reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

ankzoc padłam na podłoge, hahahah, zajebis** obrazek :-D:-D

Ja jestem ze śląska ale w Warszawie mniej więcej od maja byłam co miesiąc na delegacji i poznałam trochę warszawiaków. Wszystko co mówią o nich to oczywiście nie prawda. Ludzie są otwarci na świat, mają mnóstwo pomysłów :no: Ale, na drodze warszawiak to już całkiem inna bajka :tak: Natomiast można się przyzwyczaić i po dłuższym czasie nabiera się wprawy w poruszaniu po warszawskich ulicach ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja moja urodzilam 21.20, to mi ja zabrali i Miska wyslalam zeby sprawdzal zeby jej nie podmienili ;-) to mowi ze chyba ja myli.... mi tez sie wydaje ze byla czysta, ale nie jestem pewna, bo po porodzie daly mi przez noc odpoczac i zabraly ja ze soba a mnie do pustej sali na spanie.... rano jak przyniesli to czysciutka a pozniej wieczoruem tez do kapieli poszla.... teraz tez slyszalam ze dzieci sie nie kapie zeby sobie w tej mazi posiedzialy.... ale wg mnie to nie jest za bardzo higieniczne :baffled::baffled::eek::baffled:
 
Dotkass - mamy kompletnie inne doświadczenia:sorry:. Wierz mi, że w żadnym innym mieście nie usłyszałam od taksówkarza (od kogokolwiek), że Ci "przyjezdni" to zabierają nam pracę, a w Wawie tak. A jak przyznałam się, że jestem z małej pipidówy na wschodzie, to usłyszałam "ale Pani to przynajmniej ładna..."
A co by to zmieniło gdybym napisała Tobie, że kocham to miasto i nie jestem tu na siłę? Te trzy sytuacje o których pisałam wydarzyły się niezależnie od tego co ja czuję wobec tego miasta... to są fakty z mojego życia. Mam o tyle satysfakcję, że dyrektora zwolnili (miał inne przekręty na sumieniu), a ta młoda ambitna z mojej pracy teraz jak ja jestem na L4 może się wykazać zaangażowaniem:-D

Artykułu nie czytałam, więc nawet nie wiem o czym jest;-).

A tak z innych kwestii - dziękuję za polecenie maści majerankowej. Smaruję mojemu M już drugą noc pod nosem, a dla zabicia zapachu Amol na zatoki i nie chrapie:-D:-):-D oddycha cichutko przez nos:-) dzięki
 
Cześć mamuśki.
Sorry za cisze, ale mam małą masakrę w domu- Julka chora i tak nieznośna, że żyć mi nie daje. Ja przez te chormony ciążowe kłębkiem nerwów jestem a ona absolutnie nieznośna. Nie zajmie isę niczym, gile po pas, upierd że masakra, maruda okropna a jednocześnie biedna bo chora..no i tak się z nią sama użeram od rana do wieczora, więc na kompa ani weny, ani czasu, ani siły-wybaczcie:-:)-:)-(

Niemniej staram się 'przelatywać" co tam u Was chociaż i być na bierząco...

Co do tematu kraków/wrocław/wawa itd- każda będzie bronić swego miasta bo "niepodległość"i przynależność mamy przecież we krwi od dziada pradziada pochodząc z danego miasta. Na emigracji tęsknimy za Polską, a w innym mieście za miastem rodzinnym. Krakowiacy teoretycznie nieznoszą się z warszawiakami i ciągle dogryzają sobie z dworem, polem itd, a ja rodowita krakowianka miałam kumpla z wawy i powiem Wam że choć korporacyjny szął też go dopadł i wyścig szczurów to mimo wszystko gość był (drogi się trochę porozłaziły ostatnio niestety) rewelacyjnym człowiekiem i wcale nam nie przeszkadzało że on tam a ja tu. Wawa to nasza polska "metropolia" i stolica więc wiadomo, że tam troszkę inaczej się żyje.

ja widziałam na jakiejś rozpisce ze 2 razy w trakcie ciąży sie robi to badanie
z Mają miałam raz i teraz tez będe mieć raz po 21 tygodniu

a nie rozumiem dlaczego to nie jest obowiązkowe ? cukrzyca ciążowa jest niebezpieczna i moze ją mieć każda z nas
moja ciocia miała wyniki idealne a jednak na badaniu wyszło ze ma cukrzyce, na szczeście obeszło sie bez insuliny tylko na diecie ;];]

U mnie w poprzedniej ciązy było dokładnie jak u Twojej cioci- też cąły panel badań z krwi i moczu idealny a ogciążenie glukozą wypadło na granicy. Na szczęście też obeszło się bez insuliny tylko dietą dotrwałam do porodu. Teraz przyznam, że sie boje tego badania bo pamiętam, że jak wtedy o tym czytałam, to wyczytałam, że jak się cukrzyca ciężarnych pojawiła w pierwszej ciązy nawet na granicy to jest wielkie prawdopodobieństwo, że w drugiej pojawi się na pewno...no więc (nie)czekam, ale na myśl o całej tej "zabawie" dietach, glukometrze, paskach do moczu i sprawdzaniem 5x dziennie to mi słabo:baffled:

tymczasem uciekam znów do zasmarkanej marudki mojej małej. Do miłego.
 
Dotkass - mamy kompletnie inne doświadczenia:sorry:. Wierz mi, że w żadnym innym mieście nie usłyszałam od taksówkarza (od kogokolwiek), że Ci "przyjezdni" to zabierają nam pracę, a w Wawie tak. A jak przyznałam się, że jestem z małej pipidówy na wschodzie, to usłyszałam "ale Pani to przynajmniej ładna..."
co do taksówkarza, czy kogokolwiek, nie dziwi mnie, że nikt nie powiedział o przyjezdnych, bo to niestety stolica kumuluję najwięcej "przyjezdnych", cóż tu ukrywać wina Państwa, że w Warszawie najłatwiej jednak o pracę, a co do komplementu, jak widać Warszawiacy potrafią być mili ;-):-D i nie wiem czy pisząc to miałaś zamiar mnie urazić? bo urażona się nie poczułam, nie uważam się za osobę brzydką i nie raz usłyszałam tego typu komplement, który może wcale nie być prawdą a miłym gestem, bądź chęcią uzyskania czegoś, bo przecież wiadomo od dawna, że "przyjezdne" to łatwe osóbki (tak się utarło, dlaczego? nie mam pojęcia...być może dlatego, że przyjeżdżają do większych miast szukać bogatych mężów, których wcale tu nie ma)...od razu naprostuję...o łatwości- nie piszę o Tobie, piszę co się utarło, co się mówi, co wcale nie musi oznaczać prawdy, jak każda plotka lubi iść daleko w świat...to zupełnie jak z imionami, nie chcemy dać dziecku na imię np. Agnieszka, bo mamy nie miłe doświadczenia z ta osobą...tak jak utarło się, że Polacy to złodzieje i pijaki, a Włosi to amanci i alfonsi...jednostka nie znaczy nic, a jednak wiele jak się okazuje...wiesz na czym polega największy problem, że zamiast sprawdzić od razu zakładamy, że tak jest i często wyrażamy opinię, bo ktoś nam tak powiedział (tutaj dokładnie, zaczęłaś dyskusję na temat nie wczytując się w artykuł, który dał początek dyskusji)...coś czuję, że mój charakterek nie pozwoli przystopować (zwyczajnie nie lubię, nie potrafię, nie chcę pozostawiać kwestii bez odpowiedzi) i ten temat będzie ciągnął się jak smród po gaciach...wiedząc, że na każde słowo powinnam teraz uważać, bo zostanę oceniona przez Ciebie jako ta "wywyższająca się warszawianka"...to chore, cóż- nie znasz mnie, ja nie znam Ciebie- ja Cię nie oceniam, pisałam o ogóle, zresztą na początku dyskusji napisałam, że "mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam", ale okazuje się, że powiedzenie "uderz w stół a nożycie się odezwą" po raz kolejny się sprawdziło
 
Ja na chwile
Pchelka: to normalne, w polsce we wszystkich szpitalach myje sie dziecko w 2dobie zyciale nie boj sie dziecko nie bedzie zakrwawione czy cos, dziecko dokladnie wycieraja po porodzie, mojamaja byla czysta mimo ze nie kapana przez 1,5 tyg bo w szpitalu nie bylo cieplej wody, niby dziecko jest w tej mazi ale jest wytarte nic nie widac jedynie wloski posklejane jak ma dlugie:)

My jeszcze nie wyjechalismy do lekarza maz sie spoznia i pewnie staniemy w korkach:/
 
ja na dzis się raczej już żegnam, oczy mi wysiadają od kompa, zresztą dosyć drażliwie się zrobiło z udziałem mojej osoby i chyba powinnam sobie na dziś odpuścić, hormonki buzują, nie ma co ;-)...nie wiem czy jutro uda mi się zajrzeć, więc życzę miłego dnia, weekendu :-)
 
Ostatnia edycja:
ależ mnie zaciekawiłyście o co chodzi z tą "warszawską awanturą", az się przegrzebałam przez kilka stron forum i co?... burza w szklance wody:-D

duże wzburzenie warszawianek, niby z powodu artykułu stricte o warszawie, ale jakiś taki ton wypowiedzi... hmm...zgorzkniały...osobiscie mnie zraził:baffled:

Migracja jest obecnie powszechnym zjawiskiem, czy to z miasta na wieś w poszukiwaniu lepszej a tańszej nieruchomości, czy to ze wsi do miasta w poszukiwaniu lepszej perspektywy zatrudnienia lub wykształcenia, czy emigracja za granice. Ja tam nic złego w tym nie widzę, jezeli nie rozdziela rodzin i nie niszczy małżeństw.
Znaczy to, że ludzie są aktywni, poszukują nowych rozwiązań, chcą zmienić swoje życie.:tak:



A mnie jutro czeka rajd po rodzinie (i cmentarzach w różnych miastach), jestem nie spakowana, nie wyprasowana i nie mam zniczy, więc bedę przepłacać na cmentarzu.:baffled:
 
To wam opowiem na rozluźnienie "warszawskiego spięcia".
Kiedyś rozmawiałam z moim szefem o tym, że krakusy są strasznie uczuleni na przyjezdnych i nie "dopuszczają" przyjezdnych do "bycia krakusem". Mój szef pochodzi z Wrocławia i opowiadał o tym w kontekście swojej przeprowadzki do Krakowa i historii z zameldowaniem w tym mieście. A ja, mu na to, że tak tylko ci co sami są "adoptowanymi" krakusami się zachowują:-D.
On zzieleniał, a ja, jak tylko zakumałam co powiedziałam to nie wiedziałam gdzie się schować. I ciągle jeszcze mi te "adoptowane" krakusy wypomina...

Dodam, że mimo że moja rodzinka rzeczywiście jest krakowska od pokoleń to ja na prawdę nie mam żadnych problemów z przyjezdnymi, adoptowanymi itp... I to właśnie chciałam szefowi powiedzieć, a wyszło jak wyszło
 
reklama
Do góry