Indira
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 18 Kwiecień 2024
- Postów
- 15
Cześć dziewczyny
Sprawa wygląda tak, że w marcu dowiedziałam się o ciąży. W kwietniu na prenatalnych niestety okazało się, że serduszko zatrzymało się w dziesiątym tygodniu. Poronienie zatrzymane(chybione) więc szybko szpital, łyżeczkowanie, dochodzenie do siebie i prześwietlenie zdrowia pod każdym kątem. Badania genetyczne materiału poronnego nie wykazały wówczas żadnych nieprawidłowości. Inaczej miała się sprawa z moim zdrowiem. Choruję na niedoczynność tarczycy, która przed ciążą była uregulowana - co za tym szło, euthyrox został odstawiony na długo przed zajściem w ciążę. W ciąży okazało się, że tsh wyskoczyło bardzo w górę, niestety na wizytę musiałam czekać dwa tygodnie, by otrzymać leki (w tym czasie doszło do zatrzymania serca). Po poronieniu wykonałam badania, które miałam zlecone od ginekologa jeszcze w ciąży, a których wyniki miałam przynieść na kolejną wizytę kontrolną. Wyszła cukrzyca typu 2, dość wysoka bo po 2h od przyjęcia glukozy wynik sięgał 290... od razu zostało wdrożone leczenie, więcej ruchu i dieta. W pierwszej kolejności metformax sr 500, stopniowo zwiększany do 1000,1500, 2000, 3000 na dzień. Efekty leczenia metformaxem były nieznaczne, więc zmieniono leki na maymetsi - połączenie metforminy i sitagliptyny. Cukier zaczął się ładnie normować, wyniki na czczo i po posiłkach zaczęły się mieścić w normach, choć nadal były nieznacznie podwyższone.
28 września wieczorem zrobiłam test ciążowy. Po pół roku starań pokazała się bardzo blada kreska. Na drugi dzień z rana kolejny test - również bardzo blada ale widoczna kreska. No i beta hcg - pierwszy wynik z 30.09 - 96, drugi z 2.10 - 183, trzeci z 7.10 - 1000.
W międzyczasie udało mi się załatwić skierowanie do diabetologa, by jak najszybciej wdrożył odpowiednie leczenie, gdyż z wiadomych względów dotychczasowe leki odstawiłam by nie zaszkodzić ciąży. Cukry niestety z automatu poszły w górę mimo stosowania diety. Na szczęście udało mi się załatwić wizytę w najbliższy piątek, ale tu pojawia się dużo pytań.
1. Czy diabetolog przepisze mi odpowiednie leczenie dla kobiet w ciąży, jeśli nie mam jeszcze karty ciąży? (wizyta u ginekologa dopiero 17 października, a kolejny wolny termin u diabetologa... w styczniu)
2. Czy leki na cukrzycę w ciąży są refundowane? Czy lekarze pamiętają o tym, by wystawiać receptę na refundację, czy trzeba się upomnieć?
Kolejna kwestia dotyczy nfz i zasad przyjmowania kobiet w ciąży. Według prawa wizyty u specjalistów powinny się odbywać chyba w ciągu dwóch tygodni, tak?
3. Co w sytuacji (taka sytuacja miała miejsce w pierwszej ciąży) kiedy dentysta odmawia mi wizyty i najbliższy termin proponuje za 2-3 miesiące?
Mając na uwadze to, że jestem już po jednym poronieniu, przed wizytą u ginekologa zastanawia mnie również kwestia zabezpieczenia się lekami:
Czy zasugerować lekarzowi ginekologowi, czy jest możliwość zabezpieczenia mnie heparyną i acardem? Patrząc na to, że gdzieś tam w mojej historii przewinęły się wysokie winiki cholesterolu, spora nadwaga z którą udało mi się w jakimś stopniu już wygrać oraz cukrzyca, zastanawiam się jak to się ma do zakrzepicy i ryzyka dla ciąży.
Sprawa wygląda tak, że w marcu dowiedziałam się o ciąży. W kwietniu na prenatalnych niestety okazało się, że serduszko zatrzymało się w dziesiątym tygodniu. Poronienie zatrzymane(chybione) więc szybko szpital, łyżeczkowanie, dochodzenie do siebie i prześwietlenie zdrowia pod każdym kątem. Badania genetyczne materiału poronnego nie wykazały wówczas żadnych nieprawidłowości. Inaczej miała się sprawa z moim zdrowiem. Choruję na niedoczynność tarczycy, która przed ciążą była uregulowana - co za tym szło, euthyrox został odstawiony na długo przed zajściem w ciążę. W ciąży okazało się, że tsh wyskoczyło bardzo w górę, niestety na wizytę musiałam czekać dwa tygodnie, by otrzymać leki (w tym czasie doszło do zatrzymania serca). Po poronieniu wykonałam badania, które miałam zlecone od ginekologa jeszcze w ciąży, a których wyniki miałam przynieść na kolejną wizytę kontrolną. Wyszła cukrzyca typu 2, dość wysoka bo po 2h od przyjęcia glukozy wynik sięgał 290... od razu zostało wdrożone leczenie, więcej ruchu i dieta. W pierwszej kolejności metformax sr 500, stopniowo zwiększany do 1000,1500, 2000, 3000 na dzień. Efekty leczenia metformaxem były nieznaczne, więc zmieniono leki na maymetsi - połączenie metforminy i sitagliptyny. Cukier zaczął się ładnie normować, wyniki na czczo i po posiłkach zaczęły się mieścić w normach, choć nadal były nieznacznie podwyższone.
28 września wieczorem zrobiłam test ciążowy. Po pół roku starań pokazała się bardzo blada kreska. Na drugi dzień z rana kolejny test - również bardzo blada ale widoczna kreska. No i beta hcg - pierwszy wynik z 30.09 - 96, drugi z 2.10 - 183, trzeci z 7.10 - 1000.
W międzyczasie udało mi się załatwić skierowanie do diabetologa, by jak najszybciej wdrożył odpowiednie leczenie, gdyż z wiadomych względów dotychczasowe leki odstawiłam by nie zaszkodzić ciąży. Cukry niestety z automatu poszły w górę mimo stosowania diety. Na szczęście udało mi się załatwić wizytę w najbliższy piątek, ale tu pojawia się dużo pytań.
1. Czy diabetolog przepisze mi odpowiednie leczenie dla kobiet w ciąży, jeśli nie mam jeszcze karty ciąży? (wizyta u ginekologa dopiero 17 października, a kolejny wolny termin u diabetologa... w styczniu)
2. Czy leki na cukrzycę w ciąży są refundowane? Czy lekarze pamiętają o tym, by wystawiać receptę na refundację, czy trzeba się upomnieć?
Kolejna kwestia dotyczy nfz i zasad przyjmowania kobiet w ciąży. Według prawa wizyty u specjalistów powinny się odbywać chyba w ciągu dwóch tygodni, tak?
3. Co w sytuacji (taka sytuacja miała miejsce w pierwszej ciąży) kiedy dentysta odmawia mi wizyty i najbliższy termin proponuje za 2-3 miesiące?
Mając na uwadze to, że jestem już po jednym poronieniu, przed wizytą u ginekologa zastanawia mnie również kwestia zabezpieczenia się lekami:
Czy zasugerować lekarzowi ginekologowi, czy jest możliwość zabezpieczenia mnie heparyną i acardem? Patrząc na to, że gdzieś tam w mojej historii przewinęły się wysokie winiki cholesterolu, spora nadwaga z którą udało mi się w jakimś stopniu już wygrać oraz cukrzyca, zastanawiam się jak to się ma do zakrzepicy i ryzyka dla ciąży.