reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

anusiak17 my też jeszcze nie ochrzczeni i raczej uda nam się dopiero po urlopie czyli na przełomie października i listopada więc to już w ogóle późno.

polis my ostatnio co piątek wychodzimy sobie ze znajomymi, oczywiscie nie na imprezy ale tak posiedziec do restauracji. Kajtek idzie z nami o 20 dostaje butle i kładzie się w wózeczku i grzecznie śpi. Do domku zazwyczaj wracamy ok 24. Przekładamy małego do łóżeczka i już :) A na imprezy to chodzimy ostatnio osobno ;p On z kolegami a ja z koleżankami - chyba udało nam się tak razem wyskoczyć jak na razie tylko raz na impreze i ze 2 razy do kina, ach i jeszcze jakiś koncert chyba był. Ale wtedy to trzeba osoby trzecie prosić o pomoc. ;p

Kajtosz przemieszcza się już baardzo szybko :/ Ostatnio wyjął sobie z regału scrable i kilka książeczk, oczywiście półki dolne są już teraz puste. Ogromną radość mu sprawia jak wywróce mu bokiem jego skrzynie z zabawkami a on wyciąga sobie po jednej zabawce ogląda ją i odkłada i tak jest spokój aż wyciągnie wszystkie zabawki - ostatnio to tak ok pół godziny więc zawsze coś można w tym czasie zrobić.

Na podwórku zrobiliśmy dzieciom plac zabaw i mały dzielnie huśta się w kubełkowej huśtawce i grzebie w piachu. Na razie wszystko pod kontrolą. Ale jaką radość mu sprawia piasek. Bierze go w rączki i ściska w piąstkach a on się wysypuje. Radocha że aż głośno się śmieje.

Mały ma już 2 zęby i jak dostanie coś do jedzenia twardszego - biszkopt, kawałek jabłuszka to wyczaił i skrobie sobie tymi ząbkami. :)

Od kąd zmieniliśmy wózek na parasolke w końcu spacery sprawiają nam przyjemność. Fajnie bo rozkłada się zupełnie na płasko więc jak mały uśnie to ma jak spać. A plusy dla mnie to to że koła się nie zacinają - pokona każdy teren, no i mała waga.
 
reklama
jestem, jestem :) nie zginęłam, ale odkąd wróciłam do roboty to nie mam na nic czasu, wracam koło wpół do szóstej, zjem, pobawię się trochę z małą i zaraz trzeba ją kąpać, nakarmić, i spać położyć, a wypadałoby i coś w domu zrobić, padam wieczorem jak przecinak
dzisiaj takie większe sprzątanie i gotowanie, teraz mi jeszcze doszło szykowanie syna do szkoły i sprawdzanie lekci
no i od jutro nowa niania, mam nadzieję że ta nie zrezygnuje jak tamta zanim zaczęła
 
Margoz 7 buziaków dla Lenki z okazji 7 miesiąca :)

a ja dalej zła, znów mnie R wkurzył, no już po prostu nie wyrabiam z nim ;-/ na prawdę, gdyby nie to, że mamy Filipa i mieszkamy u moich rodziców to bym się wyprowadziła ;-/
 
witam się po długiej nieobecności

my już po przeprowadzce, w końcu mieszkamy u siebie, trochę było sprzątanie i układania jak to przy przeprowadzkach ale pomału już mamy cały domek urządzony.No i jeszcze tyle spraw urzędowych, codziennie coś trzeba załatwiać.

Szymuś w nowym domu jak nie to dziecko, zaczął od nowa przesypiać całe noce, budzi się dopiero o 6 lub 7 rano, raczkuje po całym domu, raczej się pełza jak żołnierz hehe ale mu to całkiem sprawnie wychodzi, w poprzednim mieszkaniu nie było miejsca na raczkowanie, tutaj od razu znalazł się w swoim żywiole, oczywiście najlepiej mu wychodzi pełzanie do wszelakich kabelków, do wieży i pod stół.Sam już zasypia i w ciągu dnia i na wieczór, no i robi takie pozycje już jakby chciał usiąść ale jeszcze rączką nie umie się odepchnąć.Dupka cały czas w górze i prostuje nóżki jak dupkę ma uniesioną.
postaram się nadrobić to co natworzyłyście, ale mam słaby internet więc będzie ciężko.

pozdrawiam Was wszystkie i buziaczki dla maluszków
 
Ostatnia edycja:
ech a moje dziewczyny starsza ma urodziny(4) mlodsza pierwsze imieniny w zyciu a poza tym obie urodzily sie w poniedzialek urodziny jednej i imieniny drugiej w jeden dzien oj beda razem mi na imprezy chodzic
 
Dziewczyny a ja mam pytanie trochę z innej beczki ;) Możecie polecić jakieś krzesełko do karmienia? Bo ja im więcej oglądam i szukam to mam coraz większy mętlik i sama już nie wiem co kupić. Bo najpierw myślałam o drewnianym, które przerabia się później na stolik i małe i krzesełko. Ale przeczytałam, że nie wygodne itd. Potem myślałam o jakimś plastikowym... ale nie wiem już które lepsze...

Mąż kupił wczoraj plastikowe krzesełko+ stolik do karmienia w Biedronce. Jest naprawdę dobrej jakości, porządne, stabilne. Polecam!!
Biedronka - Oferta tygodnia
 
Pierwsze dni w pracy już za mną i, tak jak przewidywałam, było ok., nawet awans dostałam :] Olek dobrze czuje się w towarzystwie babci - jak pierwszego dnia wróciłam z pracy na chwilę na mnie spojrzał, uśmiechnął się i dalej z babcią się wygłupiał, więc luzik ;)

Dziś byliśmy na basenie na drugich zajęciach i było dużo lepiej. Wprawdzie uśmiech nie zagościł na twarzy Olka, ale nie płakał, tylko "pływał" z mega poważną miną non-stop. Generalnie wymyśliłam, że teraz będziemy sami chodzić na basen, nie na zajęcia zorganizowane, bo raz, że są na 8 rano i Młody jest na nich zmęczony, bo ok. 9 robi sobie pierwszą drzemke, a dwa, że co tydzień są te same ćwiczenia, a cena dużo wyższa niż indywidualne wejście. No zobaczymy jak to będzie ;)

Anusiak, na temat męża to co nieco mogłabym dorzucić z tym, że mój jest wiecznie zmęczony, więc czy jest w domu, czy go nie ma to żadna różnica. Czasami, ostatnio coraz częściej, czuję się jak żona samotnie wychowująca dziecko i zastanawiam się po co mi ten facet....
 
reklama
Do góry