Judytko, serdeczne gratulacje !
i ja sie melduje...
sabat świetny, dużo śmiechu i zabawy, no ale co sie dziwic jak towarzystwo doborowe...
podobnie jak Gosienka odniose sie do dziewczyn, ktorych nie znałam...
Kici, śliczna babeczka z Ciebie, masz w sobie dużo blasku...no i zawsze myślałam, że jesteś niższa :-)...Kubuś niezly łobuz, ale żywe srebro :-)
Ella, śliczne masz dziewczynki, przy młodszej się rozpływałam jak na mnie patrzyła - co zresztą było widać :-/...piękne ma oczyska i w ogóle jest do schrupania...starsza faktycznie zawsze uśmiechnięta - jak mama zreszta...szkoda że nie miałyśmy okazji więcej pogadać, ale - mam nadzieję, że - co się odwlecze, to nie uciecze...
Basia, - sama serdeczność i ciepło...masz fajne pozytywne fluidy w sobie i jesteś fajna otwarta babka :-)...
Onka - dziewczyny jak bliźniaczki, mąż luzak, no a Ty mnie też zaskoczyłąś swoją otwartością i luzem...świetnie się z Tobą gadało....
zawsze najbardziej na takich spotkaniach mnie dziwi, że nasi mężowie świetnie się dogadują...tym razem też tak było, hitem były zakłady piłkarskie :-)...
co niektórzy nawet skorzystali z kąpieli w morzu, co niektórzy na koniec się "skąpali" (patrz żona Daniela 666 :-) ) i na mokro wracali do Wro...były spacery (hehehe, to szczególna przyjemność dla mnie :-) ), lansowanie brzuszków na plaży, kopanie dziur i budowanie zamków...wieczorami rządzili sami "Amaro" na grilu...rankiem żdzisu się wysilał, coby nadążyć ze świeżą zmieloną kawką :-)
lokale fajnie wyposażone, obsługa trochę mniej fajna...tym razem "fokus" był na talerze i sztućce, ale z tym też daliśmy radę :-)
pewnie mnie nie będzie tu dużo, bo czasu u mnie jak na lekarstwo, ale dzięki dziewczyny za te 4 dni odreagowania od codzienności...to mi było potrzebne...choć dziś już zdążyłam przeżyć taki stres w pracy, że postawił mnie na nogi szybko...
buziaki
i ja sie melduje...
sabat świetny, dużo śmiechu i zabawy, no ale co sie dziwic jak towarzystwo doborowe...
podobnie jak Gosienka odniose sie do dziewczyn, ktorych nie znałam...
Kici, śliczna babeczka z Ciebie, masz w sobie dużo blasku...no i zawsze myślałam, że jesteś niższa :-)...Kubuś niezly łobuz, ale żywe srebro :-)
Ella, śliczne masz dziewczynki, przy młodszej się rozpływałam jak na mnie patrzyła - co zresztą było widać :-/...piękne ma oczyska i w ogóle jest do schrupania...starsza faktycznie zawsze uśmiechnięta - jak mama zreszta...szkoda że nie miałyśmy okazji więcej pogadać, ale - mam nadzieję, że - co się odwlecze, to nie uciecze...
Basia, - sama serdeczność i ciepło...masz fajne pozytywne fluidy w sobie i jesteś fajna otwarta babka :-)...
Onka - dziewczyny jak bliźniaczki, mąż luzak, no a Ty mnie też zaskoczyłąś swoją otwartością i luzem...świetnie się z Tobą gadało....
zawsze najbardziej na takich spotkaniach mnie dziwi, że nasi mężowie świetnie się dogadują...tym razem też tak było, hitem były zakłady piłkarskie :-)...
co niektórzy nawet skorzystali z kąpieli w morzu, co niektórzy na koniec się "skąpali" (patrz żona Daniela 666 :-) ) i na mokro wracali do Wro...były spacery (hehehe, to szczególna przyjemność dla mnie :-) ), lansowanie brzuszków na plaży, kopanie dziur i budowanie zamków...wieczorami rządzili sami "Amaro" na grilu...rankiem żdzisu się wysilał, coby nadążyć ze świeżą zmieloną kawką :-)
lokale fajnie wyposażone, obsługa trochę mniej fajna...tym razem "fokus" był na talerze i sztućce, ale z tym też daliśmy radę :-)
pewnie mnie nie będzie tu dużo, bo czasu u mnie jak na lekarstwo, ale dzięki dziewczyny za te 4 dni odreagowania od codzienności...to mi było potrzebne...choć dziś już zdążyłam przeżyć taki stres w pracy, że postawił mnie na nogi szybko...
buziaki