reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

margoz nie wiem co to za gin, powiedział ze ciężarnymi sięnie zajmuje - a na ile w tym prawdy to nie wiem - w każdym bądź razie brzmiało to bardzo realnie gdyż naprawdę nie wiedział co ma robić :)
 
reklama
Ja to już chyba zapomniałam jak piwo smakuje ;) Wino piłam ostatnio na Sylwestra, a piwo pewnie z rok temu. Jakoś mi nie brakuje :) Ale w kuchni stoi duży baniak robiącego się wina z winogron, więc może jakoś w przyszłym roku spróbuję o ile jeszcze będzie ;) Mąż ma teraz plan robić jakiś miód pitny, ale to już chyba kilka lat powinno stać, więc na to pewnie się załapię :)
 
Kupiłam sobie raz Lecha bezalkoholowego ale jak wzięłam łyka to wylałam całe, bo to nie jest to samo co piwo normalne wiec wolę bez piwa wytrzymać niż pić to niedobre. Karmi nie znoszę, choć ponoć dobre jest na laktację, ale to po urodzeniu wtedy.
Mam ochotę na wino, tzn lampkę wina czasem napić się do obiadu, ale też jakoś nie mam problemu z wytrzymaniem a wina bezalkoholowe jakoś do mnie nie przemawiają, bo przecież w winie proces fermentacji jest istotny.

Śledzie jadłam tylko raz za to jak Pani_Cinkowa wcinam kiszone, jeszcze ostatnio mam ochotę na kapustę kiszoną chyba sobie kupię.

Pani_Cinkowa to ile ty masz już na plusie skoro gin Ci tak zasugerował?
 
ojoj ale naskrobalyscie caly dzien mnie tylko nie bylo ;) bo moj A dzis wolne mial i pomogl mi pozajmowac sie bratankiem troszke, chociaz maly spal dzis 6 godzin z jedna przerwa i za wiele roboty nie bylo, za to upichcilismy pierogi ruskie i wszamalam chyba z 10 hehehe, ale jest postep zjadlam obiad, podobnie jak Dobrawa nie trawie ostatnio miesa, stad te moje obiadkowe problemy, jesli chodzi o sledzie, to wczoraj mnie tak wzielo bo ogolnie ciaza spowodowala ze nie moge na nie patrzec i pierwszy raz zjadlam, poza tym uwielbiam prince polo, chlebek z serkiem i kielbaska no i kubusie i tak moge non stop, bylismy z moim A w kinie dzis, niestety bylam glodna caly seans, pomimo tego ze zjadlam przed filmem cale duze nachosy, potem biegalam do toalety na siku, no i malej sie nie podobalo bo mnie non stop kopala, jesli chodzi o winko to roznie mowia niektorzy nawet zalecaja kieliszek winka czerwonego w ciazy ale nie mowi sie glosno o tym zeby kobiety nie przesadzaly, ja nie probowalam za to piwko bezalkoholowe tak ale zle sie po nim czulam :( pasy zapinam bo jakos nie czuje sie bezpiecznie a ostatnio szwagierka zalatwila mi taki specjalny pas i z nim jest o niebo lepiej ;) uffff sie rozpisalam buziaczki i do jutra, a mnie z samego rana czeka wypicie tego glukozowego swinstwa :(
 
Lech bezalkoholowy jest okropny, alkoholowego zresztą też nie lubię. Mąż kupił mi jakieś tanie w Kauflandzie i o wiele bardziej mi smakuje.
Kurcze, zawrotne ceny mają te wina, a nie wiadomo jak smakują.
Co do pasów w aucie, ja zawsze zapinam, poprzednio też zapinałam do samego porodu, dolny pas daję po prostu pod brzuszek. Wyjątek - wyjazd do szpitala, bo poszłam na tył, żeby móc się swobodnie zwijać podczas skurczy.
 
Pani_Cinkowa to ile ty masz już na plusie skoro gin Ci tak zasugerował?

nie przytyłam znowu tak dużo bo 6 kg, ale w ciągu 3 ostatnich tygodni przybyło mi 3 kilo. Dodatkowo, biorąc pod uwagę fakt, że przed ciążą ważyłam 70 kg, lekarz stwierdził, że powinnam zacząć uważać na to co jem.
Wieczorem na kolację było jabłko:happy2:
 
pani_cinkowa, bo się zacznę dołować noooo, mnie przybyło już 7 kg, a ważyłam 68 kg przed ciążą
ale mi jabłko na kolację nie starczy hehehe :)))
dzisiaj znowu pobudka o piątej i już pościerałam kurze w domu, aż mi się słabo zrobiło i musiałam poleżeć
generalnie nie wiem czy mi dzidzia na jakąś żyłę nie naciska, bo ostatnio coś prawie mdleję, aż się boję gdzieś wychodzić
 
Czesc dziewczynki...:-) Mały juz w przedszkolu, obiadek zrobiony, wszystko posprzatane wiec dzisiaj dzien leniuchowania :-)
Co do wina bezalkoholowego, smakuja bardzo podobnie do normalnego, jezeli chodzi o piwo bezalkoholowe to porazka, ostatnio bylismy na urodzinach u znajomych, kupili dla mnie Lecha ale tego nie da sie pic....wszyscy goscie kosztowali i mieli podobne zdanie na temat tego piwa :-) jest jeszcze Karmi ale to nie jest piwo bezalkoholowe, raz na jakies czas mam ochote, ale oczywiscie nie wypijam calej butelki, najwyzej kilka łyków :-)
Jeszcze rozmawialyscie o zapinaniu pasów, mam nadzieje ze nie wywołam tym wojny, ale NIE ZAPINANIE PASÓW w ciazy jest dla mnie tak głupie i nieodpowiedzialne ze nawet nie chce o tym pisac.....:-(
Oczywiscie wyjatkiem moze byc dojazd do szpitala ze skurczami czy jakies wskazania np. lekarskie...wtedy raczej nie mysli sie o pasach, ale cała reszta to nieodpowiedzialnosc i głupota !!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
pani_cinkowa, bo się zacznę dołować noooo, mnie przybyło już 7 kg, a ważyłam 68 kg przed ciążą
ale mi jabłko na kolację nie starczy hehehe :)))
dzisiaj znowu pobudka o piątej i już pościerałam kurze w domu, aż mi się słabo zrobiło i musiałam poleżeć
generalnie nie wiem czy mi dzidzia na jakąś żyłę nie naciska, bo ostatnio coś prawie mdleję, aż się boję gdzieś wychodzić
Mam to samo. Koniec końców nie poszłam do internisty, ale wzięłam urlop, żeby odpocząć. Ale jakoś nie widzę poprawy. To już trwa od niedzieli. Aż zła jestem, bo też boję się z domu ruszać, taki mam wirek w głowie i słabo mi się robi. Nie wiem co zrobię w poniedziałek.
 
Do góry