Byłam na USG, wszystko dobrze! Małe ma już ponad 3cm. Wg OM dziś 10+2, a wg USG uwaga - czary - zarodek 9+6 a worek owodniowy 12+2. Zapomniałam znowu zapytać dlaczego taki rozstrzał, ale lekarz zupełnie się tym nie przejmował więc i ja nie swiruję. Powiedział tylko chyba ze wiek ciąży "uśrednia" ze względu na rozbieżność.
Powiedział też że wiekowo jestem "na granicy" (34 lata) i w tym wieku poleciałby już badania prenatalne, więc mam się umówić na USG do poleconego przez niego specjalisty. Mówił jednak, że wszystko na jego oko wygląda dobrze i nie spodziewa się żadnych przykrych niespodzianek.
Zapytalam też czy jego zdaniem jest już na tyle bezpiecznie żeby mówić córce o rodzeństwie, zdziwił się że tak długo nie mówiłam i owszem, jak najbardziej
powiedział oczywiście że gwarancji nikt mi nie da, ale że wszystko powinno być ok.
Dziś po wizycie kupiliśmy kinder niespodziankę i pomieniliśmy zabawkę na informację "będziesz starszą siostrą". Młoda w pierwszej chwili trochę się speszyła, ale po chwili już bardzo się cieszyła i posypały się pytania
najważniejsze to oczywiście czy to dziecko też będzie mogło jeździć konno, bo młoda poza końmi swiata nie widzi. Z tego powodu nie kazaliśmy jej zgadywać jaka mamy niespodziankę, bo na bank myślałaby ze kupiliśmy konia i info o rodzeństwie by ją rozczarowalo [emoji14]
Co do objawów, to miałam kilka lepszych dni, ale potem mdłości wróciły ze zdwojoną siłą. Co prawda już coraz dłużej w ciągu dnia czuję się nieźle, za to jak wymiotuję to nagle, eksplozyjnie (często nawet nosem poleci) i w ilościach hurtowych. Z drugiej strony mąż miał problemy żołądkowe wczoraj i słyszałam o krążącej jelitowce, a mi się przyplątała biegunka, więc może to nie tylko ciążowe objawy.