Cześć kobietki
Wróciłam do prawie żywych;-) Uczę się życia bez siedzenia na pupie
leżę sobie na boczkach albo na brzuchu, dopiero w środę ściągnięcie szwów i juuuupi będę mogła położyć się na plecach
Na pupie usiądę mam nadzieję już za miesiąc jak wszystko dobrze pójdzie
Nogi mnie nie bolą jedynie rana a masakra jest jak mnie kaszel złapie
no i muszę bardzo uważać jak się kładę do łóżka, dzieciaki patrzą na mnie jak na kosmitę ;-) Dom mi S przygotował cacy, w łazience mam specjalne uchwyty bo niestety usiąść na kibelek nie mogę ;-)nie mówiąc o wejściu do wanny , za to S zadowolony bo "musi " mnie kąpać i ubierać ale twierdzi że to bardzo przyjemne
Od jutra zaczynam rehabilitację , jedyne co mnie martwi to dojazdy bo dziury masakryczne a ja w samochodzie jadę w pozycji embrionalnej , no cóż odliczam dni do stycznia
DZIĘKUJĘ wszystkim dziewczynom na forum za mieszanie w garach
za trzymanie kciuków, za wszystkie dobre słowa, sms , DZIĘKI , DZIĘKI ,DZIĘKI :-)
Specjalne podziękowania dla
Moni i jej
D :-) za pyszną zupę, za żarty które pozwoliły zapomnieć o stresie i za pomidora którego znalazłam już po operacji i tak mi smakował po głodówce że szok :-)
Aniez tobie też bardzo dziękuję za pogaduchy i za to że nie mogę się was już pozbyć ;-)
Na końcu muszę jeszcze pochwalić się moją rodzinką, dzieciaki spisały się na medal , jeszcze bardziej samodzielne się zrobiły
w domu właściwie wszystko robią, wczoraj się uśmiałam bo razem zmywali, najpierw Mateusz szklanki a potem Helenka z Emilem talerze
i ciągle się pytają czy czegoś mi nie potrzeba, moje bączki kochane. Dobrze że już w domu jestem teraz tylko muszę szybko doprowadzić się do stanu używalności ;-)
Postaram się was nadrobić i coś każdej odpisać, ale to wieczorem bo teraz już mnie łokieć boli i lewy boczek ;-):-)
Miłego dnia