reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

L4 a praca

reklama
Tylko, że autorka - na ten moment nie ma żadnych problemów z ciążą. Dodatkowo pracuje 1.5 miesiąca - jak dla mnie to baaardzo duża szansa dla @Nonamex na wstrzymanie zasiłku, jak nawet nie do oskarżenie wyłudzenia.

No i oczywiście jeszcze ja ze swoim pesymizmem - jak zarodka, albo tfu, tfu coś innego się wydarzy nie będzie to do pracy trzeba będzie wrócić, a kod B jest widoczny dla pracodawcy - chyba, że @Nonamex jest wstanie iść na L4 płatne 80%
Wszystko rozumiem tylko wiesz u mnie też nie było problemów a godzinę po wizycie u lekarza już plamiłam i jak sie okazało nie był to wynik np. uszkodzenia śluzówki w czasie badania tylko potężny krwiak. Nie wiem jakby się to skończyło, gdybym nie była przewrażliwiona i nie poszła dwa dni później do lekarza. Wiem, że praca i pieniądze są ważne i potrzebne, ale no tak jak mówią dziewczyny praca w biedronce do najlżejszych nie należy i ja bałabym się tam dźwigać i biegać miedzy półkami nawet jeśli ciąża nie byłaby zagrożona. No ma autorka nad czym myśleć...
 
Wszystko rozumiem tylko wiesz u mnie też nie było problemów a godzinę po wizycie u lekarza już plamiłam i jak sie okazało nie był to wynik np. uszkodzenia śluzówki w czasie badania tylko potężny krwiak. Nie wiem jakby się to skończyło, gdybym nie była przewrażliwiona i nie poszła dwa dni później do lekarza. Wiem, że praca i pieniądze są ważne i potrzebne, ale no tak jak mówią dziewczyny praca w biedronce do najlżejszych nie należy i ja bałabym się tam dźwigać i biegać miedzy półkami nawet jeśli ciąża nie byłaby zagrożona. No ma autorka nad czym myśleć...
No ale z plamieniem wskazane jest iść do lekarza 🤷‍♀️ i wtedy jak masz wskazania to dostajesz L4.

Ja planowalam pracować do 14tc, a przez ciągle plamienia mialam zwolnienie od 6tc. No róznie sie zdarza. Autorce na ten moment nic się nie dzieje.
 
Wszystko rozumiem tylko wiesz u mnie też nie było problemów a godzinę po wizycie u lekarza już plamiłam i jak sie okazało nie był to wynik np. uszkodzenia śluzówki w czasie badania tylko potężny krwiak. Nie wiem jakby się to skończyło, gdybym nie była przewrażliwiona i nie poszła dwa dni później do lekarza. Wiem, że praca i pieniądze są ważne i potrzebne, ale no tak jak mówią dziewczyny praca w biedronce do najlżejszych nie należy i ja bałabym się tam dźwigać i biegać miedzy półkami nawet jeśli ciąża nie byłaby zagrożona. No ma autorka nad czym myśleć...
Nikt tutaj nie kwestionuje zwolnień gdy są wskazania. Natomiast branie chorobowe bo może coś się złego wydarzyć to dla mnie nadużycie. Jak sama widzisz nie zawsze praca wpływa na to co się dzieje z ciążą. Tu gdzie mieszkam żaden lekarz nie da zwolnienia z uwagi na ciężką pracę. Ba, ja nawet po transferach in vitro normalnie pracowałam fizycznie. Całą ciążę z córką przesiedziałam na chorobowym, ale ze względu na krwawienia i moją historię. Mimo wszystko lekarz w 30 tc pytał się mnie czy aby na pewno nie chce wrócić do pracy.
Także to tylko w Polsce lekarze od pozytywnego testu dają L4. Ale czy Polska jest aż tak bogata? No nie...
 
Dodam może jeszcze od siebie tyle.
W tej Biedrze gdzie pracowałam była dziewczyna która właśnie chciała pracowac.
Bo chciała i na L4 iść nie chciała.
Paletę trzeba przewieźć, lodówki z mięsem jak przyjadą to tam nie ma że aaaaa na powoli se to zrobię.
Lodówki trzeba wyładować w try miga.
Czy się przemęczała ?
No nie powiedziałabym nawet, ale jednak ta gonitwa, ciągłe pretensje klientów o wszystko, ciągłe nerwy, a dlaczego nie pójdzie Pani do kasy, a dlaczego Pani schodzi jak jest tyle ludzi, a szybciej Pani nie może?, dlaczego tego nie ma, a przyjechało to?, a pluszaka nie ma, kiedy zamówicie, balagan taki że Pani!, no i znowy kolejka na pół sklepu a nikogo nie ma, no szybciej jakby Pani szła, ale że co gdzie Pani schodzi dlaczego kasa zamknięta jak kolejka jest, robić się Pani nie chce, jak Pani w ciąży to w domu niech Pani siedzi ...
Poroniła. Czy przez pracę ? Tego nikt nie wie. Może tak, może nie.
Ale miała do siebie wyrzuty sumienia. Do dzisiaj ma bo nie umie ponownie zajść mimo że minęło już parę dobrych lat.
Żałuje, że nie siedziała w domu, z wywalonymi nogami na taborecie jak ten przysłowiowy leń.
Bo tego potem nikt nie zgadnie czy siedząc w domu by jednak nosiła ciąże, czy organizm tak i tak by poronił.

Dlatego ja zawsze będę uważać, że każda z nas powinna sama wiedzieć czego chce.
Bo nikt za nią nie podejmie decyzji.
Można walczyć o swoje prawa, pewnie że można, tym bardziej że przepisy mówą jasno co i jak.
Ale nie każda ma tyle sił na to.
 
Dla mnie ciekawym zjawiskiem jest fakt, ze np. w UK czy USA nie ma czegos takiego, jak zwolnienie ciazowe, tylko w skrajnych przypadkach, a przeciez wszystkie kobiety nie maja pracy biurowej. Na tiktoku wielokrotnie widzialam, jak np. pielegniarki w 9 miesiacu nagrywaja vloga z 12godzinnego dyzuru.
Czy ktos wie, czy w tych krajach zdarza sie wiecej poronien czy komplikacji? Tak mnie naszlo przy czytaniu tego watku.
 
Dla mnie ciekawym zjawiskiem jest fakt, ze np. w UK czy USA nie ma czegos takiego, jak zwolnienie ciazowe, tylko w skrajnych przypadkach, a przeciez wszystkie kobiety nie maja pracy biurowej. Na tiktoku wielokrotnie widzialam, jak np. pielegniarki w 9 miesiacu nagrywaja vloga z 12godzinnego dyzuru.
Czy ktos wie, czy w tych krajach zdarza sie wiecej poronien czy komplikacji? Tak mnie naszlo przy czytaniu tego watku.
Nie wiem czy UK jest dobrym przykladem, bo tam znowu cięzko o podtrzymanie ciązy w 1 trym jak coś się dzieje i często dziewczyny szukają polskich lekarzy. Ale generalnie nie.
U nas też kiedyś kobiety pracowały dłużej w ciązy.
 
Wszystko rozumiem tylko wiesz u mnie też nie było problemów a godzinę po wizycie u lekarza już plamiłam i jak sie okazało nie był to wynik np. uszkodzenia śluzówki w czasie badania tylko potężny krwiak. Nie wiem jakby się to skończyło, gdybym nie była przewrażliwiona i nie poszła dwa dni później do lekarza. Wiem, że praca i pieniądze są ważne i potrzebne, ale no tak jak mówią dziewczyny praca w biedronce do najlżejszych nie należy i ja bałabym się tam dźwigać i biegać miedzy półkami nawet jeśli ciąża nie byłaby zagrożona. No ma autorka nad czym myśleć...

Wiesz, ja mam też trochę inną perspektywę bo dziewczyny, również Polki w krajach typu Holandia, Francja czy Hiszpania normalnie pracują - często właśnie fizycznie, na magazynach bo tam nikt Ci zwolnienia nie da, a nawet jak da to ono często jest bezpłatne, albo słabo płatne (np. 40%). I nikogo nie interesuje, że jesteś w ciąży i np. rzygasz od rana do wieczora 🤷‍♀️
 
Dla mnie ciekawym zjawiskiem jest fakt, ze np. w UK czy USA nie ma czegos takiego, jak zwolnienie ciazowe, tylko w skrajnych przypadkach, a przeciez wszystkie kobiety nie maja pracy biurowej. Na tiktoku wielokrotnie widzialam, jak np. pielegniarki w 9 miesiacu nagrywaja vloga z 12godzinnego dyzuru.
Czy ktos wie, czy w tych krajach zdarza sie wiecej poronien czy komplikacji? Tak mnie naszlo przy czytaniu tego watku.
Oczywiście że w innych krajach są inne prawa ciążowe.
Zresztą nie tylko ciążowe.
W USA np osoba pracująca ma prawo podabjże tylko do max 20dni płatnego L4.
A i tak większość nie ma w ogóle prawa do płatnego L4.
BA ! Sa kraje gdzie kobieta w ciąży w ogóle nie ma żadnych praw i przywilejow.
Są kraje , gdzie gdy wychodzi na jaw że na 200% urodzi się dziewczynka to rodzina "robi" co może żeby kobieta poroniła. A kobiety po pewnym czasie zachodzą znowu w ciążę jak gdyby nigdy nic.
Pasą kozy, chodzą po wodę do zbiorników wodnych oddalonych o kilometry.
I żyją. I rodzą.
Ale jakby nie patrzeć to żyjemy w Polsce 🤔 zdaje się ...
 
reklama
Nie wiem czy UK jest dobrym przykladem, bo tam znowu cięzko o podtrzymanie ciązy w 1 trym jak coś się dzieje i często dziewczyny szukają polskich lekarzy. Ale generalnie nie.
U nas też kiedyś kobiety pracowały dłużej w ciązy.
O widzisz, dziekuje. Ja sie tylko spotkalam z tym, ze kiedys macierzynski byl duzo krotszy, ale nie wnikalam nigdy w to glebiej.
 
Do góry