Witam lutowo!
Rozstępy nie ominęły także i mnie, chociaż wydaje mi się, że w tej ciąży niewiele mi ich przybyło, raczej większość to pozostałości z poprzedniej. Tym razem jednak udało mi się uniknąć rozstępów od kolana do kostki. Ja jakoś nie zwracam na razie na nie uwagi, nie przeszkadzają mi, mój m też albo ich nie widzi albo udaje, że ich nie ma. W każdym razie ja się niczym nie smarowałam, żeby ich nie mieć i w razie jak zaczną mi przeszkadzać będę mogła mieć pretensje sama do siebie za swoje niedbalstwo.
maran z tymi naszymi dzieciaczkami już tak chyba, jest moja najpierw miała bunt dwulatka, później trzylatka a teraz bunt trzylatka zamienia się w bunt czterolatka. Oczywiście nikogo nie słucha, bo ona sama wie wszystko najlepiej, no i wszystko chce robić sama. Oj długo by pisać...
Ewitka będzie dobrze!!! Jutro wszystkie będziemy trzymać mocno kciuki za ciebie i za twoją córeńkę!!! Nie myśl o bólu, każda z nas inaczej go znosi, wiem, że to marne pocieszenie, ale znam dziewczyny które po cesarce normalnie wstały, chodziły, robiły wszystko przy dziecku i mówią, że nie wyobrażają sobie, bolesnych bóli porodowych i porodu sn i zgodnie twierdzą, że jeżeli kiedykolwiek miały by rodzic to tylko przez cc.
nasia fajnie, że już jesteście w domku.
Odnośnie jedzenia, po wyjściu ze szpitala przez dwa dni jadłam wszystko w takich ilościach, że głowa mała a i tak cały czas byłam głodna, a dzisiaj i wczoraj już się wszystko uspokoiło i nawet do słodyczy mnie nie ciągnie.
Moja mała wczoraj do południa też była jakaś leniwa. Ale po południu jak zaczęła kopać to mało brzuch mi nie popękał i tak do 2 w nocy. Tej nocy znowu nie spałam za dobrze, bardzo mi było gorąco i oblewały mnie poty, bywały momenty, że koszule nocna mogłam dosłownie wyżymać bo była tka mokra. A tak mi się dobrze spało przez te kilka wczesniejszych nocy, naiwnie myślałam, że tak już będzie cały czas... Jutro 02.02, mamy z m 10 rocznica bycia razem. Przez całą ciążę żartowałam, że urodzę 02.02 naszego skarba i taki będziemy mieć prezent, ciekawe jak te moje plany będą się miały do rzeczywistości
. Dzisiaj m zabiera mnie na zakupy, wprawdzie ja raczej nic nie będę kupować tylko on chce sobie kupić buty, ale i tak się ciesze, że wyjdę chociaż na 10 minut z domu.
Wczoraj była u nas ciocia mojego m i opowiadała, jak rodziła swoje bliźniaku 28 lat temu. Mówiła, że donosiła ciąże równo do terminu a w dodatku dzieci ładnie ważyły, jedno 3500 a drugie 3600, aż zaniemówiłam z wrażenia.