reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lęk przed cc

Lekarz mi powiedział, że przy otłuszczeniu brzucha potrzebują więcej czasu na szycie, co dla mnie jest logiczne. Jakoś trzeba to pocerowac :p

Generalnie do cerowania to się powinni przykładać. Wiadomo, ze blizna blizna ale nie ma potrzeby żeby była jeszcze brzydsza niż ustawa przewiduje.
I to jest ich problem. To oni musza robić tak, żeby było dobrze. Otluszczenie czy nie.
 
reklama
Generalnie do cerowania to się powinni przykładać. Wiadomo, ze blizna blizna ale nie ma potrzeby żeby była jeszcze brzydsza niż ustawa przewiduje.
I to jest ich problem. To oni musza robić tak, żeby było dobrze. Otluszczenie czy nie.
Jasne, że tak. Tylko żeby jeszcze tak było. U mnie nawet nie widać. U koleżanki falbanka i znowu męczarnia z poprawka. :/ Tłuszcz czy nie tłuszcz, duża waga prowadzi do większego ryzyka. Ja się tego bałam najbardziej.
 
Po takim zabiegu jakim jest cesarka to się te przeciwbólowe bierze tak regularnie jak każe ulotka. Co 4 czy 6 godzin, już teraz nie pamietam jak tam jest napisane. A nie raz na dobę i żyć nadzieja.
Mnie normalnie tez „na głowę” mało Apap pomaga ale przy regularnym braniu według ulotki to ból po cesarce był ledwo odczuwalny. Aż sama byłam zdziwiona.



U nas nie ma czegoś takiego jak czekanie z pionizacja ileś tam godzin. Czeka się tylko tyle aż odzyska się czucie w całych nogach i jazda się pionizowac.
Po pierwszej cesarce popełniłam ten błąd, ze czekałam i skończyło się to kiepsko.
Po drugiej już wiedziałam i jak tylko miałam solidne czucie w stopach to próbowałam wstawać. Poszło o wiele szybciej niż za pierwszym razem. Wprawdzie miałam takie zawroty głowy, ze się porzygalam ale położna dała mi jakiś zastrzyk w udo i przeszło jak ręka odjął.
Synek urodził się o 12:23 a coś między 18-19 ja już byłam na nogach. Owszem, maratonu bym nie odwaliła ale sama poszłam do toalety, sama wchodziłam i schodzilam z łóżka i stalam na tyle pewnie na nogach, ze małym już się mogłam zajmować.
Na drugi dzień to u nas się wychodzi do domu. Chyba, ze dziecko potrzebuje z jakichś powodów zostać w szpitalu czy mamie wda się infekcja czy inne cudo.
To już hardcore z tym wychodzeniem. Ja po drugiej cc czułam się fatalnie przez zespol popunkcyjny i 5 dni spędziłam pod kroplówkami non stop z nakazem leżenia na płasko dopiero jak ten bol glowy minął to zaczęłam normalnie funkcjonować tak to człapałam, jedne pielęgniarki chcą pionizowac od razu ale ja nie byłam w stanie nawet przesunąć się wyżej na łóżku kilka godzin po h, jak przyszła inna zmiana to powiedzialy, że próbowac trzeba ale cewnik ściągają dopiero jak kobieta o własnych siłach jest w stanie dojść do toalety, która była zaraz obok prywatna. Moje próby to najpierw usiąść, potem wstać, potem dojść do WC i jak doszłam raz to potem poszło ale pielęgniarki kazały mi czekać aż przyjdą żebym sama nie chodziła właśnie.
Ale żeby nie było, że sie cackalam bo byłam bardzo zmobilizowana i pozytywnie nastawiona jak już raz wstałam to potem naprawdę było coraz lepiej i wcale nie było potem widać, że jestem po zabiegu cc oprócz tego strasznego bólu głowy i uszu. I to prawda z tabletkami ja dostawałam na zmianę paracetamol plus Ibuprofen regularnie doustnie lub jak miałam kroplówkę to pod kroplówkę podłączyli więc gdyby nie głowa, której się nie spodziewałam że będzie tak boleć to byłoby ok :)
 
Ale ja nie napisałam że czekałam ileś tam godzin na pionizacje. W tym samym dniu wstałam z łóżka. Dodałam że byłam po pełnej narkozie, dłużej się człowiek wybudza z takiej niż ze zwykłego znieczulenia. Poza tym przechodziłam jeszcze przez transfuzje krwi w tym samym dniu. Uważam że bardzo szybko wstałam z łóżka.
To nie wyścigi kochana każda dochodzi do siebie w swoim czasie, każdy organizm jest inny, największa motywacja jest dziecko, byłaś bardzo dzielna i współczuję, przeżyć do tego ciężka sytuacja z synkiem. Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło :)
 
Dużo się mówi o lęku przed porodem sn, kobiety straszą bólem, szwami krocza itd. a ile z nas jest w odwrotnej sytuacji jak ja ? Mam za sobą poród sn, jestem w drugiej ciąży i panicznie wręcz boje się cc. Nie ma póki co do niej wskazań a ja już cały czas o tym myślę. Słabo mi się robi na myśl o cięciu powłok brzusznych, nie rozumiem argumentu że co za różnica czy szew krocza czy brzucha...ani taka że na kroczu zawwyczaj mamy dwa, trzy, cztery szwy a nie szyte ileś powłok. Jest więcej kobiet które tak się boją CC ?
Ja też się boję CC. Najbardziej znieczulenia i zakładania cewnika. 🤦‍♀️🤷‍♀️
Mam za sobą porody sn które były super. Trwały krótko do ok 6h i nie pękłam ani nie byłam nacinana więc odrazu byłam na chodzie.
Teraz czeka mnie na 99% cc bo syn ułożony poprzecznie miednicowo a że to ciąża bliźniacza 31+6 to prawdopodobnie będzie cc. Wszystko okaże się 31.08. Jak do tego czasu się nie przekręci to mam dostać skierowanie na cc
 
Zakladania cewnika nie zauważysz bo odbywa się ono już po znieczuleniu.
Znieczulenie to już kwestia anestezjologa. Dobry lekarz upewni się ze wszystko będzie w porządku. Kiepski...no cóż, nie powinien pracować w zawodzie.
 
Zakladania cewnika nie zauważysz bo odbywa się ono już po znieczuleniu.
Znieczulenie to już kwestia anestezjologa. Dobry lekarz upewni się ze wszystko będzie w porządku. Kiepski...no cóż, nie powinien pracować w zawodzie.
Mi wkładali przez znieczuleniem :/ i szczerze bolało bardziej niż znieczulenie :/
 
W Polsce czy w Niemczech?
W Niemczech, w Polsce nie pamiętam kiedy mi założyli cewnik bo to była cc na cito więc w tym chaosie nic nie czułam poza tym w trakcie skurczu to i tak mogli robic ze mną co chcieli.
Byłam zaskoczona czemu tak, albo zrobiła to nieumiejętnie aż mnie ścisnęło. Byłam przekonana, że cewnik założą po znieczuleniu :/
 
reklama
Dużo się mówi o lęku przed porodem sn, kobiety straszą bólem, szwami krocza itd. a ile z nas jest w odwrotnej sytuacji jak ja ? Mam za sobą poród sn, jestem w drugiej ciąży i panicznie wręcz boje się cc. Nie ma póki co do niej wskazań a ja już cały czas o tym myślę. Słabo mi się robi na myśl o cięciu powłok brzusznych, nie rozumiem argumentu że co za różnica czy szew krocza czy brzucha...ani taka że na kroczu zawwyczaj mamy dwa, trzy, cztery szwy a nie szyte ileś powłok. Jest więcej kobiet które tak się boją CC ?
Myślę, że to po prostu lęk przed nieznanym. Ja pierwszy poród miałam sn i drugi też bardzo chcę. Medycznych wskazań nie mam więc jeśli będzie CC to nagłe. Obawiam się wielu rzeczy związanych z CC ale narazie staram się o tym nie myśleć. Wiem jedno - jeśli urodzę CC to to będzie moje ostatnie dziecko :)
 
Do góry