reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe Mamy 2007 :))

Kasiulec i Marta chyba nie mialam okazji Was poznac:confused: tak wiec miło mi Paula...
milo ze cos tu ruszylo:tak:
Mamciu paulinki wielkie gratulacje widzisz udało sie tylko potrzeba cierpliwosci
Kasia a Grzesio wie co robi przeciez faceci sikaja na stojąco wiec czego Ty od niego oczekujesz:-D:-D:-D
moja Julka siedzi na nocniku od 10 do 15 min i sie nie zalatwi za to sie denerwuje ze nic nie ma w nocniku :-D:-D:-D co chwile zaglada do niego i krztczt nie ma

a dzisaij taka fajna jest tylko do kochania i grzeczna i znowu ladnie je achhhhh juz nawet nie pamietam kiedy krzyczalam ostatnio tak sie ciesze:tak:;-)

Kurde mi tez by fryzjer sie przydal:sorry2::-(
dobra lece zobaczyc do spiacej królewny bo chyba sie obudzila:confused::happy:
papapapappa
 
reklama
Witam
Jak tam Blania po wizycie u Dziadków. My też swoich dzisiaj odwiedziliśmy. Krzyś był pod ich opieką a ja zniknęłam na 2,5 godzinki do fryzjera. Zrobiłam sobie kolor i podcięcie. Właściwie zmiana ledwo zauważalna ale humor poprawia. Pozdrawiam
Blania uwielbia byc u dziadkow :tak: bo zawsze jakis prezent daja :-D

Dzis Blania zaczela robic siku na nocniczek :tak::tak: 3 razy nasikala jestem zniej dumna :-)zajarzyla w kilka dni cala ceremonie nocnikowa:D
 
To było najdłuższe 8 godzin w moim życiu!!!!:szok:
Tak potwornie tęskniłam za moją Paulinką i mężusiem:-(
Przyzwyczaiłam się,że zawsze jesteśmy razem.



My naukę nocniczkową zaczniemy po drugich urodzinach,uważamy że to za wcześnie.
 
hello Mamusie.
Nasza nauka nocnikowania to raczej kipska jak lata bez pieluchy z 5 razy wysika się na dywan a za 6 poleci po nocnik.
Co do pracy to mnie nie ma całymi dniami w domu i do tego muszę wyjżdzać czasem na dwa dni pozniej mam straszne wyrzuty sumeinia jak nie widze małego i nie widze jak się zmienia. My już tak od ponad pół roku, bo wcześniejsze pół pracowałam 6 godzin dziennie także miałam czas i dla dziecka i dla męża, domu a teraz tylko gonitwa.


Pozdrawiam Was serdecznie. Śliczne te Wasze dzieciaczki
 
To było najdłuższe 8 godzin w moim życiu!!!!:szok:
Tak potwornie tęskniłam za moją Paulinką i mężusiem:-(
Przyzwyczaiłam się,że zawsze jesteśmy razem.



My naukę nocniczkową zaczniemy po drugich urodzinach,uważamy że to za wcześnie.
a gdzie pracujesz??
ja psychocznie wlasnie nie jstesm jeszcze nastawina na pojscie do pracy:-( za bardzo tesknie
 
Jak dla mnie, mogłabym pogodzić pracę z życiem rodzinnym przy 6 godzinach w robocie, ale nie przy 8 i więcej. Ja pracowałam właśnie 6 godzin przez pierwsze 8 miesięcy po macierzyńskim i było całkiem dobrze. Niestety pensja była sporo mniejsza a i pracodawca woli zatrudniać na cały etat, więc obecnie nie ma mnie w domu 8,5 - 9 godzin,

Plusem jest to, że mam 5 minut piechotką do pracy i nie tracę czasu w korkach.

Teraz wracam po pracy i staram się spędzać maksymalnie czas tylko z Krzysiem, ale wiadomo. Po przyjściu zjeść coś trzeba, to wcześniej i przygotować, a czas leci. Potem mąż kąpie synka i kładzie go spać. Taki mają wieczorny rytuał i ja w nim nie uczestniczę.

Po 20tej czas na sprzątanie, gotowanie na następny dzień, pranie i prasowanie.

Zmęczona kładę się spać przed 23. A gdzie tu znaleźć czas na pięlęgnowanie związku, spędzanie czasu tylko we dwoje. Coraz częściej wybieram sen zamiast seksu...smutne to ale prawdziwe.

Dodam tylko, że nie ma takiej opcji żebym zrezygnowała z pracy. Zżarły by nas raty kredytu.
 
kasiulec kobieto podziwiam Cie a maz parcuje?? daj sobie odpoczac bo sie zameczysz:no: ja bym chyba tak jak Ty rady nie dałą:-( słaba ze mnie kobitka chociaz gdybym musiala to bym pewnie zacisnela zeby i poszła a gdzie pracujesz jako kto??? nie zebym byla wscibska ale ciekawi mnie to...
zreszta z drugiej strony jak patrze to marzy mi sie pojscie do pracy no ale...:-:)-:)-(
 
Paaulisia20 w banku pracuje. Doradzam w sprawie kredytów hipotecznych.
Mąż też pracuje ale od 7 do 15tej.
Krzyś od stycznia zapisany jest do żłobka.

Uwierz mi, dałabyś radę.

Krzyś jest pogodny, wesoły. Rozwija się we właściwym tempie, ale ja mam ciągle wyrzuty sumienia i to mnie maksymalnie dołuje. Że coś mi ucieka przez palce...
 
Kasia widze ze masz troszke podbnie do Mnie , bo ja jestem w domu ale czasu dla Blanki tez mam troszke malo :-(
Rano jak wstanie musze sie spieszyc ze sniadaniem dla wszystkich , i w miedzy czasie gotowac obiad i wstawic pranie , Maz wychodzi na 13 do pracy i musi miec juz obiad gotowy do pracy bo wraca dosyc pozno nawet o 2 w nocy :-(
Blania w ten czas bardzo sie nudzi :sorry2: M spi do pozna zeby miec sile na nastepny dzien w pracy :nerd:
Potem klade ja spac i o 15 jak wstanie zdazy zjesc obiad to wtedy mam chwilke dla niej i lece z nia na spacer czy cos robimy razem w domciu :tak::tak:
Pozniej zaraz kapiel i wmiedzy czasie sprzatanie domu i prasowanie , :sorry2::sorry2:i o 21 idzie spac :happy: wiec tez dzien leci jak nie wiem ...i czuje sie jakbym pracowala , do tego dochodzi szkola , z rana 2 dni w tyg , i praca w piatek :sorry2::sorry2:ehhh ciezko jest wszystko pogodzic
 
reklama
ja spedzam z Jula duzo czasu i nic mi nie umknie:tak::-D:-D:-D:-D ale tez gotuje piore wiadomo domowe obiwiazki ale cieszy mnie to:baffled::baffled::baffled:;-):-D:-D:-D zarcik malutki ale czasmi mam ochote odspanac chcialabym gdzies do racy ale jakos boje sie oddac Jule do żłobka :-(boidupa ze mnie ale ona jest jeszcze taka malutka :-:)-(
 
Do góry