reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe Mamy 2007 :))

Dziewczyny ja tez w grudniu skończe 30lat . Klaudie rodziłam majac ukonczone 21.W pracy juz odniosłam sukces, miałam jak na swój wiek duze doświadczenie i duze mozliwosci. Byłam kierownikiem 30 sobowego zespołu działu logistyki. Po porodzie do 9-ciu m-cy byłam z mała w domu. Wróciłam do pracy ale przez ten czas duzo sie zmieniło. Pozwalniali ludzi, wprowadzili nowe projekty i był duzy bałagan. Nie miałam cierpliwosci juz do tego i tyle czasu aby siedziec w pracy. Wróciłam na wychowawczy, poszukałam pracy innej niz dotychcza. Znalazłam.Nie miałam o tym pojecia ale znowu szłam do przodu. Zostałam menegerem znowu miałam ludzi pod soba. Zaszłam w ciąże, urodziła sie Krystian,poszłam na wychowawszy , rozpoczełam studia. I był dylemat praca czy kolejne dziecko. Jezeli bym wrociła do pracy juz bysmy dzidzi nie mieli. Ale sie udało wiec praca nie zajac ...poczeka...
Mozna wiec miec i dzieci i prace i perspektywy a jezeli któras z was zdecytuje sie na wychowawczy nie siedzcie z załozonymi rekoma tylko starajcie sie pogłebic swoja wiedze , doswiadczenie i wykorzystajce ten czas dla siebie i dziecka, idzcie na kursy, robcie cokolwiek aby miec z czym wrocic do swojego pracowadcy i pokazac mu ze potraficie isc do przodu a dzieci to nie przeszkoda ( tak wiekszosc pracodawcow mysli jeszcze niestety) tylko szansa dla was...
 
reklama
Moim zdaniem do macierzyństwa trzeba dojrzeć :)
U mnie w rodzinie od dawna były pytania: kiedy kiedy kiedy.... a ja ciągle powtarzałam - jestem jeszcze za głupia na dziecko... :)

Od kilku miesięcy wiem, że chcę i że jestem gotowa :)


Jeśli chodzi o mdłości to DZIŚ jakoś na razie mam spokój - nie wiem czy to dzięki herbatce imbirowej, (kupiłam przez internet - oprócz imbiru w skład wchodzą owoce porzeczki czarnej, aronii i głogu, więc nie jest tak ekstra super IMBIROWA) czy może dlatego, że mimo odczuwania głodu nie jadłam do południa :)
 
Co do wieku to ja jestem młodą mamą, mam już jedno dziecko i 25 lat, jeszcze(urodziny mam w grudniu), a mąż ma 30 lat. Mężatką jestem od prawie 5 lat, synek zawitał do nas po 3 latach po ślubie. Był planowany i bardzo wyczekiwany(staraliśmy się o niego rok), ja w tym czasie pracowałam, uczyłam się.
Teraz siedzę z synkiem w domu i dobrze mi z tym. Gdy odchowam drugie dziecko i wyślę maluchy do przedszkola pomyślę o pracy.
Pewnie wiele z Was tego nie zrozumie, albo pomyśli o mnie jak o kurze domowej, ale ja to na prawdę lubię. :-)
Dzieci to dla mnie sens życia.
Praca nie zając, jeszcze będzie czas na karierę. Marzy mi się praca dla siebie, a nie dla kogoś.
Mieszkanie już mamy, teraz budujemy dom, wszystko po kolei i bardzo przemyślane.
Rozumiem kobiety, które decydują się na macierzyństwo później niż ja.
Ważne jest mieć gdzie mieszkać i mieć zapewniony byt dla siebie i dziecka.
Był czas, że mieszkaliśmy w wynajmowanym mieszkaniu i chociaż chcieliśmy dziecka nie zdecydowaliśmy się. Chcieliśmy najpierw mieć mieszkanie.
Ja spotkałam mojego męża 8 lat temu, więc szybko znalazłam właściwego mężczyznę, szybko się usamodzielniłam, szybko doszliśmy do mieszkania na swoim. Nie każda kobieta ma takie możliwości, chęci, plany czy marzenia i ja to szanuję i rozumiem.

Derylko mocno wierzę w to, że tym razem się uda!:tak:
Ja nie mam żadnych objawów ciążowych, piersi są bardziej wrażliwe, ale nie bolą mnie, częściej sikam i tyle. Żadnych nudności jak w pierwszej ciąży.

Biedronko niektórym pomaga imbir, innym gryzienie migdałów(bez skórki).
Na mnie nie działało absolutnie nic i nudności męczyły mnie całymi dniami. Tym razem odpukać mnie omijają.

Oliwko
porażka z tą przychodnią. Dziewczyny dobrze radzą, wybierz się do innej.

Mnie dzisiaj coś podbrzusze pobolewa, mam nadzieję, że to tylko normalne rozciąganie się więzadeł macicy.
 
A pracę można zmieniać kiedy się ma takie możliwości: ja mieszkam w małym miasteczku z ogromnym bezrobociem. I tutaj możliwość pracy każdy sobie ceni. Do większego miasta mamy 150 km.
 
Wita,chyba już czas najwyższy abym zaczeła udzielać się na tym wątku bo potem wogóle niebędziecie wiedzieć kim jestem :-)
A więc mam na imię Anita w styczniu stuknie mi 25 lat,mamy z mężem już małego Kacperka który ma 17 miesięcy.Po ślubie jesteśmy 2 lata,może Kacperek nie był tak szybko planowany (udało nam się go stworzyć 2 tygodnie przed ślubem ) ale jest strasznie kochany.Drugie dziecko też chcieliśmy dość szybko i teraz nasze starania zajeły 3 miesiące ale się udało.Jak narazie nie rozwijam się zawodowo i powiem szczerze że wogóle mnie do tego nie ciągnie.Mamy swój mały biznesik który zapewnia nam całkiem przyzwoite życie.Narazie mamy małe mieszkanko blisko teściów ale jesteśmy na etapie budowy domu więc kiedyś będziemy mieć więcej przestrzeni.
Może niektórzy naprawdę wolą rozwijać się zawodowo ale są też inni którzy spełniają się w roli kury domowej-i jak dlamnie ta rola jest teraz najważniejsza.

A teraz mam pytanko-czy wasze brzuchy też już widać???bo mój wieczorem robi się naprawdę duży,mam wrażenie jakbym miała bliżniaki,do tego pobolewa.Do gina idę dopiero w poniedziałek więc wtedy wszystko się wyjaśni.
 
Karinko miło Cię widzieć.
Widzę, że mamy bardzo podobne podejście i sytuację.
Cieszę się że nie jestem tu jedyną "kurą domową", która to lubi ;-)
Mojego brzucha jeszcze nie widać chociaż po Szymku została mi oponka.

Sensi jak już wspomniałam rozumiem Cię, chociaż mieszkam w dużym mieście, nie trafiłam jeszcze na pracę, która by była spełnieniem moich marzeń to i tak ją szanowałam i bardzo się angażowałam, szybko awansowałam, ale to nie było to. Ważne by być w życiu szczęśliwym i robić to co się lubi.
 
a propos kury domowej to też praca i umysłowa i fizyczna trzeba cały czas trzeźwo myśleć, i można zrobić sobie przerwę kiedy się chce:laugh2: patrzeć jak dzieci się rozwijają z dnia na dzień coś noego mi to przynosi bardzo dużo radosci, chociaż czasami łatwo nie jest. też jestem na etapie budowy domu i mam podobnie jak ty karinko.
paula C mojego też nie widać bo mam tak jak ty:zawstydzona/y: miałam cesarkę to w ogóle brzuch masakra, wszędzie jestem w miare zgrabna a brzuch nie ciekawy i nie wiem kiedy będę mogła stwierdzić że to ciąża ha ha ha on już wygląda na 4 miesiąc:wściekła/y: piersi mi urosły i to znacznie(szybko to poszło) rodzinka nie wie o ciąży, tzn moja wie a męża jeszcze nie i szybko nie powiem, dopiero w 3 mcu...niech krócej czekają na rozwiazanie.
MAM PYTANIE DO WAS KOBIETKI:
czy smarujecie się jakimiś balsamami? jak tak to jakimi? nie wiem czy można kiedyś smarowałam się oliwką(brzuch)ale nie lubię jest tłusta, chodzi mi o balsamy zwykłe nawilżające np nivea mleczko? bym zapytała lekarza ale idę dopiero za tydzień a jutro jadę do marketu i bym coś sobie kupiła...:confused::confused::confused:
 
A ja dość szybko zrzuciłam brzuszek po synku i miałam taki fajny płaski a teraz..... hm wydaje mi się że już coś widać,normalnie przytyłam jakieś 2 kg.
Jak narazie smaruję się balsamem bronzującym Sopot a w poprzedniej ciązy smarowałam się balsamem na rozstępy z Avonu i na całe szczęście ich nie miałam.

No to skoro tyle nas jest na etapie budowy to może zaczniemy wymienać się jakimiś pomysłami co do jego urządzenia???A kiedy planujecie się wprowadzić??
 
reklama
U mnie tez juz widac brzuszek i strasznie mi cięzko jakbym nosiła kilo kartofli w środku :-) Ogólnie to jestem niewyspana stale zmęczona i w nocy z 3 razy musze wstawac na siku, pic mi sie chce non stop, głowa boli jak nie wypije swojej kawki a kilogramy stoja w miejscu
 
Do góry