reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

witam
clauditka moja Lenka bawi sie uchem jak jest spiaca. W innych sytuacjach nie zauwazylam.

Viki jelitowka moze sie objawic nawet tydzien po zarazeniu, U nas Lenka chorowala w ten sam dzien kiedy miala kontakt z wirusem a my dopiero 3 dni po niej. Nosiciel moze zarazac jeszcze kilka dni od ustania objawow.

Z ulubionych zabaw to pierdziochy wszelakie i spiewanie-zwlaszcza "W murowanej piwnicy " ;-) No i oczywiscie samoloty i inne powietrzne akrobacje ale to juz z tata.

Od wczoraj Lenka raczkuje w ekspresowym tempie. Dzis przyszla za mna do lazienki jak sie mylam:-) Musimy zamontowac bramke na schodach bo nieszczescie gotowe.
 
reklama
Ninka też uwielbia pluć na podłogę i potem rozmazywać to rękami:) widzę, że to norma.
Chyba się też nie pochwaliłam, że umie już bardzo sprawnie raczkować do przodu:)
Ulubiona zabawa to dopełzanie do półki z gazetami, ściąganie ich i targanie:) lubi też garnuszek na klocuszek i taki interkatywny sześcian (z różnym i dziurkami do wrzucania klocków, cyferek itp,) który dostała na chrzciny.

A dzisiaj drugi dzień mała wstała o 5.30- masakra... chyba będę ją rzadziej kłaść w dzień by w nocy spała dłużej.

Byłyśmy wczoraj u lekarza, w sumie nic jej nie jest, katarek niewielki, płucka i gardło czyste, dostała tylko kropelki do oczu. I skierowanie na morfologię bo bardzo niewiele przybrała (napisałam w odpowiednim wątku). Martwię się trochę, bo nie wiem jak temu zaradzić...

I dziąsełka są lekko spulchnione więc może w końcu ząbek wyjdzie. I to by się zgadzało z tym katarkiem.
 
Ostatnia edycja:
miło sie czyta co te nasze szkraby wymyślają :)
Widze, że wiekszosc dzieci juz wstaje. Maja jeszcze nie ale próbuje raczkowac.'

Najadłam sie dzisiaj strachu i oby na nim sie skonczylo. Godzinke temu robilam Maniuni mleko a jak przyszlam do pokoju to ona miala w buzi takie kłaczki z poduszki. Okazało sie ze takie male kulki tego wkladu z poduszki wyszly i ona zaczela je brac do buzi. Udalo mi sie wyciagnac jedna kuleczke ale caly czas mieliła buzią jakby gumę żuła, przy okazji bardzo zadowolona była. Ja mniej bo nic nie moglam dostrzec w buzi, w pewnym momencie chyba musiala to przełknąc bo zrobila jakby sie dusila albo miala zwymiotowac. Ale nic nie wypluła. Dałam jej całą butle mleka i teraz śpi. A ja czuwam w sypialni bo martwie sie ze bedzie wymiotowac. I chyba bede z nia spala w naszym lozku a ojczulka wyeksmituje na kanape.
Pewnie panikuje i poniosla mnie wyobraźnia młodej mamy ale martwie sie co jak zasne a ona zacznie wymiotowac, chociaz kłaczek mogl byc tak maly ze przejdzie i wyjdzie jutro z kupką.
Kurcze jak to trzeba naprawde uwazac, niebezpieczenstwo czyha nawet w lozeczku.
 
Doris- mam nadzieje ze jak jest wszystko ok to juz nic sie nie stanie - toksyczne chyba nie bylo...hmm;)
ale jak piszesz- lepiej uważac bo mozna niezłego stresa zlapać;)
dobrejnocki

ps.jutro znowu do pracy....:(((((
 
Jestem, czytam ale brak sił i chęci już na odpisywanie. W pracy ok, ale przychodzę zmęczona, jeszcze teraz przenoszę się po części do Sopotu do pracy i takie zawirowania małe są.
A popołudnia (w zasadzie wieczory już) z Kubusiem, który różnie ma humor.
 
A mój Isław dziś po szczepieniu. Cały dzień było ok, tylko wieczorem zwymiotował, aż mu nosem poszło i potem ryczał przez ponad godzinę, bo przyjemne to nie było. Ostatnio po szczepieniu też zaliczył wymioty, więc chyba jego organizm nie reaguje dobrze na szczepionki :/
 
ja troche sie boje takich reakcji u dziecka bo do konca nie wiem co robic. Z Mają nigdy nie mialam takich akcji, nigdy nie zwymiotowała.
A kłaczek toksyczny nie byl :) ale sama nie wiem ile tego polknela, chociaz przypuszczam niewiele bo bym jednak chyba dostrzegła w buzi. Mimo wszystko nie wiem czy jej na zołądeczku nie stanie.
Kurcze a podusia dla dziecka, taka płaska. Ale ze poszewka za mała to lezała sobie bez poszewki. Teraz samej bez pokrycia jej nie dam.
GosiaLew ciezko jest pogodzic prace, opieke nad dzieckiem i utrzymywanie domu w porzadku, gotowanie, robienie zakupów, masakra ja sama nie wiem jak to robie chociaz zazwyczaj w lodowce jest echo a blasku tez w domu nie mam, chociaz jakos zyjemy :)
Ale powiem wam, że my matki chyba jakos bardziej zorganizowane potem sie stajemy. U nas w pracy matki zawsze sa na czas o 8, a ci samotni zwykle sie spóźniają i sa po 8 :) Za to matki pierwsze wychodza :)))
 
DorissŁ gdyby jej kłaczek utknął to by już zwymiotowała, pewnie z mlekiem poszedł dalej i go wydali z kupka.

Co do pracy to masz rację, za jakiś czas pewnie będę bardziej ogarnięta, chociaż źle nie jest, tylko musze przyzwyczaić się do pracowania 8h, trochę odwykłam, więc przychodzę zmęczona. Wstaję po 5, chociaż ostatnio Kuba i tak budzi się 5.30 więc na jedno by wychodziło.

Ja właśnie wymyśliłam, że poszłabym na podyplomówkę z logistyki i transportu, skoro i tak pracuję w tym, tylko wykształcenia nie mam a przydałoby się podeprzeć wiedzą moje doświadczenie, zawsze lepiej pracę by było znaleźć potem, tylko kasy na studia nie mam, muszę dopytać się szefa czy jeszcze dofinansowują.
 
witam serdecznie. Dziś jest jeden z tych dni, które od rana są mało optymistyczne. W nocy dostałam @, boli mnie brzuch jak cholera, mały budził się co chwila z pojękiwaniem i 3 razy na jedzenie i pogoda jakaś taka nie zachęcająca do niczego. Poza tym uprałam sobie wczoraj wszystkie pary butów <chodzę tylko w adidasach, żadne pantofle itp> i głupia nie pomyślałam, że do dziś nie wyschnął i dupa ze spaceru.

Doriss i jak się noc udała, Majunie nie wymiotowała?
Gosiu życzę szybkiego wdrążenia i trzymam kciuki, by jakieś dofinansowanie się u szefa znalazło ;)
Tab a dziś jak się Krzyś miewa? Lepiej już?
Vive życzę zdrówka :)

hehe co do plucia na podłogę i rozmazywanie tego to Filip też tak robi i czasem uleje i potem się tym bawi zanim ja tego nie dostrzegę i nie posprzątam :)
kurcze te wasze maluchy tak już raczkują, zasuwają a mój siadać nie chce tylko tak na czworaka stoi i sprężynuje w przód i w tył ale nawet kroczku nie chce postawić. I tak już od dłuższego czasu. Ciekawe, kiedy ruszy. Długa droga jest od początku raczkowania do samodzielnego siadu?

o tak, z zabaw Filip też najbardziej lubi takie pierdziochy, w szczególności w szyjkę i w żebra. Ma wtedy ubaw po pachy :)

Clauditka, mój w wakacje miał taki okres że ciągle ciągnął się za uszy, byliśmy wtedy na działce gdy to robił i owszem, z działki wróciliśmy z dwoma ząbkami ale w życiu nie pomyślałabym by to wiązać z ząbkowaniem, myślałam że po prostu odkrył to, że ma coś takiego wystającego z głowy i mu to się nie podobało :):):) ale może faktycznie coś w tym jest.

oojj mój mały się właśnie obudził, koniec leniuchowania :)
 
reklama
witam
byłam u lekarza z tymi uszami, uszy czyste, wszystko ok, ma to związek z ząbkowaniem, więc jestem spokojniejsza:)Jejku jacy dziwni tu Ci lekarze, nawet musiałam poprosić żeby osłuchał mu klatkę piersiową, no cóż..

pogoda u mnie deszczowa, słoneczne dni się skończyły, no ale w końcu jesień już mamy.

anusiak mój zaczął raczkować już miesiąc temu, siadać dopiero w tym tygodniu zaczął, tak porządnie z wyprostowanymi pleckami, wcześniej czasem mu się udawało usiąść ale był pochylony do przodu.No i nadal pełza, widocznie taki sposób raczkowania sobie upodobał, czasem tylko ładnie raczkuje.
 
Do góry