reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

witam
u mnie pogoda też nie rozpieszcza, jakoś pochmurno jest że nic się nie chce, dobrze że już się kończy ten lipiec, bo był okropny, może w sierpniu uda się jeszcze zobaczyć jakies słoneczne dni..

moje chłopaki właśnie zasnęli ja tez się położyłam ale jakos spać się niechce.

ligotka trzymamy kciuki, oby wyszło na plus.
neta współczuje, faktycznie nieciekawa sytuacja i jeszcze przeprowadzka z małym dzieckiem.
nasia odpoczywajcie no i udanej pogody
suseł ja dziś też zrobiłam zupke marchewkowo-ziemniaczaną chciałam dodać pietruszke ale tutaj ze świeczką szukać w sklepach..

miłego popołudnia
 
reklama
no rzeczywiście pogoda nas nie rozpieszcza, pochmurno i co jakiś czas pada, ale spacer zaliczony mimo wszystko
z Lenką ok po upadku wczorajszym, na szczęście
ligotka, kciuki zaciśnięte :)
dzisiaj popatrzyłam sobie na miesięcznego syna sasiadki i stwierdziłam że już nie pamiętam jak Lena była takim maleństwem hehe, jak ten czas szybko leci
 
Neta no to rzeczywiście pech z ta przeprowadzka, ze tak blisko wcześniej mieszkałaś.
Margoz mam nadzieję, ze z Lenka wszystko OK, mój synuś spadł chyba 3 razy z naszego łózka, teraz muszę kupić poręcze, bo się boje o małą.
A u nas taka pogoda, że sie pozarłam z m. Chciałam teraz jechac na wczasy, bo ma być pogoda, ale on nie kupił jeszcze relingów na bagaznik dachowy, a na prognozie długoterminowej kolejny tydzień ma lać, a od 6 zarezerwowałam wczasy na tydzień :-(
A wczoraj moja kolezanka urodziła drugą córeczkę. Jeszcze w czwartek bylismy u nich w odwiedzinach, żeby Pawełek pobawił się ze swoją rówieśnicą, a teraz rosnie kumpela dla Agi :-)
 
Pogoda tak paskudna, ze dziecko marudne, z mezem sie pogryzlam bo od rana mnie wnerwia , wczoraj tez caly dzien musial cos wysylac, okazalo sie ze nie powysylal a dzis mu sie komp zwiesil i wszystko sie skasowalo i znow od rana siedzial na kompie i pracowal! A ja musze robic wszystko inne..., w koncu jak go ochrzanilam to ruszyl sie i zaczal robic to co nas wnerwia ostatnio a sama tego nie zrobie, ale co sie czegos chwycil to mi jeszcze wiecej balaganu zrobil mi! I znow musialam na niego nawrzeszczec, wiec stwierdzil ze nic nie bedzie robil i znow siadl na kompa.... wrrrr stwierdzilam ze musimy wyjsc z domu bo sie pozabijamy, pojechalismy do moich rodzicow, ale mala jakas nieskora do zabawy. Teraz od godziny proboje zasnac, wyspala sie w samochodzie...
A ja musze sie wziac za prasowanie.... :(

Ach i dostalam @ bleeeeeeeeeeeeee :((((
Dzieki za kciuki, przydadza sie!

Zapomnialam jeszcze dopisac, ze wszystko nam sie ostatnio psuje! Najpierw lodowka zaczela mrozic, jak juz znalezlismy nowa i prawie kupilismy to wczoraj wysiadla pralka... Brak mi slow.
 
Witajcie dziewczyny bardzo dawno mnie tu u was nie było ale podczytywałam was czasem.Alan 5.02.2011 urodził się 4020g 53cm
Z naczyniakiem na glowie o wielkości mandarynki dostał 10 punktów.Od razu mu to nie zoperowali tylko kazali przyjechać za miesiąć bali się że się wykrwawi.31.03.2011 miał operacje w Centrym Zdrowia Dziecka w Ligocie-Katowice.Operacja się udała byliśmy 5 dni i poszliśmy do domu.Ale niestety po pieciu dniach w domu musieliśmy znów się udać do szpitala bo Alan że miał słabą odporność złapał zapalenie oskrzeli spędzieliśmy 10 dni.Ale potem już nie chorował super się chowa ma duży apetyt.Próbuje już siedzieć i jest zdrowy.A na główce nic nie widać możemy zapomnieć o tym koszmarze.:crazy:
P1020464.jpgKopia P1020458.JPG
 
Ostatnia edycja:
alexiaa Witaj! Wspolczuje przezyc! Najwazniejsze ze Alan jest juz zdrowiutki! Powiedz mi moglas przebywac z maluchem w szpitalu?? Slyszalam ze tam niestety matki nie moga pozostac z noworodkami :/
 
reklama
Bardzo przystojny mężczyzna Alexia :-) Taki brunet, że ho ho. A gdzie miał tego naczyniaka? My też mieliśmy operację miesiąc po urodzeniu z tyłu główki, wiec doskonale rozumiem co przeżywałaś. Nas na szczęście choróbska ominęły. Na trzecią dobę po zabiegu lekarz nas wypuscił, co bysmy nie złapali czego na oddziale, stwierdził, że w domku bezpieczniej :-) Teraz też już tylko blizna została , a niedługo zarosnie włoskami, no i strach czy mała będzie się prawidłowo rozwijać, bo u nas to była powazniejsza sprawa.
Ligotko co to bycia z dzieckiem to zazwyczaj jest tak, że zostać ci pozwalaja, tylko nie zapewniają łózka. U nas właśnie było tak, ze łózka nie zapewniali (no chyba że ktoś miał takie szczęście jak ja i dostał duże łózko dla dziecka), ale siostry to wychodziły z załozenia, że ktoś jest z dzieckiem non stop, więc przewijanie, kąpanie spadało na rodziców, no a rodzic przynosił sobie karimatę albo łózko rozkładane do spania. Jak rodzice nie mogli zostać z dzieckiem na noc, to wręcz wyzywały od wyrodnych rodziców i kręciły nosem, bo im roboty przybywało. Plus tego był taki, że nic się nie płaciło, a nawet była kuchnia z lodówka i mikrofala dla rodziców, więc dało się żyć. Mąż mi przynosił dietetyczny obiad, a ja odgrzewałam go w mikrofali :-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry