Robię już wszystko by się odseparować, bo odkąd tamta jest w ciąży to już nawet wiadomość ich nie ucieszyła, że kruszynka się rusza i fika koziołki i że serduszko bije jak dzwon. Teść ciągle gada, że mam przestać udawać że jestem w ciąży i że objawy sobie roję. Namawia mojego przy mnie by mnie zostawił i wyjechał za granicę. Czara goryczy przelana. Za miesiąc po badaniach się już nie dowiedzą co u dziecka w brzuchu skoro tak to wygląda na dzień dzisiejszy. Już odbyłam rozmowę ze swoją matką i mnie pocieszyła, że nasze dziecko będzie miało przynajmniej jednych normalnych dziadków - moich rodziców i że mam ich walić. Tak też będzie. Mam dość już takiego traktowania. Oczywiście będą też rozmowy z jego rodzicami na temat tego, żeby naszemu dziecku kiedyś nie okazywali jawnej niechęci, bo to bardzo przykre jest. To że mnie teść nie znosi, bo coś tam coś tam to nie znaczy, że nasze dziecko też ma tak traktować. Chcę maleństwo chronić przed takim czymś. Chrzestny nawet już wybrany choć za wcześnie [emoji846] To będzie mój brat, bo ja cenię sobie skromność a tamci to już porażka... Tylko pazerność na kasę której nie mają i lans na firmowe rzeczy.