Właśnie nadrabiałam waszą gadaninę z weekendu i... jestem załamana Anną!!!
Anna - wiem, co czułaś w tym sklepie i to nie prawda, ze to głupia zazdrość, tylko ci nasi mężowie, to czasem takie CEPY że masakra!!! Mój tez miał takie zachowania. Najbardziej ślinił się zawsze na moją siostrę cioteczną... i tak mu w sumie zostało... Nienawidzę tego, choć ukrywa jak może, ale Kasia jest genialna, a ja... taka sobie. Oczywiście ( z całym szacunkiem dla Kasi- bo to dobra dziewczyna) inteligencja równa gosposi domowej z XIX wieku, ale jest wysoka, ma piękny biust i stroi sie w złote paseczki, kolczyki do połowy klatki piersiowej itp. No i ten biust to raczej bez względu na porę - słabiutko zakryty... A te teksty to ja po prostu wymiękłam... Nie wiem, co Ci powiedzieć, mój mąż też do najsubtelniejszych nie należy, ale chyba bym go zabiła,... Ale wiem, jak to jest, Jednego dnia taki tekst, a drugiego śmiejecie się jak dzieci i wtedy myślisz, ze nic lepszego Cię w życiu nie spotkało ... mam rację?? Jesteśmy popieprzone na maksa. Ja też przeżyłam tragedię ze swoim mężem, zanim z mamusinego, rozpieszczonego i wszystkomogącego drania przeistoczył się w głowę rodziny. Ale po drodze jakieś 5 razy go z domu wypieprzałam (walizki przez domem i już!!) i chyba to go za każdym razem czegoś uczyło. na Boże Narodzenie spakowałam wszystko, napisałam pozew i rozstaliśmy się na miesiąc. tak mu dało w dupę, ze wrócił i od tamtej pory (odpukać) cisza.
Ale pamiętaj - że Ty decydujesz na co sie godzisz i głośno i wyraźnie wyrażaj swoje niezadowolenie (bez płaczu i krzyku - krótko, bo do nich zbyt długie informacje nie docierają). Nie pozwalaj sobie na takie teksty, bo potem sobie nie poradzisz ze sobą!!
Nie mogę znieść, że takie sytuacje mają jeszcze miejsce - wkurzam się, bo dokładnie wiem, co to znaczy...