laugh2: tylko jak to jest...wczoraj wieczorem ważyłam prawie 1,5 kg więcej niż dziś rano....może to przez to że byłam opita wodą, sokiem...zjadłam kolację....a powinno się niby ważyć rano?...już jestem zakręcona i nic nie wiem czyli jeśli patrze na wagę rano to przytyłam 3kg 600g:) a jeśli na tą wieczorem to przytyłam...5 kg...i bądż tu mądra
 
Nicoya Wika majac niespełna 7 lat doskonale wie kto to jest gej czy lesbijka, wie również że są różne rodzaje miłości i każdy ma do niej prawo... wie, że tak samo jak kobieta i mężczyzna może kochać się dwóch mężczyzn czy dwie kobiety... i jestem z tego dumna, bo u nas w domu nie ma tematów tabu...
 
Oj, korci mnie, korci, żeby jeszcze pociągnąć ten budzący kontrowersje temat (jak dla mnie, Nicoya, nie jesteś tak do końca tolerancyjna - bez urazy, to tylko wniosek z tego, co napisałaś; wytłumaczenie dziecku widoku całujących się panów też nie wydaje mi się ponad moje siły), ale pewnie Marika ma rację, że lepiej go zakończyć.
Dziś obudziła mnie piękna seria kopsów. Dzidzia najpierw przywitała się z dłonią Tatusia, a potem bawiła się ze mną prawie 1,5 godziny. :-):-)
Aniu, ja nie mam specjalnych problemów z zaparciami, ale jeśli mi się zdarzą, to też sięgam po jabłka i w ogóle owoce. Próbowałaś otrębów?
 
zebrra, mila o tym właśnie mówię - ja samą siebie mogę uważać za osobę tolerancyjną - a niekoniecznie tak muszą mnie widzieć inni.... dla każdego człowieka słowo tolerancja będzie miało gdzieś początek i koniec - a granice wyznaczamy sobie sami...
Podziwiam zebrra że potrafisz tak otwarcie przygotować dziecko na świat już w tak wczesnym wieku... nie wiem czy ja będę też to potrafiła zrobić... bo nie wiem co tam naprawdę w tej malutkiej główce siedzi i daj Bóg bym wyczuła i dobrze pokierowała...
Nie chcąc się kłocić z nikim - bo do takich osób nie należę - przedstawiłam tylko swoje zdanie - albo się ktoś z nim zgodzi albo nie.... kończę ten temat - bo wyjdzie że ja rozwlekam... ale uwielbiam wymieniać poglądy - co ja na to poradzić mogę? hihihi i cieszę się jesli ktoś przedstawia inny tok myślenia i byc może i ja swój zmieniam jeśli ten ktoś ma rację...
 
reklama
Dziewczyny, zmieniam temat, Zebrra padniesz - CHŁOPCZYK!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jesteśmy w szoku, wiec wychodzimy na obiad zeby ochłonąć.
Anka, wyslesz mi namiary na Makowskiego? chcę się do niego umówic na 3D, bo mój mi zrobił zwykłe.
Uciekam, wrócę później bo musze przetrawić tę wiadomosc. Poza tym wszystko super, dzieciak zdrowy i piękny!!!!!
Pa kochane
 
Do góry