reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Laktacja, karmienie itp

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Dziewczyny, pomóżcie..... od 3 tygodni jestem już w pracy, a maluszek z nianią. W pracy ściągam mleko 2 razy (po ok. 110-120 ml), poza tym w domu karmię małego piersią (po powrocie, rano i w nocy). Oprócz mojego mleka Borys je ładnie "słoiczki", pije herbatki i ostatnio pije butlę mleka sztucznego na noc (co miało niby spowodować, że będzie spał dłużej, ale nici z tego :( ). Ale mam problem z piersią. Od soboty walczę z zapaleniem piersi (drugie już od porodu). Niby już było lepiej (nie bolała, nie miałam gorączki, zniknęło zaczerwienienie), zostały tylko grudki które rozmasowywałam, a dziś siedzę w pracy i czuję znów ten ból....... :( tak jakby miało byc znów wszystko od nowa. Ręce już opadają.
Miałyście tak? Jak sobie radzić z zapaleniem?
 
reklama
harorska mialam taki problem z piersia jak byly upaly i maly mniej jadl.Laktator na nic sie nie zdal:-( bol z dnia nadzien byl coraz gorszy,doszla temperatura i dreszcze pomimo to co 2 godz przystawialam malego do tej piersi ale nic nie pomoglo.W koncu przyjechala do mnie polazna dala mi oksytocyne zmrozila kompresem piers i rozmasowala.To pomoglo.Musialam mrozic piers jeszcze przez dwa dni.Po dwoch dniach poczulam ulge:-) A moze masz nawrot bo zatkal ci sie kanalik?? Skontaktuj sie moze z poradnia laktacyjna moze tam Ci cos poradza..?
 
Ja brałam gorące kapiele i opróżniałam pierś w wannie.Opróżnioną pierś okładałam zmrożoną i utłuczoną kapustą.To naprawdę pomaga (chociaz śmierdzi nieziemsko)Mam zakaz spania na bokach - tylko na plecach mogę.Dostałam 2 razy antybiotyk, bo już było źle.A naprawdę robiłam wszystko, żeby do zapalenia nie doszło. Takie po prostu mam piersi i musze baaardzo o nie dbać.Podobno picie miety i szałwi zmniejsza laktację.Trzymaj się - znam doskonale ten ból. Właśnie wróciłam do pracy i poniedziałek był koszmarny. Dzisiaj jest już lepiej.
W pracy mleko ściągam kilka razy ale po trochu, żeby ani razu nie opróznić piersi do końca, tylko tak, żeby poczuć ulgę. Niestety nie wystarcza tego mleka na wszystkie karmienia jak mnie nie ma, ale lepsze dokarmianie butelką niż wiecznie niezdolna do opieki mama. Poza tym tyle dzieci nie pije mleka mamy i sa zdrowe. Mleko ściągam ręcznie, u mnie też laktator sie nie sprawdził. Ja po prostu ręką wyczuwam, gdzie pojawiaja się zgrubienia i właśnie stamtąd staram sie ściągnąć mleko.
 
No u mnie już powoli cycuchy zaprzestaja laktacji. Lewa pierś to już wcale a z prawej uzbiera się przez cały dzień żeby MAteuszkowi dac w nocy. A to wszystko, ze MAti nie chce patrzec na pierś w dzień. A taki był cycuszkowy men. Widocznie taki z niego juz chłop, ze wie, ze cycuszki do czegoś innego też służą;-) Teraz tylko musze jakoś wyeliminowac nocne karmienie, bo jak już nie będę miec pokarmu nawet w nocy to co? Nie bedzie mi się chciało latac robić mleko. Dobrze by było wyeliminowac nocne karmienie a przenieść cycuszka na noc albo rano.Eh..szkoda,ale i tak się cieszę, ze udało się "poić" aż do poł roku:tak: .
 
Lidijko nie martw się! Ja też już karmię tylko wieczorem i dwa razy rano: o 4tej i o 7mej. Na pocieszenie - w miarę łatwo nam poszło odstawianie w ciągu dnia. Ja to chyba na własne życzenie tracę pokarm. Na początku zastąpiłam karmienie w południe a potem Olo płakał po południu, więc zaczęłam dawać mu kleik No a teraz jeszcze przed południem kaszka i pokarmu już mniej - w końcu nie pobudzane cycuchy ssaniem nie chcą pracować.
Ja też się boję odstawienia od cyca ze względu na to karmienie o 4tej. Wieczorem nie ma problemu z usypianiem, więc jak wejdzie butla to kłopotu nie będzie. Ale pocieszam się, że jak wejdzie butla po 19tej to może i sen się wydłuży, choć teraz tez nie jest źle - bez jedzonka od 19tej do 4tej nad ranem.
Lidijka, jakoś damy radę wspólnie... ;-)
 
lidijka,Irlandia a ja mam z kolei w druga strone:-( maly dostaje cyca na sniadanie i po kolacji na popicie czyli w dzien od 10 do 18 bufet jest nieuzywany...no i wnocy od 22 do 6 ale po 6-ciu godzinach to moje cycki sa twarde i sika mi mleko...wiec musze mu troche dac ale powoli ograniczam i mysle ze laktacja sie zmniejszy.Kiedys zrobilam maly eksperyment i w nadzieji ze maly pospi dluzej dalam mu butle ale nic z tego obudzil sie tak samo jak po cycu...a po kaszcena noc okolo 22 to juz mi sie budzil w nocy ze 3 razy bo pic mu sie chcialo ale tak jak Ty Irlandio zaczelam dawac kaszke okolo 18-19 i teraz jest gitarra:-)
 
U mnie też już cieńko z mleczkiem, buuu. Karmię już tylko raz dziennie po pracy. Normalnie jest spoko, piersiaki mnie nie bolą, ale w poniedziałki! W weekend jakby produkcja rosła i w prackiem mnie boli jak jasna cholera. Potem się normalizuje. Też tak macie??
 
U nas pomimo sloiczkow cycus jest the best. Czasami jest nawet tak ze daje malemu soczek a on odpycha butelke i szuka cycuska. No i jak jest spiace bez przyjaciela cycusia sen nie przyjdzie.:-)
 
No a my nadal w wiekszosci na piersi. Tzn wprowadzilismy zupke i jablko w dzien, ale mimo, ze jestem na uczelni to siciagam tyle mleka, ze Julek ma na nastepny dzien podczas mojej nieobecnosci. Czasami tylko ze 30 ml sztucznego trzeba mu dorobic, jak ma wiekszy apetyt i to co sciagnelam nie starcza. No ale ja jakos bardzo chwale sobie karmienie i na razie w ogole nie mysle o odstawieniu :) Pewnie on znioslby to lepiej niz ja - tak jak moja nieobecnosc ;)
 
reklama
U mnie też już cieńko z mleczkiem, buuu. Karmię już tylko raz dziennie po pracy. Normalnie jest spoko, piersiaki mnie nie bolą, ale w poniedziałki! W weekend jakby produkcja rosła i w prackiem mnie boli jak jasna cholera. Potem się normalizuje. Też tak macie??

Ja odnośnie poniedziałku - w pierwszy też tak miałam, ale teraz w weekendy też daję jej kaszkę i słoiczek i jest ok. W pierwszy weekend po powrocie do pracy tylko cyca dostawała.
Karmię małą z piersi w nocy 2 razy (tak jej się zmieniło po powrocie do pracy), i jak wracam 3 razy. Jak mnie nie ma pije odciągnięte mleko (wystarcza na 1 posiłek), kaszkę albo mleko modyfikowane i słoiczki je (oczywiście nie wszystko naraz).
Zauważyłam, że jeśli kładę się spać po północy, to moje piersi nie wiedzą, że jest noc i należy zwolnić produkcję, tylko idą pełna parą i mam nadprodukcję.

Kurczę, z jednej strony lubię karmić i jest to wygodne, a z drugiej marzę o tym, żeby skończyć karmić piersią. Marzę, żeby pospać bez stanika i wkładek (lub pieluchy), marzę, żeby pochodzić po domu bez stanika, żeby móc poskakać, iść nieco szybciej i przestać wiecznie prać staniki. Aaaa i marzę, żeby przestać odciągać mleko w pracy.
Jeszcze tylko pół roku :)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry