zibka - dzięki za info, dzisiaj poproszę męża o zakup kukurydzianego, może dzięki temu wróci mój radosny synuś
Ja kleik robię na wodzie, bo nie chcę wprowadzać mm dopóki to nie będzie konieczne i dodaję do tego tak 40% słoiczka owoców i kapkę oleju rzepakowego (mam taki tłoczony na zimno, ale normalny tez chyba może być).
Phel - 10 kg???? niedługo brata przerośnie
anila - mm nie chcę jeszcze wprowadzać. pod koniec października idę na kolejne szczepienie to pogadam z doktor
Fel - te na kaloryfer mamy, ale znowu inny lekarz nas przestrzegł, że to lęgowisko różnych grzybów, bakterii itp i tylko się roznosi po pokoju, a domyć to ciężko, bo nie ma dostępu. Muszę poszukać w necie taki do którego da się rękę włożyć, żeby umyć. Ale obstawiam, że ten kaszel to nie od grzania, bo sezon grzewczy zaczął się we wrześniu, a on kaszle od kilku ostatnich dni. A no widzisz z tym jabłkiem to nie wiedziałam, no to kolejna rzecz na listę zakupową
No z tą podwyżką to się nie popisali, mogli chociaż symbolicznie dać więcej. Ja mam marną motywację do powrotu do pracy. Jeśli premie nie wróciły to pracując będę zarabiała mniej niż teraz na macierzyńskim i to sporo, bo ok kilkaset złotych miesięcznie.
zozzolka - no właśnie u nas chyba seler zaszkodził, była biegunka i wysypka, ale muszę jeszcze raz podać żeby mieć pewność, że to po tym.
lenka - Myślisz, że od razu kaszki wprowadzać? Myślałam, żeby zacząć od kleików chociaż przez jakieś 2 tygodnie? Suszone śliwki to musiałabym jakieś eko, bo te sklepowe to chemią suszone, to już chyba łatwiej ten deserek kupić. Ne ukrywam, że omijałam go szerokim łukiem, bo ja suszonych śliwek nie cierpię
Dobrze, że dzisiaj M jedzie na zakupy, to się ucieszy jak dostanie całą listę produktów dla Szymka
Ciekawe czy chociaż wie, gdzie ich w markecie szukać