Cześć Dziewczyny,
Witam wszystkie "Nowe Mamuśki"
Miałam napisanego pięknego posta imiennie ale go szlag trafił bo robiłam 3 rzeczy na raz
więc teraz ogólnie.
Ja też jestem kawoszem, ale zdarza się dzień taki jak ten, że nie piłam ani jednej. Za to apetyt dopisuje, oj dopisuje. Już jestem kobitką szczupłą inaczej a co to dopiero będzie jak sobie tak pofolguję??!!! Nie no obiecałam sobie przytyć max 10 kg i tego będę się trzymać!
Problem z kolanem też mam już od liceum. Zaniedbałam niestety tę sprawę (podczas pierwszej ciąży nie bolało), a teraz coś strzela przy wchodzeniu po schodach porażka.
Obiecuję przy świadkach, że po urodzeniu dzidzi wezmę się za siebie!
Kochane dziewczyny, które mają problemy z Mamami- Dzieciaki to największe szczęście i duma nasza. Trudno jest, gdy nie ma się wsparcia, a co najgorsze boimy się nawet reakcji na takie wieści. Mnie za to teściowa wyściskała za wszystkie czasy
Ludzie, którzy się kochają dadzą sobie rade sami! A durnymi gadkami się nie przejmujcie, bo to Wasze życie.
Co do objawów ciążowych to, zmęczenie, apetyt (zawsze mi towarzyszy
ból pleców i w podbrzuszu. Wymiotów i mdłości, które męczyły mnie w 1 ciąży brak. Co mnie jednocześnie raduje i martwi
Jeśli chodzi o pracę... to ja jestem na wychowawczym od marca 2012 do listopada 2012 (potem chcę l4). Wychowawczy wzięłam bo już nie dawałam rady w tej cholernej robocie. Pracowałam w dziale prawnym po 12 h nigdy nie wiedziałam o której wyjdę, mobbing, fochy. Byłam strzępkiem nerwów, nie potrafiłam żyć normalnie i cieszyć się życiem. Nie wytrzymałam po tym jak w ciągu 30 min, moja szefowa kazała mi się zjawić w pracy w niedzielę rano żeby pudła po przeprowadzce rozpakowywać. a ja byłam po nocy w szpitalu z moją córką. Porażka
Także pewnie tam już nie wrócę. Będę szukać innej pracy. Najgorsze jest to że mój ślubny mówi, że byłabym głupia gdybym zrezygnowała z tak dobrej pracy
Ale kasa to nie wszystko. Tłumaczę sobie, że przecież znajdę jakąś robotę, co nie???
Dręczy mnie to strasznie, że siedzę w domu bo pracowałam i byłam niezależna od wielu lat a tu teraz. Jeszcze ludzie potrafią być beznadziejni... potem czuje się jak jakiś nieudacznik.
Ale się poużalałam.
Dziewczyny pamiętajcie, że jak idziecie do gina zawczasu to raczej was to nie uspokoi. Bo albo zobaczy tylko pęcherzyk albo usłyszycie, że trzeba poczekać. Dlatego ja jeszcze poczekam ze dwa tygodnie. Nie chce się potem stresować.
Też ciągle zapominam, że jestem w ciąży i noszę moją 14 kg Księżniczkę. Powiedzieliśmy już małej, że w brzuszku jest malusieńka dzidzia i o dziwo uważa na brzuszek, a jak już przez przypadek walnie mnie z łokcia to zaraz "pciap" tak mówi przepraszam i "dzidziu"
także powinno być dobrze jak już będzie brzusio dobrze widoczny.
Co do przytulania to na razie wstrzemięźliwość, bo mnie mój Mąż ostatnio tak w....
ale poważnie to i tak wieczorem po usypianiu Młodej padam na twarz
Ale elaboracik
buziaki i pogody ducha w tę niepogodę!!!!!!