- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
zuzia1
Moje dzieciaczki-cudaczki
- Dołączył(a)
- 14 Lipiec 2006
- Postów
- 1 800
No właśnie, ale dziś przez to mam nadprodukcję;-).Nie ma nic lepszego niż nasze małe ssaki.
Całe szczęście już jest lepiej:-).
No cóż.
Miłek nadal ssie pierś (tak pierś, lewą, bo na prawą pogniewał się jak skończył 4 mies. i mleko zanikło). Jakoś sobie daję radę. Pewnie wiecie jak wyglądam jak pokarm nabierze, (jedna jest znacznie większa od drugiej). Nie robię z tego tytułu żadnego problemu. Miłek uwielbia cycusia jak idzie spać. W dzień zajada już zupki, deserki, kaszki, biszkopty itp.
Pracuję już 1,5 mies. i cały czas zciągam w pracy pokarm, żeby miał moje mleczko jak mnie nie będzie. Na początku zciągałam ok. 220 ml teraz 160-180 ml. będąc w pracy. Nie jest to dla mnie uciążliwe.
Nie wyobrażam sobie przestać karmić.
Dla mnie jest to największa radość w życiu, przyjemność ogromniasta, gdy kładę małego na łóżku a on przytula pieluszkę i otwiera buziaczka jak wyciągam cycusia.
Wiem, że kiedyś ten moment nastąpi.
Trochę jestem zdziwiona, gdy dziewczyny piszą o odstawianiu od piersi i o tym, że karmienie jest dla nich uciążliwe.
Ja miałam wiele problemów na początku karmienia (niechęć małego do cycusia gdy w szpitalu go dokarmili butlą, ropień na piersi i naderwane brodawki) - nigdy nie myślałam o odstawieniu go od cycusia, nawet wtedy gdy położna przebijała mi i czyściła ropień i po paru godzinach karmiłam znów Miłeczka - a wierzcie mi - bardzo bolało, ale on patrzył na mnie tymi swoimi małymi mądrymi oczkami i uśmiechałam się do niego zacisając zęby.
Teraz Miłek niekiedy mnie ugryzie swoimi czterema ząbkami, ale nie mam zamiaru zabrać mu cycusia.
Ja wręcz przeciwnie niż niektóre dziewczyny - ROBIĘ WSZYSTKO BY UTRZYMAĆ A NIEKIEDY ZWIĘKSZYĆ LAKTACJĘ.
Miłek nadal ssie pierś (tak pierś, lewą, bo na prawą pogniewał się jak skończył 4 mies. i mleko zanikło). Jakoś sobie daję radę. Pewnie wiecie jak wyglądam jak pokarm nabierze, (jedna jest znacznie większa od drugiej). Nie robię z tego tytułu żadnego problemu. Miłek uwielbia cycusia jak idzie spać. W dzień zajada już zupki, deserki, kaszki, biszkopty itp.
Pracuję już 1,5 mies. i cały czas zciągam w pracy pokarm, żeby miał moje mleczko jak mnie nie będzie. Na początku zciągałam ok. 220 ml teraz 160-180 ml. będąc w pracy. Nie jest to dla mnie uciążliwe.
Nie wyobrażam sobie przestać karmić.
Dla mnie jest to największa radość w życiu, przyjemność ogromniasta, gdy kładę małego na łóżku a on przytula pieluszkę i otwiera buziaczka jak wyciągam cycusia.
Wiem, że kiedyś ten moment nastąpi.
Trochę jestem zdziwiona, gdy dziewczyny piszą o odstawianiu od piersi i o tym, że karmienie jest dla nich uciążliwe.
Ja miałam wiele problemów na początku karmienia (niechęć małego do cycusia gdy w szpitalu go dokarmili butlą, ropień na piersi i naderwane brodawki) - nigdy nie myślałam o odstawieniu go od cycusia, nawet wtedy gdy położna przebijała mi i czyściła ropień i po paru godzinach karmiłam znów Miłeczka - a wierzcie mi - bardzo bolało, ale on patrzył na mnie tymi swoimi małymi mądrymi oczkami i uśmiechałam się do niego zacisając zęby.
Teraz Miłek niekiedy mnie ugryzie swoimi czterema ząbkami, ale nie mam zamiaru zabrać mu cycusia.
Ja wręcz przeciwnie niż niektóre dziewczyny - ROBIĘ WSZYSTKO BY UTRZYMAĆ A NIEKIEDY ZWIĘKSZYĆ LAKTACJĘ.
aska00 ja również cały czas karmie piersią, też pracuję a Antoś zostaje z babcią, ale nie muszę odciągac pokarmu w pracy, w ciągu dnia Niuinius je u babci zupki, deserki a jak mamusia wraca z pracy to dostaje cyca, wieczorem kaszka i w nocy cycuś. Pamietam jak po porodzie a miałam cesarke, nie miałam wcale pokarmu, strasznie sie martwiłam a położna mi powiedziała ze na pewno bedzie dobrze i po dobie pojawił sie i pokarm, później też przerabialiśmy poranione sutki, karmienie przez kapturki, dzielnie to wszystko znieslismy. Bede go karmić dopóki mam pokarm i na pewno nie chce odbierać dziecku tej bliskości i poczucia bezpieczeństwa.
magdalena25
Majowe mamy'08 Przeszczęśliwa mamuśka
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2005
- Postów
- 2 899
Ja też cały czas walczę o utrzymanie pokarmu. Nie ściągam w szkole, bo nie ma gdzie a w kibelkach brud aż strach. Za to zaraz po powrocie do domu laktator idzie w ruch i tak przeciętnie 200-240 ściągam (to jest akurat porcja na karmienie o 9.00 Sama karmię piersią rano przed wyjściem ok 6.00 i wieczorem przed spaniem ok 19.30.
Dziś niestety rekordowo mało sciągnełam tylko 100ml. Ale to efekt niewyspania (ząbki), zapracowania (nawał w szkole i umowa o dzieło do wykonania w domu) i chyba depresji jesiennej.
Ale karmienie piersią jest cudne
Dziś niestety rekordowo mało sciągnełam tylko 100ml. Ale to efekt niewyspania (ząbki), zapracowania (nawał w szkole i umowa o dzieło do wykonania w domu) i chyba depresji jesiennej.
Ale karmienie piersią jest cudne
vici
mama Victor´a & Raphael`a
oj i ja bym tak chciala ,mialam zamiar karmic malego dlugo ale niestety sie obrazil na moje piersi i oddal tatusiowi "co jego",ale butelke dostaje na raczkach biore go jak do karmienia piersia nawet w nocy nie ma butli w lozeczku i mysle ze dzieki temu bliskosc ma dalej
Wiecie co, tak naprawdę nie obchodzi mnie co będzie za miesiąc czy dwa jak Miłek zdecyduje, że nie chce już cycusia. Wiem jedno, ja sama nie będę mu nic ograniczać. Cieszę się, że mały zasypiając potrzebuje mnie, nie przeszkadza mi to bo i tak chcę z nim spędzać cały mój wolny czas po pracy.
Gdy jestem w pracy bawią go różne osoby: albo tata, babcia Ania lub teraz babcia Bożenka. Nikt nie ma z nim żadnych problemów ani z jedzonkiem ani ze spankiem.
Gdy jestem w pracy bawią go różne osoby: albo tata, babcia Ania lub teraz babcia Bożenka. Nikt nie ma z nim żadnych problemów ani z jedzonkiem ani ze spankiem.
reklama
A ja lubię karmić piersią, ale tak samo lubię aktywność fizyczną, lubię chodzić po domu bez stanika, nie cierpię spać w staniku, spać na plecach. Boli mnie, jak bawię się z Jagodą, a ona przez przez przypadek mnie kopnie (wiem, że leciutko) - od razu mam łzy w oczach. Ciężko mi Małą podnieść rano, bo mam nabrzmiałe piersi i mnie wszystko boli. Seks raczej nie sprawia mi przyjemności, bo cały czas czuję ból piersi...
Będę karmić piersią ok roku. Zresztą Jagoda je coraz więcej nowych rzeczy.
Jeśli cała moja opieka i zabawa z Jagodą ma być z bólem to chyba lepiej, że trochę ograniczę laktację (nie chcę zupełnie ją zatrzymać), bo wtedy wszyscy na tym lepiej wychodzimy.
Będę karmić piersią ok roku. Zresztą Jagoda je coraz więcej nowych rzeczy.
Jeśli cała moja opieka i zabawa z Jagodą ma być z bólem to chyba lepiej, że trochę ograniczę laktację (nie chcę zupełnie ją zatrzymać), bo wtedy wszyscy na tym lepiej wychodzimy.
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 22
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: