reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Laktacja/karmienie piersia; butelką, problemy bóle itp

Ja mam ten komfort, że po powrocie do pracy będę odciagała (już 17 listopada:szok:). Ale teraz zaczęłam pomalutku robić zlewki, żeby nie stresowac się, że mała nie będzie miała co jeść:sorry2:
 
reklama
u mnie z mleczkiem o wieleeee lepiej , nie zapeszając chyba "wygrałam wlkę"z zanikająca laktacją:-D teraz odciągam z obu cycków ok 200-230ml (np na uczelni)a po jedzeniu małego ok 20-40 ml z jednego także bardzo sie ciesze. PIje zwykła cherbate(lipton)i dorzucam do tego koper włoski , nie wiem czy to pomaga ale mleka jest więcej. Ja nie ide do pracy , biore wychowawczy, jedynie na uczelni odciągam ale to tlyko w weekendy

Kasia a można tak "zlewać" pokarm? bo ja niekiedy po jedzeniu małego odciągne 20ml i nie wiem czy to moge wstawićdo lodówki i przy następnym karmieniu dociągnąc np z 30 bo nie bede zamrażała 20 ml pokarmu. I teraz zamrażam tylko to co odciągnełam za jednym razem,ale szkoda mi tych np 20 czy 30 ml wylewac:tak:
 
Kicrym, nie widze przeciwskazań ;-) Ja waśnie tak robię, bo po karmieniu malutko odciagam i nie będę tego mrozić, tylko zlewke z całego dnia:tak:
 
Można tak zlewać pokarm,ja sama tak robię.wiadomo tylko że w lodówce pokarm może stać max 48 godzin.
 
Można tak zlewać pokarm,ja sama tak robię.wiadomo tylko że w lodówce pokarm może stać max 48 godzin.
Serio? bo ja w 'mądrej' książce wyczytałam, że do 4 dni i Florce zdarzało się taki trzydniowy pić...:baffled: Ale fajnie, że można zlewać, bo ja też tak, jak Kicrym odciągałam osobno po 20-30 ml i potem podgrzewałam parę pojemników naraz;-)
 
Dziewczyny dzieki za opdowiedź, bardzo sie ciesze że tak można :-Dteraz bedzie mniej zachodu z tym zamrazaniem, czasami uda mi sie ściągnac na raz 100ml ale zazwyczaj poprostu dociągam to co mały nie zjadł:tak:
 
roznie to pisza, zlewac mozna a w lodówce to czytałam ze nawet do 5 dni można.
Ja staram się 2 nie przekraczac a jak wiem że dłużej posiedzi to zamrazam\
 
No to dobrze wiedzieć, bo ja ostatnio po 2 dniach 120 ml wylałam:baffled::baffled::baffled: Cholerka:szok: A mogłam jeszcze 1-2 dni potrzymać i zapewne nic by Julce nie było:tak: Muszę zakupić te woreczki do mrożenia, bo pojutrze jadę na spotkanie do pracy i między karmieniami (2,5 godziny) sie po prostu nie wyrobię. Od jutra na tą okoliczność ściągam pokarm. Gdybym tamto mleczko zamroziła, to bym już sie martwić nie musiała. Nienawidzę ściągać pokarmu:-) Mam laktator ręczny (Medeli), więc sprzęt dość solidny. Mimo tego wkurza mnie na maksa. Elektrycznego mi się nie opłaca kupować, bo z mleczkiem jest ok. Kiedy wrócę do pracy (styczeń/luty) to nie zamierzam odciągać, tylko wprowadzić mleczko modyfikowane lub pomału inne pokarmy. Karmić chcę rano i wieczorem (lub w nocy).
 
Ostatnia edycja:
A tak na marginesie: dziewczyny karmiące piersią, czy Wy też jesteście ciągle głodne??? Masakra w moim przypadku:baffled::baffled::baffled::baffled::baffled: Wcinałabym coś na non stopie. Staram się hamować ale wtedy mąż na mnie krzyczy i każe jeść, bo boi się o moją anemię:tak::tak::tak: Jem i hoduję oponkę na brzuszku:szok::szok::szok:
 
reklama
Magdzik, właśnie zamierzałam zadać to samo pytanie:-D Ja od paru tygodni jem więcej niż w ciąży:szok: Jak byłam na ścisłej diecie to myślałam, że dlatego, że ta dieta lekkostrawna to głodna chodzę, ale dietę już mocno odpuściłam, a nienażarta jak byłam, tak jestem....zaczynam jeść prawie tyle co mój mąż, który ciężko haruje fizycznie..tyle, że on chudnie w oczach, a mnie się już nigdy tyłek w rozmiar 36 nie wciśnie:baffled:
A co do laktacji, to u mnie znowu ruszyło.. dziś w nocy zalało mi piżamę jak w parę dni po porodzie - albo roibos poskutkowała, albo jak stres odpuścił nieco, to laktacja ruszyła z kopyta ;-)
 
Do góry