reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe blizniaki

reklama
Witajcie kochane!
Złośnica z całego serducha Ci gratuluję !!! Wspaniale że masz już Swoje dwa Szkrabiki przy sobie, że są zdrowiutkie, spokojniutkie.... OLBRZYMIE GRATULACJE!!! :tak:
Joluś, Iwee, śliczniutkie macie brzucholki!!!!
Wszystkie kochane trójpaczki - wiem że już baaardzo Wam ciężko, ale pamietajcie że każdy dzień w brzuszku jest dla Waszych Maluszków BARDZO, ale to BARDZO BARDZO ważny, więc niech to będzie Wasza myśl przewodnia i z zaciśniętymi zębami idźcie do przodu i zmagajcie się z wszystkimi uciążliwymi dolegliwościami. Jeszcze tylko troszkę, już bliżej niż dalej, więc dacie radę. A ja mocno trzymam za Was i Wasze Dzieciątka kciuki. Ja nieraz zamykam oczy, kładę ręce na brzuchu i wyobrażam sobie, że One tam są, że kopią, że wciąż rozwijają się we mnie i że to wszystko co się zdarzyło to był tylko zły sen... Tak bardzo tęsknię... Ale nie będę Wam już więcej smucić, życzę Wam tylko i wyłącznie uśmiechu na twarzy i radości z posiadania takich cudownych Skarbików :tak:
Pozdrawiam Was cieplutko i dużo sił życzę!!!
 
Dzieki dziewczyny za mile slowa propos brzuszka:happy:

Liliann jak milo ze do nas zagladnelas:tak: Wciaz jest mi trudno uwierzyc ze ty juz bez brzuszka:-(to takie niesprawiedliwe...przeciez robilas co moglas zeby twoim kruszynkom bylo jak najlepiej.. tak jak i kazda z nas teraz robi. Jednak niestety ale nie na wszystko mamy wplyw...tylko czemu sluza takie ciosy jaki zdarzyl sie tobie? Nie wiem....wierze ze ci ciezko i ogromnie teskno za twoimi dziewczynkami, ale badz silna i z czasem rany sie zabliznia, a dziewczynki zawsze beda zyc w twoim serduszku...
Niczka dlugo nic nie piszesz...co u ciebie? czyzbys juz w szpitalu byla?
Jola jak tam wczorajszy scan, mam nadzieje ze wszystko dobrze... Jakies nowiny co do porodu?
Zapalka patrze na twoj suwak i juz calkiem nie duzo ci zostalo;-)

Napiszcie jak sie czujecie? Ja okropnie cierpie na bezsennosc. Dopiero okolo 2-3 nad ranem udaje mi sie zasnac, a potem w dzien chodze jak zombi, jestem taka zmeczona. W ciagu dnia tez nie pospie bo dzieci nie daja:( Koszmar..


A tak w ogole to u mnie w niedziele 30 tydzien!!!!!!! Hurrraaa!!!:-):-):-)Pozniej juz powinny te tygodnie leciec jakos szybciej..przynajmniej mam taka nadzieje:tak:
 
Cześć Dziewczyny
Cichutko się zrobiło na naszym wątku.
Może Niczka albo Jola już się rozpakowały?
Ja się kulam po domu coraz wolniej. Też nie mogę w nocy spać (ciężko się nawet na drugi bok przekulać) - ale w dzień jakoś udaje mi się "nadrobić".
We wtorek rozmawiałam z lekarzem ze szpitala. Powiedział, że fajnie by było jakbym wytrzymała do 36 tygodnia a potem cesarka. No to się staram wytrzymać ale coraz częściej wymyślam sobie różne rzeczy i coraz bardziej się martwię. Chyba też pojawiły się u mnie skurcze przepowiadające. Więc się martwię czy nie jest ich za dużo, czy przypadkiem nie sączą mi się wody płodowe, czy brzuch nie za bardzo boli itp. Wszędzie widzę jakieś smutne historie i od tego jeszcze bardziej się martwię. Poza tym męczy mnie zgaga i jestem coraz bardziej ślamazarna...
Na szczęście w środę idę do mojej pani doktor na wizytę to jej trochę pomarudzę.
Iwee - czas po 30 tygodniu wcale mi szybciej nie leci... Ale jakoś damy radę i my ;) Mam nadzieję, że będziemy sie ostatnie rozpakowywać :)
Trójpaczki - trzymajcie się dzielnie. Pozdrowionka.
 
Witam wszystkie trojpakowe mamuski:tak:!
Ja jeszcze nie rozpakowana! Choc juz pomalutku w duszy odliczam dni- bo nie wiem jak dluzej moglabym wytrzymac- jutro zaczynamy 36tydzien i uwierzcie mi ze to najtrudniejszy czas w moim zyciu- nie to ze sie nie ciesze ze juz niedlugo bede tulic moje szkrabki, ale poprostu czuje ze moje cialo juz wiecej nie wytrzyma.......prawie caly dzien leze ( czasami tylko jakis spacerek) a to dlatego ze poprostu nie mam sily dzwigac mojego brzucha.....zaczely mi nawalac stawy - no i bol jest nie dozniesienia:-:)baffled:. A to co sie dzieje z moim kregoslupem to juz przechodzi ludzkie pojecie....az sie zastanawiam czasami czy bole porodowe moga bardziej bolec....:baffled::confused:? No i tak z dnia na dzien. A jak nadchodzi nocka to juz sie rozklejam calkiem...odkad wrocilismy z Polski nie przespalam ani jednej...i jest coraz gorzej. No ale Wy wiecie najlepiej jak to jest....:sorry2:

LILIann....kochana tak sie ciesze ze sie odezwalas...wyobrazam sobie jak Ci jest ciezko, ale jak tylko mozesz to daj czasami znac co u Ciebie! Dobrze ze twoje krolewny pozwalaja Ci choc na chwile zapomniec o tych tragicznych chwilach.....i przynosza usmiech na twoja twarz! Trzymaj sie kochana!

Zapalka....ja tez na poczatku mowilam ze oby do 35 tygodnia, a teraz to bym chciala jeszcze ten tydzien chociaz wytrzymac...tak do 37- a pozniej to juz sie dzieje co chce! Ja tak jak i Ty caly czas sobie wymyslam ze cos moze byc nie tak.....skurcze mam teraz bardzop czesto (czasami co 10-15 minut) no i tylko wyczekuje kiedy zaczna one byc bolesne i regularne:baffled:. I tez sprawdzam czy aby mi wody nie zaczely odchodzic albo czy czop sie nie pokazal....i tak wkolko.
Moj maz to juz nie wytrzymuje bo mowi ze cxhcialby mi pomoc bo widzi jak sie meczy, a jak mu sie rozkleje to juz wogole.

Iwee.... kochana niestety czas po 30 tygodniu leci jeszcze wolniej, a teraz te ostatnie dwa to jakby cale dziewiec mniesiecy....:baffled:. A jak tak sobie policzylam ze jeszcze maximum 15-20dni bo pozniej lekarz powiedzial ze jak nic sie nie bedzie dzialo to bedziemy wywolywac porod. No i na 99.9% bedzie to porod naturalny bo pierwszy blizniak jes juz bardzo niziutko i glowka w dol. No chyba ze cos sie bedzie dzialo- no ale mam nadzieje ze nie bede musiala miec dwoch porodow w jednym tzn. ze pierwsze urodze normalnie a drugie przez cesarke....:no::baffled::szok: . Lekarz powiedzial ze raczej sie juz wtedy nie przekrecaja. Drugi idzie posladkowo.... no i dlatego sie boje.... no i jeszcze te moje bakterie. Musze na czas dostac antybiotyki w oddziale cztertech godzin podczas porodu....bo jezeli nie to moze miec to tragiczne skutki dla maluszkow.
A jezeli chodzi o moj scan to wszystko wyglada ok...dzieciaczki waza bardzo przyzwoicie- 2481g i 2784g. Dlatego jest mi tak bardzo ciezko....:sorry2:. A ja pomimo ze waga jest dobra i tak siue martwie czy wszystko bedzie dobrze....czy beda dobrze oddychac...no i wogole?
Nastepny scan mam 2.04 no i zobaczymy czy sie do tej pory nie rozpakujemy...:sorry2:. Iwee a czy ty mialas robione ktg? Bo ja zawsze jak jestem w antenatal unicie to widze ze inne mamy maja a ja niestety nie mialam nawet zadnej propozycji....no i nie wiem dlaczego?:confused:
Iwee... kochaniutka uwazaj na siebie i dzieciaczki:tak:. Jakby cos to my jestesmy w kontakcie poza forum....:tak:

Niczka...co tam u Ciebie czy juz sie rozpakowalas no i czy wszystko w portzadku?
 
A to ja i moj ukochany maz. 7 luty- wesele mojego braciszka i siostry mojego meza:tak:.
 

Załączniki

  • 109.jpg
    109.jpg
    24,4 KB · Wyświetleń: 106
Jola przeslicznie wygladalas na weselu..i tez super kreacja:tak:
Co do tych antybiotykow w czasie porodu to ja bym sie nie bala ze nie zdaza co podac. Mysle ze to raczej sie nie zdaza zeby pierwszy porod trwal krocej niz 4 godziny. Bardziej liczylabym na 7-10 godz:sorry2::confused: Ale jesli naprawde sie obawiasz to podgadaj o tym z polozna albo consultantem..
Jesli chodzi o ktg to ja tez nie mialam robione. Mysle ze te kobiety ktote maja ktg to sa w ciazach zagrozonych albo po terminie albo ich maluszki maja jakies wady serc. My mamy scany wiec wtedy u nas sprawdzaja czynnosc serduszek. Ja podczas calego porodu mojej corki bylam podlaczona do ktg i ty tez pewnie bedziesz podlaczona wlasnie w czasie porodu.
Zapalka a ja myslalam ze tylko ja wymyslam sobie problemy:baffled: Powiem ci ze im bardziej zaawansowana ciaza tym bardziej sie stresuje. Non stop wyszukuje ewentualnych symptomow porodowych. Tez caly czas ciagle mnie cos tam w brzuchu boli albo gdzies kluje, a ja sie zastanawiam co to jest...ale mam tak od od miesiecy i nie urodzilam wiec mysle ze chyba tylko jestem przewrazliwiona. Tez martwie sie czy mi sie wody nie sacza bo mam uplawy coraz obfitsze i takie wodniste, ze czasem mam majtki mokre. Ale znow, mam tak od miesiaca a przeciez 2 tyg temu na scanie wyszlo ze wody sa u mnie w pozadku... Tak bym chciala zasnac i obudzic sie w maju, zeby juz nie musiec sie martwic ewwentualnym wczesniactwem maluszkow...
Niczka, czyzbys juz byla rozpakowana? Daj znac co sie dzieje u ciebie bo sie zaczynam troszke martwic..

A ja jutro mam polozna a za tydzien w srode scan...troszke sie martwie bo ostatnio zdaje mi sie ze brzuch przystopowal jakby z rosnieciem..a moze to kolejne moje paranoje:sorry2:ech jeszcze tydzien i sie dowiem wszystkiego..

Trzymajcie sie dzielnie, a szczegolnie ty Jola, bo ciebie ta ciaza to juz w ogole nie oszczedza...jeszcze troszke...
 
Cześć Dziewczyny
Ja sie dalej dzielnie kulam i mam nadzieję sie pokulać jak najdłużej ;-)
Rozmawiałam z lekarzem ze szpitala i on chciałby mi zrobić cesarkę po 36 tygodniu. mam nadzieję, że wytrzymam. Całkiem fajny i konkretny lekarz. Teraz idę do niego na wizytę 2 kwietnia to ustalimy konkrety.
Dziś też byłam w przychodni u lekarki, która prowadzi moją ciążę. Pytałam o te wodniste upławy - sprawdziła, ale okazało się, że to nie wody płodowe. Mówiła tylko,że trzeba tego pilnować i sprawdzać.
Zamówiłam tez przez internet fajny poradnik dla rodziców bliźniaków: Zamówienie na poradnik
Polecam :tak:
Pozdrawiam wszystkie Trójpaczki i koniecznie piszcie co u Was słychać.
 
Ostatnia edycja:
reklama
witam
jutro postaram sie poczytac co u was.
a tak po krotce to nadal jestem w trojpaku
jest mi ciezko -jak u Joli
czop mi odchodzi od jakiegos tygodnia
jestem spuchnieta, szczegolnie nogi od jakiegos czasu
skurcze nadal sa, no-spa juz nie zawsze pomaga
chlopaki nadal ulozeni glowkowo-miednicowo i jak narazie to wszedzie mowia ze porod silami natury

natomiast:
Bylam u ginekolog ktora najbardziej mi przypasowala prywatnie jak chodzilam, to ona polecila zebym sie zapisala do przyszpitalnej przychodni itd i ..... powiedziala ze przy blizniaczej ciazy ten uklad ktory ja mam jest najkorzystniejszy do porodu sn, ze nie ma praktycznie zadnych szans na to ze pierwsze pojdzie normlanie a drugie przez cesarke, ze pierwszy toruje droge drugiemu i drugi to juz ma luzik blusik "rozepchana" droge, ze przy takiej konfiguracji nie maja sie jak zaczepic o siebie itd

poza tym brzuch mnie swedzi
 
Do góry