reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Dziewczynki ja tylko na chwilke wpadlam, od 19go nie wiem co dzieje sie na forum. Jutro postaram sie nadrobic. Moja ciaza przebiegala super,nawet za duzo nie wysilalam sie zeby Danielek zdecydowal sie przyjsc na swiat :-), pilka , wieczorem zjadlam ananasa i o 5 nad ranem polecialy mi wody...tak sie zaczal porod ktory trwal 21 godzin. Zaczelo sie szybko, lekarze mysleli ze po poludniu daniel bedzie na swiecie a rozwarcie zatrzymalo sie ok 15 na 7cm i tak chyba do 23, nie bede tu pisac co sie dzialo bo za duzo i jest od tego inny watek...nie bralam zadnego znieczulenia, stracilam duzo krwi, porod zakonczyl sie uzyciem instrumentow :-( Poziom zelaza spabdl mi z 12 z czyms do 7.7, podczas porodu stracilam litr krwi, chciano zrobic mi transfuzje krwi ale z tym wiaza sie rozne zagrozenia. Wybralam ta dluzsza droge- czyli przyjmowanie zelaza, odpowiadnia dieta i odpoczynek. Ciesze sie ze wszystko dobrze sie zakonczylo Danielek dostal 10punktow, ja z kolei strasznie oslabiona jestem, biore zelazo i jem duzo produktow bogatych w zelazo. Chris jest cudowny i duzo mi pomaga, jego rodzina tez. od niedzieli bede miec prywatna pielegniarke na dwa tygodnie wiec sobie odpoczne i nabiore sil.

Trzymam kciuki za nierozpakowane mamusie i gratuluje nowym mamusiom. Zdjecie danielka postaram sie wstawic w tygodniu.

Dziewczynki wiekszosc z nas jest rozpakowana, ale jeszcze kilka czeka na maluszki. Moja siostra przed porodem powiedziala mi Iwona pamietaj porod i sraczka przychodza znienacka :-D:-D:-D i tak tez sie stalo ;-)
 
reklama
hej
a ja pisze od rodziców . Miałam dzisiaj juz isc do szpitala ale stwierdzili ze mam źle obliczony termin !!!
no szok.. przecież moja lekarka go obliczała tyle razy, i każdy kalkulator w necie wyliczał mi 18ty
a oni ze niby to mial byc 22... dziwne ...
wiec według nich jestem przeterminowana dopiero 2 dni... no niech ich będzie...
ważne ze dzisiaj w ten feralny czwartek juz nie zdążę urodzić nawet jak by sie teraz zaczęło !!! :):):)
Teraz zostanę juz u rodziców , i bede spokojnie czekać, tu mam bliżej do szpitala i jakby co tata mnie w 10 min zawiezie.

pozdrawiam i gratuluje nowych bobasków
 
Nixie no to dobrze, że cię nie chcieli zatrzymać w szpitalu i że nie jesteś jeszcze tak bardzo przeterminowana. No to odpoczywaj w domku, byle nie za długo, bo lutego już niewiele zostało :-D
Sunshine no to miałaś przezycia! Wypoczywaj i nabieraj sił!
Ligotka jak na kolki to trochę za wcześnie kurcze, współczuję.
 
Ostatnia edycja:
sunshine-odpoczywaj,współczuję
nixi-niezle z tym terminem,szok,a Tobie jak wychodziło?ja zawsze liczyłam: od daty ostatniej miesiaczki odejmowałam 3 miesiące i dodawałam 7 dni.;-)


Ligotka jak na kolki to trochę za wcześnie kurcze, współczuję.

no właśnie,tak czytam o tych koleczkach,wydaje mi się że pojawiaja sie ok 3 tygodnia,zwykle w porach popoludniowych i wieczornych.Czy to napewno kolki?Mi polożne od zawsze odradzały na koleczki suszarki,nie wiem czy to pomaga ale mam nadzieję że nie zaszkodzi.
Na kolkę tak naprawdę nie ma sposobu,dziecko uspokaja się na chwilę ale swoje i tak przejdzie,zwykle trwa to kilka godzin.

Nam na wzdęcia sprawdzał się INFACOL,ale głownie pomagala moja dieta.Jadłam gotowane,gotowane,gotowane,kisielki i zero potraw mogących wzdymać,unikałam nawet cebuli w potrawach i zup z porem(uczula i zdyma).


Jeśli chodzi o zastepowanie posiłku pokarmem sztucznym to tak jak pisze Ewitka to pierwszy krok do zakonczenia karmienia,a szkoda by bylo:(
Wybrałam opcję spania z Zuzią i jest the best,jemy praktycznie przez sen i obie śpimy od 21 do 6-7 rano:)
Pozatym u nas ok,powolutku.Wczoraj zdjełam szew i odrazu lepiej.
A tak wogule to dzień dobry:)
 
Ostatnia edycja:
Witam sie!
Mialyscie moje drogie racje, ze w domku mi sie poprawi humor i rzeczywiscie jest lepiej :-)
Nie ma w gole szans, zbym nadrobila wszystko co napisalyscie przez te 10 dni kiedy bylam w szpitalu, ale teraz staram sie czytac, niesety nie bardzo mam czas pisac.
Co do karmienia, to niestety w nocy sie dokarmiamy sztucznie. Walczylam i walcze o moj pokarm i karmienie, ale mam wrazenie momentami ze nic z tego nie bedzie. Ale sie jeszcze nie poddalam!

Z tego miejsca chcialam oficjalnie podziekowac LIGOTCE, ktora przez 10 dni wysluchiwala moich narzekan przez smsy, przekazywala informacje na forum, mimo tego ze sama byla w szpitalu! Dziekuje Ci Kochana! Nawet nie wiesz ile znaczy dla mnie to, ze moglam sobie z kims porozmawiac w tych trudnych chwilach! Dziekuje, dziekuje, dziekuje :*
 
Mało się udzielam, ale czytam was w miarę regularnie.
Chciałam napisac, że właśnie słyszałam w radiu, że stawka vat na artykuły dla dzieci i niemowląt wzrośnie z 8 na 23 % dopiero w 2012 roku, więc nie musimy kupowac na zapas rzeczy ;P

Ja jeszcze tez nie rozpakowana. Jak przez weekend nie urodzę to w poniedziałek idę do szpitala. Strasznie sie juz tym stresuję. Proszę- trzymajcie kciuki, żebym szybko stamtąd wróciła...
 
Witam wszystkie mamusie (te nie rozpakowane takze):)
z
u nas noc tradycyjnie z 2 pobudkami wiec wyspana jestem calkiem niezle. Nawet rano jak po 7 jeszcze zasnela to juz nie chcialo mi sie spac i czytalam sobie.

Mam chyba malego dola, a dokladnie jest mi smutno. Mala ma juz ponad 2 tygodnie a jeszcze nikt nas nie odwiedzil, nawet nie wyrazil takiej checi. Mam wrazenie ze wszyscy maja nas gdzies. Czuje sie swietnie wiec chetnie bym z kims pogadala itp. a tu nic. Wiec siedzimy sobie w domu sami, odcieci od swiata i innych ludzi. Mojemu M to nie przeszkadza ale on w poniedzialek wraca do pracy a ja bede sama...

Swoja droga dobrze, ze wszystko dla malej kupilam sama a nie czekalam az goscie prezenty poprzynosza (jak mowil Maz lub tesciowwie) bo chyba nie mialabym w co dziecka
ubrac.

Dobrze
 
Witam sie ;)
A wiec tak wynik wyszedl 13, norma to 12 wiec musielismy jechac dzis zrobic powtorke :( czekam z niecierpliwoscia na 17 jesli bedzie sie powiekszal to .... szpital masakra ;(
Poza tym ad kolek, w poniedzialek jak sie darla to potem polozna i pediatra mowila ze to nie tyle kolka co sie malej nie odbilo i siedzialo cos na zoladku, dajemy esputicon odpukac dziala, a wczoraj to raczej jednak nie brzuszek, tylko chyba wyspana byla bo nie ryczala jak w poniedzialek, a ciagle cos chciala, w koncu o 16 usnela, o 18 pobudka, kapanie i zasnela o 21, o 3 obudzilam ja bo ile mozna spac... kolejna pobudka o 7 ja juz sama nie wiem czy budzi, nie budzic, bo jej sie ogolnie dobudzic nie da i cyca za chiny ludowe nie wezmie!
mysiu dziekuje Ci Kochana! Mnie tez duzo dawaly Twoje smski, przy okazji podziekowania naleza sie rowniez margoz ktorej podsylalam Twoje i swoje smski :)
Dobra znikam bo mala znow jakas taka zywa od switu :) chociaz dala nam posprzatac mieszkanie.
 
Witam wszystkie mamusie (te nie rozpakowane takze):)
z
u nas noc tradycyjnie z 2 pobudkami wiec wyspana jestem calkiem niezle. Nawet rano jak po 7 jeszcze zasnela to juz nie chcialo mi sie spac i czytalam sobie.

Mam chyba malego dola, a dokladnie jest mi smutno. Mala ma juz ponad 2 tygodnie a jeszcze nikt nas nie odwiedzil, nawet nie wyrazil takiej checi. Mam wrazenie ze wszyscy maja nas gdzies. Czuje sie swietnie wiec chetnie bym z kims pogadala itp. a tu nic. Wiec siedzimy sobie w domu sami, odcieci od swiata i innych ludzi. Mojemu M to nie przeszkadza ale on w poniedzialek wraca do pracy a ja bede sama...

Swoja droga dobrze, ze wszystko dla malej kupilam sama a nie czekalam az goscie prezenty poprzynosza (jak mowil Maz lub tesciowwie) bo chyba nie mialabym w co dziecka
ubrac.

Dobrze

Chętnie się zamienię. Ja mam naloty teściów (nazywam to nalotami, bo potrafią tak po prostu przyjść bez zapowiedzi) i rodziny mojego męża. Osoby, które bym tu chętnie widziała jeszcze nie przyszły, bo stwierdziły, że dadzą mi czas na ogarnięcie się (mówiły tak jeszcze przed porodem), więc pewnie zaczną przychodzić jak mały skończy miesiąc. A jeżeli chodzi o prezenty... cóż... mam kolekcję chińskich niebieskich dresów na rozmiar 68-74 + jeden turecki też niebieski w takim rozmiarze :D Dziecku chyba ich nie założę (paskudne sztuczne materiały) i też bardzo się cieszę, że wszystko co potrzebne kupiłam już w ciąży.
 
reklama
dzięki dziewczyny za wsparcie - pisałam co przeżyłysmy - a wczorajszy dzien to tez byl dla mnie koszmar - bo nie oglam znalezc drugiego lekarza do konsulatacji tej tragicznej diagnozy - okazuje sie ze nie tak latwo znalezc lekarza laryngologa od tak malych dzieci- w dodatku dowiedzialam sie ze moze byc cos takiego jak bezbobjawowe zapelnie ucha itp itd - mowie wam - schizy totalne - nawet prywatnie nie bylo zadnego lekarza - bo terminy odlegle ,a swoich telefonow nie udestepniaja i ozna bylo rozmawiac jedynie w recepcjach - co ja sie stresu najadlam - mleko mi nortmalnie stanelo i biedna Viki nie mogla dojejsc - ale na szczescie dzis byla mozliwosc konsultacjio z podobno z najlepszym lekarzem laryngologiem dzieiciecymw bydgoszcy - wiec co do jego diagnozy moge byc absolutnie pewna - balam sie troche bo to niestety byl lekarz z tego samego oddzialu - i balam sie ze teraz beda chcieli zamataczyc zeby swojej dupy bronic- ale na szczescie nie maja przkazu info miedzy szpitalem a przychodnia- wiec weszlam i powiedzialam ze przyszlam na konsultacje w sprawie ucha nie objasniajac sytuacji - dziecko zostalo zbadane- uszy nawet pod mikroskopem i oczywiscie okazalo sie ze jest calkowicie zdrowe !!!! teraz wiem juz na pewno i n ie musze sie martwic - bo mozecie sobie wyobrazic co ja mialam przez ostatnie dwa dni- wiadomo ze jak sie ma dwie skrajne opinie to sie nie ma zadnej ....teraz jestem przeszczesliwa - ale jak mowilam sprawy tak nie zostawie - dam wam znac co i jak- juz wstepnie zlozylam skrge u dyrektora szpitala - ale nie ma to najmniejszego sensu bo i tak odwraca kota ogonem - normalnie parodia - tylko teraz bedzie miala dylemat - bo sa dwie skrajne opinie wydane przez jej lekarzow- czyli bylo nie bylo jeden sie pomylil i tu bedzie musiala przyznac racje niestety...skarge skaladam najpierw u rzecznika praw pacjenta - a potem zobaczymy - znajomi mi mowia zeby nawet do prokuratury zgloic o narazenie zdrowia i zycia dziecka - bylo nie bylo umieszcono zdrowego miesiecznego niemowlaka na zainfekowanym oddziale!!! a dopatzrylam sie faktu swiadczocego o świadomym dzialaniu pani ordynator - zrobiola przeciez paracenteze - a zadna ropa nie wyplynela!!!! imo wszystko - i mimo jakichkolwiek innych objawow - brnela w swojej blednej diagnozie....ja chyba musze cos z tym zrobic chocby po to by uchronic inne dzieci przed takimi dzialaniami- i dodam ze w internecie znalazlam negatywne opinie na temat tego lekarza- m.in o stawianu blednych diagnoz, tak wiec cos w tyym jest

najwazniejsze w tej historii ze Viki jest zdrowiutka i oby tak zostalo :))))

pozdrawiamy;) za bledy i chaos przepraszamy ,a le na pewno juz zdazylyscie sie przyzwyczaic ....;)

ps. trzymaj sie ligotka i badz dobrej mysli- ja wlasnie uswiadomilam sobie jak bardzo nasze samopoczucie ma wlyw na malenstwo:)

nixi - ja pierwszy obliczony termin mialam chyba nawet na 30.01- a potem to juz mi podawali 4.02- przy porodzie tez wyliczyli ten 4 - takiwiec roznica byla prawie tygodnia, heheh...skad ten 30...to chyba byl zwiastun, ze Viki urodzi sie hjednak w styczniu;)

Ewusia - ja tez wywalilam z sypialni meza a do lozka wzielam malutka heheh- ale tak jak pisalas sluzy to karmieniu naturalnemu - tak jak piszecie tez uwazam ze nie ma co przesadzac z dokarmianiem- nawet wczoraj jak nie lecial mi pokarm to po prostu mala caly czas przy cycu trzymalam :)

Sunshine- współczuje przeżyc - zwłaszcza tych narzędzi, których przyznam sama panicznie się bałam - ale trzymaj się kobietko- najaważniejsze że daniel zdrowy - a Ty sie nie martw i wcinaj najlepiej jagody jak masz skąd - ja z Kubą tez starciłam dużo krwi i hemoglobina spadła mi do 6,9 - ale nie zgodziłam sie jak ty na transfuzje - dostawalam tylko jakes preparaty krwiotworcze i jadlam jagody wlasnie - tylko tydzien lezelismy w szpitalu - choc oczywiscie wychodzilam z mala anemia - ale potem wsytsko bylo ok- czego Tobie też życzę :)))
 
Ostatnia edycja:
Do góry