reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kwietniowe mamy 2020

Nie zamartwiaj się na zapas. Wiesz, ze plamienia się zdarzają, często nie oznaczają nic złego. Masz czysta krew w plamieniach czy są to brudzenia? Który tydzień już Ci idzie?
Według OM 7 tc i 1 dzień. Zaczęło się o 5 rano jak wstałam do łazienki. Kawa z mlekiem tak ciut więcej niż miałam upławy żółte a teraz zamienia się w brąz ale taki świeższy z nutką pomarańczowego. Jest tego więcej jakby okres się rozkręcać zaczynał - tak to mogę porównać. Pierwsza ciąża zaczęła się też od pomarańczowych i skończyło się źle. W szpitalu kazali tylko leżeć, brać nospe i duphaston. W domu robię to samo tylko bez nospy a mam kupioną w razie W. Wychodzi złe życzenie teścia w urodziny moje.
 
reklama
Może to nic złego. Dostaniesz jakieś leki czy zastrzyk. Ale warto sprawdzic co się dzieje.
Lekarz mnie ostrzegał tydzień temu, że mogę poronić bo mu się moje TSH nie podobało. Mam niedoczynność, biorę letrox 50. Wynik 0.813 udało się uzyskać dwa tygodnie przed zajściem dlatego odblokowało się jajeczkowanie, jak byłam na potwierdzeniu ciąży kazał obniżyć dawkę leku bez konsultacji z moim endokrynologiem, zrobiłam to.
 
A może to coś innego. Jakoś krwiak mały czy coś. Ja w pierwszej ciąży tak plamilam przez 3 tygodnie dopóki się nie wchłonął.
 
Ja też bym nie mówiła.
Ja bym na Twoim miejscu nie mówiła, nigdy nie wiadomo jak się wszystko potoczy i czy jednak nie będziesz musiała tam wrócić (oby nie ;) )
Ja praktycznie codziennie wypoczywam ze względu na wcześniejszą stratę w styczniu i już widzę powtórka z rozrywki. Plamienie coraz większe i bardziej się barwi. Czuję jakby ktoś mi wbijał szpilę w miejscu gdzie czułam zagnieżdżenie. Lekarz u mnie jest tylko we wtorki i czwartki, a szpital w innym mieście. Biorę lek na podtrzymanie praktycznie od momentu potwierdzenia ciąży zapobiegawczo. Czuję, że polegam. We wcześniejszej ciąży pies wyczuł, że zarodek obumarł bo unikał mnie, wył i nie chciał do mnie podchodzić. Po poronieniu dopiero podchodził normalnie. Kilka dni temu miałam urodziny i też się dziwnie zachowywał jak z rodzicami przyjechał. Wyjek się zrobił, nie chciał do mnie na kolana skakać nawet.
Kurczę, na Twoim miejscu wybrałbym się do szpitala, chociaż sama w ich pomóc nie bardzo wierzę bo zazwyczaj zbywają [emoji17] ale co innego można zrobić. Trzeba spróbować jeśli chcesz być spokojniejsza. Trzymam kciuki.

Ja wczoraj przeszłam krytyczny moment, bo dokładnie tyle samo dni minęło co w poprzedniej ciąży kiedy ja straciłam. Więc już o 1 dzień dłużej trwa. No i wyniki bez porównania. Ale dziś od rana czuje się bardzo niespokojna. Pogonilo mnie do wc i doszukiwalam się plemienia.. Może to moja chora głowa sobie wmawia. Chce mi się płakać i zaszyć w domu. Zupełnie jakbym się czegoś bała. Piersi mnie nie bolą dziś, czuć je tylko trochę. Te.objawy moje to chyba zmieniają się z godziny na godzinę. Bo jak się obudziłam to wydawało mi się, że mdli ale chyba jednak nie.
Mam nadzieję, że to tylko chwilowy lęk.
 
@Niedoczynna93 ja jie wiem dziewczyno na co czekasz. Pakuj manatki i na IP jedz, w szpitalu sprawdza czy to żywa krew czy zwykłe niegroźne plamienia, ocenia ta nadzerke.... Może coś więcej trzeba będzie a w domu... Nie masz opieki lekarza w razie konieczności...
 
A może to coś innego. Jakoś krwiak mały czy coś. Ja w pierwszej ciąży tak plamilam przez 3 tygodnie dopóki się nie wchłonął.
Sama już nie wiem co o tym myśleć. Albo nadżerka popękała, krwiak się zrobił albo będę ronić z powodu źle leczonej tarczycy. Następnych dzieci już nie chcę i zapowiedziałam to już partnerowi. Pierwsze dziecko, które straciłam miałam rodzić 15 sierpnia tego roku. Ja już nie dam rady z tymi stratami. Nie na moją psychikę.
 
@Niedoczynna93 ja jie wiem dziewczyno na co czekasz. Pakuj manatki i na IP jedz, w szpitalu sprawdza czy to żywa krew czy zwykłe niegroźne plamienia, ocenia ta nadzerke.... Może coś więcej trzeba będzie a w domu... Nie masz opieki lekarza w razie konieczności...
Najgorsze jest to, że nie mam czym pojechać a szpital w innym mieście. Nikt mi nie pomoże, blok obok mieszka bratowa mojego ale ona to idiotka i mi nie pomoże, bo jej to na rękę ze względu na jej BOMBELKA.
 
Sama już nie wiem co o tym myśleć. Albo nadżerka popękała, krwiak się zrobił albo będę ronić z powodu źle leczonej tarczycy. Następnych dzieci już nie chcę i zapowiedziałam to już partnerowi. Pierwsze dziecko, które straciłam miałam rodzić 15 sierpnia tego roku. Ja już nie dam rady z tymi stratami. Nie na moją psychikę.
Jedź ja IP. Nie ma na co czekać
 
reklama
Do góry