reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

No i Wróciła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Witam cię z powrotem aniuprzemka i wrzucaj szybciutko swoje zdjęcie z brzusiem i pisz z nami bo tak jak i ty każda z nas ciężko przeżyła odejścia tych wszystkich Aniołków
[*] ale musimy się teraz wspierac i pomagać sobie dobrym słowem;D Liczymy na ciebie i cieszę się strasznie że wróciłaś;*
 
reklama
Cześć Dziewczyny...

Dostałam wiadomość od Rutkosi no i nie mogę się nie odezwać, miło że jeszcze mnie pamiętacie ;)
No cóż, po pierwsze, PRZEPRASZAM!
Zdaję sobie sprawę, że to nieładnie dołączyć się do jakiejś społeczności, nawiązać relacje mniej lub bardziej emocjonalne ;) po czym nagle zniknąć... Przepraszam te z was które poczuły się szczególnie nie fair potraktowane i w ogóle wszystkie was Dziewczyny przepraszam :(

Witam się z wami ponownie jak również z tymi, których nie zdążyłam jeszcze poznać :) Cieszę się, bo widzę tak na pierwszy rzut oka, że grono lutówek jest ostatecznie dość spore :)

Dwa słowa wyjaśnienia się Wam należą, chyba nawet więcej ;) :
Po pierwsze końcówka pierwszego trymestru to było jakieś apogeum w moim przypadku. Fizycznie i psychicznie źle się czułam. Nie miałam ochoty jeść, wstawać rano z łóżka, nie mówiąc już o sprzątaniu i takich tam. W związku z tym przestałam też wchodzić na forum, nie chciało mi się czytać, pisać, miałam wrażenie, że gdzie się nie pojawiam, truję atmosferę ;p I tak przestałam się udzielać.
Na szczęście pierwszy trymestr przeszedł w końcu w drugi, dolegliwości zaczęły ustępować, humor się poprawiać, na nowo zainteresowałam się życiem i zaglądnęłam w końcu na forum. Miałam już wtedy około 60 stron do nadrobienia, choć nie pamiętam dokładnie... No i zanim coś napisałam zaczęłam czytać. Dowiedziałam się jednego dnia o odejściu przynajmniej trzech dzieciaczków (bo już teraz nie pamiętam o których wiedziałam już wcześniej, a które były dla mnie świeżym ciosem). Przeraziło mnie to. I zamiast wesprzeć te mamusie, które musiały już pożegnać swoje dzieciaczki, ja po prostu uciekłam... Jest mi wstyd się do tego przyznać, ale taka jest prawda - stchórzyłam. Nie mogłam znaleźć słów, siły w sobie, żadnego wytłumaczenia, czułam tylko strach o swoje dziecko. Zdałam sobie sprawę jakie kruche jest to życie we mnie. Uświadomiłam sobie to właśnie czytając to forum i chyba dlatego przestałam na nie zaglądać. Bo ja już taka jestem, że jak coś mnie stresuje to od tego uciekam. Pomyślałam, że może nikt nie zauważył mojego zniknięcia i że tak będzie lepiej. Teraz wiem, że to było głupie z mojej strony i dziecinne. PRZEPRASZAM!
Uff... To by było na tyle mojej spowiedzi...
Zapalam teraz symboliczne światełka dla aniołków Akuni, Czarnuli i innych Mamuś:
[*]
[*]
[*] i przepraszam, że dopiero teraz, ale zapewniam Was że moje milczenie nie wynikało z obojętności.

Trochę się rozpisałam, mam nadzieję, że uznacie to za uzasadnione ;)
Prawdopodobnie nie zdołam was nadrobić, ale obiecuję, że w wolnych chwilach się postaram!

U nas wszystko w porządku. Czuję ruchy mojego maleństwa już od dwóch tygodni, coraz wyraźniej i BARDZO mnie to cieszy. Uważam, że to najpiękniejsze z moich dotychczasowych ciążowych przeżyć (tak, tak - lepsze niż usg;). Nie znamy jeszcze płci dziecka, ale niezmiennie towarzyszy nam silne przeczucie chłopca (mam nadzieję że usg 23września rozstrzygnie ostatecznie tę kwestię). Czuję się bardzo dobrze w porównaniu do pierwszych miesięcy choć męczy mnie zgaga i nieprzyjemnie boli rosnący brzuch (może wkleję niedługo jakieś zdjęcie?). Od miesiąca chodzę na pilates dla mam i bardzo sobie chwalę i polecam:)

Dobrze, to tyle na nowy początek. Przepraszam raz jeszcze za to milczenie, postaram się na nowo wkręcić (jeśli tylko zdecydujecie się dać mi jeszcze jedną szansę) i możliwie dużo Was nadrobić;)

Pozdrawiam!!!

PS. tak, Rutkosia ma racę, byłam tu jeszcze raz w między czasie. bo prawdę mówiąc to tęskniłam i byłam ciekawa jak tam forum żyje :)
Najważniejsze że wszystko jest ok. A to że w takim stanie i po takich wiadomościach czujemy sie bezradne... no cóż ja to potrafię zrozumieć
A ty wracaj na łamy naszego wątku :-D
 
Cześć babeczki :-)
Aniaprzemka jak dobrze że jesteś z nami i co najważniejsze, że wszystko u Was w porządku-bo szczerze mówiąc różne rzeczy przychodziły do głowy:crazy: Pisz z nami jak najczęściej :happy:
Jeden dzień mnie tu nie było a tutaj tyle matki polki naprodukowały-ale to dobrze bo przynajmniej jest co czytać:tak:
Widzę, że kolejny piłkarz zasilił nasze szeregi- Vive bardzo gorąco gratuluję :-)
U nas poza bólami kręgosłupa, które czasami mnie nachodzą wszystko ok. Maleństwo się rusza coraz częściej co mnie bardzo cieszy ale martwi z kolei cisza drugiego:zawstydzona/y:może się wstydzi kurcze albo cały czas śpi - jak do tej pory tylko raz poczułam kopnięcie z drugiej strony brzuszka....niecierpliwie oczekuję kolejnych...
Pogoda u nas niezmiernie słoneczna, co pozytywnie nastraja więc chyba zaraz ruszę na jakis spacerek.
Życzę Wam wszystkim miłego dzionka, usmiechu, energi i weny do pisania na bb :tak:
Buźka:-)
 
aniaprzemka welcome back :)) fajnie, że się odezwałaś. A najważniejsze, że przeszły ci już te wstretne mdłości, pamietam jak cierpiałaś z ich powodu i powodu bóli głowy. Teraz musimy się cieszyć z tych lepszych dni i mam nadzieję, że margoz, Moniabir i inne dziewczyny niedługo zapomną co to mdłości (choć ja sama nadal je czasem czuje ale to nic w porównaniu do tego co było na początku).
 
reklama
właśnie poczułam nieodpartą chęć kupienia czegoś mojemu maleństwu. Ponieważ wcześniej nie kupowałam prawie nic to kupiłam kocyk :))
KOCYK niemowlęcy __ 76x102 __ MIKROFIBRA __PUPIL (1204785016) - Aukcje internetowe Allegro
Ponieważ nie znam jeszcze płci kruszynka wybrałam ten żółty z Misiem, to i tak jeden z wielu więc jeszcze będzie jakiś niebieski albo różowy :)
Mój mąż pewnie powie, że zwariowałam ale później i tak mu zmięknie serduszko i powie, że słodki. On tak ma jak szłam ostatnio na targi dla zieci powiedział, żebym nie kupowała żadnych skarpeteczek, pomponów itp. A jak przyniosłam taką fajną małą czapeczkę z napisem "moa pierwsza czapeczka" to nie mogł się na nią napatrzeć. A wasi mężowie jak reagują na takie zakupy??
 
Do góry