reklama
Cześć Dziewczynki.
Dawno mnie nie było, bo miałam mega problemy z "super" bezprzewodowym internetem. Całe szczescie, ze niedlugo mają nam założyć zwykły, stacjonarny.
Przeczytałam Wasze ostatnie posty i bardzo sie ciesze, ze tyle dobrych informacji sie pojawilo
U mnie niestety nieciekawie W poniedzialek odstawilam fenoterol i w jego miejsce zaczelam brac Gynipral (M sprowadzil z Czech). Moj organizm b. dobrze go toleruje - nie biore isoptinu, serce nie szaleje. Ale....... juz w poniedzialek pojawilo sie twardnienie brzuszka i trwa nadal. Przy fenoterolu az tak czesto nie mialam skurczy. Wczoraj cala w nerwach zadzwonilam do gina. Kazal zwiekszyc dawke z 6 do 8 tabletek na dobe. W nocy nie moglam spac. Caly czas sie balam, ze lada chwila trzeba bedzie pędzić do szpitala. Niestety skurcze nadal są i zaloze sie, ze polowy z nich nawet nie zauwazam. Nie daje rady non stop badac brzucha. Dzidzia dziwnie sie ulokowala - kopie mnie b.b.nisko w podbrzuszu, co rowniez zle dziala na moja wyobraznie. Non stop staram sie lezec.
Dziewczyny, mam do Was pytanie. Lekarz za kazdym razem pyta sie mnie ile razy na godzine pojawil sie skurcz (twardnienie). A ja mam zawsze problem z odpowiedzią. Bo tak naprawde w moim przypadku jedynym sposobem na wyczucie twardnienia jest sytuacja gdy leze na plecach i trzymam reke na brzuchu. Wiec bardzo wiele razy moglam nawet takiego skurczu nie dostrzec (ciezko jest caly dzien lezec i w dodatku na plecach). Nawet jak leze na boku to jest mi trudno wyczuc skurcz. A ja Wy to czujecie? W ogole zauwazylam, ze brzuch mi sie stawia b. czesto gdy zmieniam pozycje, gdy przewracam sie z boku na plecy, gdy troche stoje. Czy Wy tez tak macie? I od wczoraj prawa czesc brzucha jest zdecydowanie twardsza niz lewa, nawet gdy nie ma zadnego skurczu. Po lewej mieciutko a po prawej twardo prawie jak przy skurczu.
Od poniedzialku jestem cala w nerwach - nawet meliska nie pomaga Mam czarne mysle. Bardzo sie boje, ze Gynipral nie dziala. Byl dosc drogi i dobrze sie po nim czuje. Bardzo nie chce wrocic do fenoterolu, ispoptinu, kolatania serca i mega zaparć (
Dawno mnie nie było, bo miałam mega problemy z "super" bezprzewodowym internetem. Całe szczescie, ze niedlugo mają nam założyć zwykły, stacjonarny.
Przeczytałam Wasze ostatnie posty i bardzo sie ciesze, ze tyle dobrych informacji sie pojawilo
U mnie niestety nieciekawie W poniedzialek odstawilam fenoterol i w jego miejsce zaczelam brac Gynipral (M sprowadzil z Czech). Moj organizm b. dobrze go toleruje - nie biore isoptinu, serce nie szaleje. Ale....... juz w poniedzialek pojawilo sie twardnienie brzuszka i trwa nadal. Przy fenoterolu az tak czesto nie mialam skurczy. Wczoraj cala w nerwach zadzwonilam do gina. Kazal zwiekszyc dawke z 6 do 8 tabletek na dobe. W nocy nie moglam spac. Caly czas sie balam, ze lada chwila trzeba bedzie pędzić do szpitala. Niestety skurcze nadal są i zaloze sie, ze polowy z nich nawet nie zauwazam. Nie daje rady non stop badac brzucha. Dzidzia dziwnie sie ulokowala - kopie mnie b.b.nisko w podbrzuszu, co rowniez zle dziala na moja wyobraznie. Non stop staram sie lezec.
Dziewczyny, mam do Was pytanie. Lekarz za kazdym razem pyta sie mnie ile razy na godzine pojawil sie skurcz (twardnienie). A ja mam zawsze problem z odpowiedzią. Bo tak naprawde w moim przypadku jedynym sposobem na wyczucie twardnienia jest sytuacja gdy leze na plecach i trzymam reke na brzuchu. Wiec bardzo wiele razy moglam nawet takiego skurczu nie dostrzec (ciezko jest caly dzien lezec i w dodatku na plecach). Nawet jak leze na boku to jest mi trudno wyczuc skurcz. A ja Wy to czujecie? W ogole zauwazylam, ze brzuch mi sie stawia b. czesto gdy zmieniam pozycje, gdy przewracam sie z boku na plecy, gdy troche stoje. Czy Wy tez tak macie? I od wczoraj prawa czesc brzucha jest zdecydowanie twardsza niz lewa, nawet gdy nie ma zadnego skurczu. Po lewej mieciutko a po prawej twardo prawie jak przy skurczu.
Od poniedzialku jestem cala w nerwach - nawet meliska nie pomaga Mam czarne mysle. Bardzo sie boje, ze Gynipral nie dziala. Byl dosc drogi i dobrze sie po nim czuje. Bardzo nie chce wrocic do fenoterolu, ispoptinu, kolatania serca i mega zaparć (
naftanalek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2009
- Postów
- 610
I już po wizycie, z małym wszystko ok. Szyjka sie skróciła ( sprawdzał na usg dopochwowym) no i trzeba będzie założyć krążek za 2 tyg bo będzie mi sprowadzał jego. Miałam do wyboru szew lub krążek wybrałam krążek. Mam leżeć dalej plackiem Jakoś totalnie zepsuł mi się humor...
Naftanalek - przykro mi, że usłyszałaś zle wieści jesli chodzi o szyjke. Pociesze Cie, ze moja zaczela sie skracac od 21 tyg. a krązek to naprawde nic złego. Zakladanie trwa chwilke i w sumie nie boli (tylko to takie nieprzyjemne uczucie). Dzieki krazkowi i lekom bedziesz mogla w miare normalnie zyc, troszke chodzic itp. Moj lekarz po zalozeniu krazka powiedzial, ze mam prowadzić zycie emerytki ) CZyli wszystko powoli i z umiarem. Dzieki niemu nieco sie uspokoilam bo wiedzialam, ze szyjka dalej sie nie skraca. Lekarz powiedzial, ze jedynym zagrozeniem dla krazka są skurcze, dlatego bardzo mnie na nie wyczulil. Stad tez jak mam dosc czesto twardy brzuszek to panikuje A czy Twoj ginekolog pobral Ci wymaz z szyjki? Bo podobno jak ma sie bakterie to nie powinno sie zakladac krazka tylko najpierw przeleczyc. Ja mialam silną grzybice i do tej pory biore non stop globulki (( 3maj sie cieplo!!! Najwazniejsze, ze z dzidzią wszystko ok. Widze, ze tez spodziewasz sie chlopczyka Imię juz wybrane?
pozdrawiam!
pozdrawiam!
Mama Helenki
i Aniki :D
Leila, z tym twardnieniem pp jednej stronie to ja tez tak mam, po prawej stronie siedzi mała i jak się wypręża to brzuch twardy, a tam gdzie pusto to jest miękko. Nie ma powodu do obaw
Ja fenoterol odstawiłam odrazu, nie wiem czy dobrze bo nie czuje się najlepeij A brzuch się stawia no i skurcze też się pojawiaja... Ale po osatnim badaniu szyjka zwarta wiec nie robi,a zbyt wile.. Jutro usg to się okarze...
Pozdrawiam
Ja fenoterol odstawiłam odrazu, nie wiem czy dobrze bo nie czuje się najlepeij A brzuch się stawia no i skurcze też się pojawiaja... Ale po osatnim badaniu szyjka zwarta wiec nie robi,a zbyt wile.. Jutro usg to się okarze...
Pozdrawiam
leila - zgadzam sie z mama helenki, ze te twardnienia po jednej stronie to dzidzia. Ja tez tak mam a te skurcze co opisujesz to moim zdaniem nie sa zagrazajace. Jak ja mam skurcz (taki bez bolu tylko samo twardnienie) to w obojetnie jakiej pozycji jestem (czy leze plasko, na boku, siedze, stoje, chodze) to i tak go czuje. Nawet jak ogladam film, rozmawiam z kims i jestem bardzo pochlonieta tym co robie to jak przychodzi skurcz to go czuje. Mysle, ze nie idzie go nie zauwazyc. A jak przyjdzie skurcz taki co boli to jak chodze to musze sie zatrzymac a jak cos mowie to musze przerwac, bo tak boli, ze nie idzie sie na czyms innym skupic. Moze jak lezysz na plasko to bardziej ci sie napinaja miesnie i jak dzidzia sie rusza albo przeciaga to wtedy sie robi takie mocne twardnienie co wyglada jak skurcz a w rzeczywistosci to nie jest skurcz. A przypomnialo mi sie jeszcze jak w szpitalu mi polozna powiedziala, ze twardnienia brzuszka w ciagu dnia to normalne i to nie jest nic zlego. Wazne by nie byly czeste np. co 10min przez ok 2h i bolesne - bo takie nawet jesli sa nieregularne ale moga oznaczac ze cos sie dzieje. Tylko naprawde ich nie idzie nie zauwazyc. Mysle, ze nie dzieje sie nic zlego ale oczywiscie jesli cie to niepokoi to jedz do szpitala, bo zawsze lepiej sprawdzic i sie uspokoic, ze jest ok
leila - a ktory ty jestes dokladnie tydzien ?? bo tak sobie mysle, ze skoro mowisz, ze te twardnienia czujesz jak lezysz na plecach to moze bys zrobila sobie kontrolne ktg. Wiem, ze od 30tyg sie robi ktg ale ja w 26tyg mialam robione jak przyjechalam ze skurczami do szpitala. Tylko nie robia wtedy zapisu serduszka, bo dzidzius ma jeszcze duzo miejsca i moze uciekac ale skurcze jak sa to sie pisza wiec nie ma problemu. Zrob sobie to ktg i bedziesz wtedy spokojniejsza
Bardzo Wam dziekuje za odpowiedz - uspokoiłyscie mnie
Co do bezbolesnego stawiania się brzuszka - bez jego dotykania potrafie takie twardnienie wyczuć tylko gdy stoje, bo wtedy czuje ciągnięcie w dole brzucha i jak usiade i dotkne brzucha to jest jak skała. Natomiast leżąc nic nie czuje bez dotyku. Dziś starałam sie bardzo duzo lezec i sie obserwowac i zdecydowanie brzuch robi sie mega twardy jak sie obracam z boku na bok lub wstaje z lozka.
Dziewczyny ja juz zaczynam miec schizy. Lekarz mnie wystraszyl, ze jak bedą twardnienia to krazek moze puścić i wtedy, przy mojej bardzo krotkiej szyjce, moze dojsc do tragedii. Powiedzial, ze 2 twardnienia na godzine to juz niedobrze. A ja mam niekiedy trzy lyb cztery (ale nie w kazdej godzinie). Czasami strach mnie paralizuje. Juz nie potrafie o niczym innym myslec, mówić. Stałam sie bardzo płaczliwa. Jak bralam fenoterol to tak sie nie balam. Teraz mnie cos ogarnelo po zmianie na Gynipral. Jakas maniakalna mysl, ze ten lek moze nie dzialac. Sorry, ze tak Was zanudzam.
Dobrej nocki zycze!
Co do bezbolesnego stawiania się brzuszka - bez jego dotykania potrafie takie twardnienie wyczuć tylko gdy stoje, bo wtedy czuje ciągnięcie w dole brzucha i jak usiade i dotkne brzucha to jest jak skała. Natomiast leżąc nic nie czuje bez dotyku. Dziś starałam sie bardzo duzo lezec i sie obserwowac i zdecydowanie brzuch robi sie mega twardy jak sie obracam z boku na bok lub wstaje z lozka.
Dziewczyny ja juz zaczynam miec schizy. Lekarz mnie wystraszyl, ze jak bedą twardnienia to krazek moze puścić i wtedy, przy mojej bardzo krotkiej szyjce, moze dojsc do tragedii. Powiedzial, ze 2 twardnienia na godzine to juz niedobrze. A ja mam niekiedy trzy lyb cztery (ale nie w kazdej godzinie). Czasami strach mnie paralizuje. Juz nie potrafie o niczym innym myslec, mówić. Stałam sie bardzo płaczliwa. Jak bralam fenoterol to tak sie nie balam. Teraz mnie cos ogarnelo po zmianie na Gynipral. Jakas maniakalna mysl, ze ten lek moze nie dzialac. Sorry, ze tak Was zanudzam.
Dobrej nocki zycze!
reklama
naftanalek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2009
- Postów
- 610
Naftanalek - przykro mi, że usłyszałaś zle wieści jesli chodzi o szyjke. Pociesze Cie, ze moja zaczela sie skracac od 21 tyg. a krązek to naprawde nic złego. Zakladanie trwa chwilke i w sumie nie boli (tylko to takie nieprzyjemne uczucie). Dzieki krazkowi i lekom bedziesz mogla w miare normalnie zyc, troszke chodzic itp. Moj lekarz po zalozeniu krazka powiedzial, ze mam prowadzić zycie emerytki ) CZyli wszystko powoli i z umiarem. Dzieki niemu nieco sie uspokoilam bo wiedzialam, ze szyjka dalej sie nie skraca. Lekarz powiedzial, ze jedynym zagrozeniem dla krazka są skurcze, dlatego bardzo mnie na nie wyczulil. Stad tez jak mam dosc czesto twardy brzuszek to panikuje A czy Twoj ginekolog pobral Ci wymaz z szyjki? Bo podobno jak ma sie bakterie to nie powinno sie zakladac krazka tylko najpierw przeleczyc. Ja mialam silną grzybice i do tej pory biore non stop globulki (( 3maj sie cieplo!!! Najwazniejsze, ze z dzidzią wszystko ok. Widze, ze tez spodziewasz sie chlopczyka Imię juz wybrane?
pozdrawiam!
Pobrał mi wymaz i dzisiaj już będzie w laboratorium bo mi zaniosą bo sama już w ogole się nie ruszam. Podobno tydzien czasu trzeba czekac na posiew z antybiogramem. Boję się tylko że coś w ciagu tych 2 tyg do założenia się stanie. Mały tak wariuje że tez niezle uciska na cały dół. Imię jeszcze nie do końca wybrane bo jeszcze mamy 2 opcje i nie wiemy które wybrać.
Pozdrowienia dla wszystkich leżących.
Podziel się: