Dotkass
Mama Ami i Kwietniówka'13 Moderatorka
Witam kochane
tiramissu, no to widzę, że Twoje przerażenie na tą wieść było identyczne na moje samo wyobrażenie tego, że będzie chłopiec...ja już powiedziałam, że jak będzie chłopak to R będzie go był i odciągał napletek
u nas dziś słońca co prawda nie ma, ale już jaśniej, niestety Amelcia mi się czymś struła, gorączki nie ma, ale wczoraj jak tylko wrócili z przedszkola była marudna i zasnęła w opakowaniu na kanapie na dole, co Jej się nie zdarza...zawsze musi umyć zęby, cipcie i się przebrać w piżamkę...rano obudziła się z płaczem, że brzunio Ją boli, poszłyśmy do łazienki...myślałam, że to kupa albo siusiu Ją męczy...nagle mówi, że Jej nie dobrze no i stanęła nad sedesem i poleciało...sama woda z resztkami jakiegoś chleba z dnia poprzedniego...dałam Jej czopek homeopatyczny przeciw nudnościom, ale leży bidulka i nie ma siły...pije mięte łyżeczkami, żeby od razu nie zwrócić wszystkiego...czekam, nie wiem czy nie będę musiała jechać z nią do lekarza...narazie czekam, nie panikuję, bo ja nie z tych co od razu lecą do lekarza...widzę lekką poprawę, ale szkoda mi Jej bardzo :-(
miłego dnia
tiramissu, no to widzę, że Twoje przerażenie na tą wieść było identyczne na moje samo wyobrażenie tego, że będzie chłopiec...ja już powiedziałam, że jak będzie chłopak to R będzie go był i odciągał napletek

u nas dziś słońca co prawda nie ma, ale już jaśniej, niestety Amelcia mi się czymś struła, gorączki nie ma, ale wczoraj jak tylko wrócili z przedszkola była marudna i zasnęła w opakowaniu na kanapie na dole, co Jej się nie zdarza...zawsze musi umyć zęby, cipcie i się przebrać w piżamkę...rano obudziła się z płaczem, że brzunio Ją boli, poszłyśmy do łazienki...myślałam, że to kupa albo siusiu Ją męczy...nagle mówi, że Jej nie dobrze no i stanęła nad sedesem i poleciało...sama woda z resztkami jakiegoś chleba z dnia poprzedniego...dałam Jej czopek homeopatyczny przeciw nudnościom, ale leży bidulka i nie ma siły...pije mięte łyżeczkami, żeby od razu nie zwrócić wszystkiego...czekam, nie wiem czy nie będę musiała jechać z nią do lekarza...narazie czekam, nie panikuję, bo ja nie z tych co od razu lecą do lekarza...widzę lekką poprawę, ale szkoda mi Jej bardzo :-(
miłego dnia