reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

No i Wróciła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Witam cię z powrotem aniuprzemka i wrzucaj szybciutko swoje zdjęcie z brzusiem i pisz z nami bo tak jak i ty każda z nas ciężko przeżyła odejścia tych wszystkich Aniołków
[*] ale musimy się teraz wspierac i pomagać sobie dobrym słowem;D Liczymy na ciebie i cieszę się strasznie że wróciłaś;*
 
reklama
Cześć Dziewczyny...

Dostałam wiadomość od Rutkosi no i nie mogę się nie odezwać, miło że jeszcze mnie pamiętacie ;)
No cóż, po pierwsze, PRZEPRASZAM!
Zdaję sobie sprawę, że to nieładnie dołączyć się do jakiejś społeczności, nawiązać relacje mniej lub bardziej emocjonalne ;) po czym nagle zniknąć... Przepraszam te z was które poczuły się szczególnie nie fair potraktowane i w ogóle wszystkie was Dziewczyny przepraszam :(

Witam się z wami ponownie jak również z tymi, których nie zdążyłam jeszcze poznać :) Cieszę się, bo widzę tak na pierwszy rzut oka, że grono lutówek jest ostatecznie dość spore :)

Dwa słowa wyjaśnienia się Wam należą, chyba nawet więcej ;) :
Po pierwsze końcówka pierwszego trymestru to było jakieś apogeum w moim przypadku. Fizycznie i psychicznie źle się czułam. Nie miałam ochoty jeść, wstawać rano z łóżka, nie mówiąc już o sprzątaniu i takich tam. W związku z tym przestałam też wchodzić na forum, nie chciało mi się czytać, pisać, miałam wrażenie, że gdzie się nie pojawiam, truję atmosferę ;p I tak przestałam się udzielać.
Na szczęście pierwszy trymestr przeszedł w końcu w drugi, dolegliwości zaczęły ustępować, humor się poprawiać, na nowo zainteresowałam się życiem i zaglądnęłam w końcu na forum. Miałam już wtedy około 60 stron do nadrobienia, choć nie pamiętam dokładnie... No i zanim coś napisałam zaczęłam czytać. Dowiedziałam się jednego dnia o odejściu przynajmniej trzech dzieciaczków (bo już teraz nie pamiętam o których wiedziałam już wcześniej, a które były dla mnie świeżym ciosem). Przeraziło mnie to. I zamiast wesprzeć te mamusie, które musiały już pożegnać swoje dzieciaczki, ja po prostu uciekłam... Jest mi wstyd się do tego przyznać, ale taka jest prawda - stchórzyłam. Nie mogłam znaleźć słów, siły w sobie, żadnego wytłumaczenia, czułam tylko strach o swoje dziecko. Zdałam sobie sprawę jakie kruche jest to życie we mnie. Uświadomiłam sobie to właśnie czytając to forum i chyba dlatego przestałam na nie zaglądać. Bo ja już taka jestem, że jak coś mnie stresuje to od tego uciekam. Pomyślałam, że może nikt nie zauważył mojego zniknięcia i że tak będzie lepiej. Teraz wiem, że to było głupie z mojej strony i dziecinne. PRZEPRASZAM!
Uff... To by było na tyle mojej spowiedzi...
Zapalam teraz symboliczne światełka dla aniołków Akuni, Czarnuli i innych Mamuś:
[*]
[*]
[*] i przepraszam, że dopiero teraz, ale zapewniam Was że moje milczenie nie wynikało z obojętności.

Trochę się rozpisałam, mam nadzieję, że uznacie to za uzasadnione ;)
Prawdopodobnie nie zdołam was nadrobić, ale obiecuję, że w wolnych chwilach się postaram!

U nas wszystko w porządku. Czuję ruchy mojego maleństwa już od dwóch tygodni, coraz wyraźniej i BARDZO mnie to cieszy. Uważam, że to najpiękniejsze z moich dotychczasowych ciążowych przeżyć (tak, tak - lepsze niż usg;). Nie znamy jeszcze płci dziecka, ale niezmiennie towarzyszy nam silne przeczucie chłopca (mam nadzieję że usg 23września rozstrzygnie ostatecznie tę kwestię). Czuję się bardzo dobrze w porównaniu do pierwszych miesięcy choć męczy mnie zgaga i nieprzyjemnie boli rosnący brzuch (może wkleję niedługo jakieś zdjęcie?). Od miesiąca chodzę na pilates dla mam i bardzo sobie chwalę i polecam:)

Dobrze, to tyle na nowy początek. Przepraszam raz jeszcze za to milczenie, postaram się na nowo wkręcić (jeśli tylko zdecydujecie się dać mi jeszcze jedną szansę) i możliwie dużo Was nadrobić;)

Pozdrawiam!!!

PS. tak, Rutkosia ma racę, byłam tu jeszcze raz w między czasie. bo prawdę mówiąc to tęskniłam i byłam ciekawa jak tam forum żyje :)
Najważniejsze że wszystko jest ok. A to że w takim stanie i po takich wiadomościach czujemy sie bezradne... no cóż ja to potrafię zrozumieć
A ty wracaj na łamy naszego wątku :-D
 
Cześć babeczki :-)
Aniaprzemka jak dobrze że jesteś z nami i co najważniejsze, że wszystko u Was w porządku-bo szczerze mówiąc różne rzeczy przychodziły do głowy:crazy: Pisz z nami jak najczęściej :happy:
Jeden dzień mnie tu nie było a tutaj tyle matki polki naprodukowały-ale to dobrze bo przynajmniej jest co czytać:tak:
Widzę, że kolejny piłkarz zasilił nasze szeregi- Vive bardzo gorąco gratuluję :-)
U nas poza bólami kręgosłupa, które czasami mnie nachodzą wszystko ok. Maleństwo się rusza coraz częściej co mnie bardzo cieszy ale martwi z kolei cisza drugiego:zawstydzona/y:może się wstydzi kurcze albo cały czas śpi - jak do tej pory tylko raz poczułam kopnięcie z drugiej strony brzuszka....niecierpliwie oczekuję kolejnych...
Pogoda u nas niezmiernie słoneczna, co pozytywnie nastraja więc chyba zaraz ruszę na jakis spacerek.
Życzę Wam wszystkim miłego dzionka, usmiechu, energi i weny do pisania na bb :tak:
Buźka:-)
 
aniaprzemka welcome back :)) fajnie, że się odezwałaś. A najważniejsze, że przeszły ci już te wstretne mdłości, pamietam jak cierpiałaś z ich powodu i powodu bóli głowy. Teraz musimy się cieszyć z tych lepszych dni i mam nadzieję, że margoz, Moniabir i inne dziewczyny niedługo zapomną co to mdłości (choć ja sama nadal je czasem czuje ale to nic w porównaniu do tego co było na początku).
 
reklama
właśnie poczułam nieodpartą chęć kupienia czegoś mojemu maleństwu. Ponieważ wcześniej nie kupowałam prawie nic to kupiłam kocyk :))
KOCYK niemowlęcy __ 76x102 __ MIKROFIBRA __PUPIL (1204785016) - Aukcje internetowe Allegro
Ponieważ nie znam jeszcze płci kruszynka wybrałam ten żółty z Misiem, to i tak jeden z wielu więc jeszcze będzie jakiś niebieski albo różowy :)
Mój mąż pewnie powie, że zwariowałam ale później i tak mu zmięknie serduszko i powie, że słodki. On tak ma jak szłam ostatnio na targi dla zieci powiedział, żebym nie kupowała żadnych skarpeteczek, pomponów itp. A jak przyniosłam taką fajną małą czapeczkę z napisem "moa pierwsza czapeczka" to nie mogł się na nią napatrzeć. A wasi mężowie jak reagują na takie zakupy??
 
Do góry