my juz po grillu
Maja jak sie obudziła na działeczce to jakaś taka poważna cały czas była. Chyba nie mogła zaskoczyć gdzie jest bo ciagle sie rozglądała i ani myslała sie usmiechnąc. Potem mój brat z siostrzenicą zabrali ja na dlugi spacer i jak sie obudziła to juz sie odnalazła w nowym miejscu.
Ale ogolnie było fajnie.
Tyle sie swiezego powietrza nałapałysmy ze Maja juz spi a ja obiejrze mój ulubiony serial i tez niuniu bo dzisiaj nie spie od 6.
Zawiodła mnie dzisiaj moja intuicja. Brat pojechał z małą wózkiem i po jakis 10 minutach slysze kwik dziecka, mówie od razu - Maja. Wyszłam na sciezke i ich szukam i nie widze. A oni byli gdzies daleko, Maja spała a to jakies inne dziecko kwiczało. Moi rodzice to juz mi mowia że mam fizia i zamiast sie relaksowac i korzystac z chwili wolnej nadslu****e.
Równiez nie zostawiam Mai na chwile z tych samych powodów co
ligotka. Wieczorem jak ide sie kąpac to wole zeby mąz był w domu bo wlasnie nie raz sie zdarzało, że sie wybudzała a ja nic nie slyszałam. Zreszta chociaz pod prysznicem chce miec relaksik a nie leciec jak tylko sie obudzi, zreszta w łazience i tak bym nie slyszała. To juz chyba jest nadwrażliwosc
A co do wypłakania to u nas tez by to nie dało rezultatu bo placz by sie nasilił. Ale co najwyzej czasem jest tak ze nie lece na pierwsze kwikniecie. Ale moze wlasnie o to chodziło
Soni. Nie zeby dziecko gubiło oddech od placzu tylko zeby troche popiszczało.
CZasem w wozku na spacerze tak wlasnie jest. Kreci sie i piszczy, troche placze bo tak jakby chciala zasnac a nie mogla. Ja generalnie nie robie wtedy nic, tzn nie wyciagam jej bo by juz do wozka nie chciala wejsc a widac ze chce zasnąc. Potrwa to 5 minut po czym sie uspokaja, lezy grzecznie i patrzy i zasypia.
mysia to bardzooo smutne

((
[*]
Ewitka twoja córka jest bardzo bardzo dzielna, chyba wiecej ingerencji medycznych przeszła niz ja sama. Naprawde dzielna, a ty również. To wspaniałe, że wszystko idzie ku najlepszemu

))