cześć dziewczynki,
ankzoc, udało mi się bez mniejszego problemu zrobić zastrzyk, aż sama byłam w szoku, co prawda, żeby Ali mi się nie pokładał na podłodze na karku musiałam go przekupić, że jak da sobie zrobić zastrzyk dam mu coś smacznego i po tym jakoś poszło ;-)
, jeśli chodzi o wagę, dla mnie też nie ma ona większego znaczenia, tzn ma, jeśli zaczynam się już czuć ociążała i kiepsko w swoim ciele, bo przecież dobre samopoczucie jest najważniejsze, a to co inni o mnie mówią, myślą mam głeboko...co w Anglii mi się bardzo podobało, że to nie miało większego znaczenia, laski z wielkimi tyłkami w mini i gołym dupskiem na wierzchu a uśmiechnięte i nikt nawet nie skomentował, oprócz kogo, oprócz polaków, no niestety jesteśmy mało tolaranycjnym narodem, dodatkowo niestety mało optymistycznie nastawionym do świata i wolimy zajmować się życiem innych niż swoim, sama nie wiem, może z nudów, może dlatego, bo lubimy być albo lepsi, albo lepsi, albo gorsi a nigdy pomiędzy- normalni, zwyczajnie być sobą
aneczka, dobrze, że to nie było nic poważnego...a co do CC, dlaczego prawie tydzień w szpitalu? ja miałam leżeć 3 doby, wypisałam się po dwóch bo wszystko było ok, blizna mi się goiła dobrze
Ewa, moja Ami też poranne wstawanie ma już za sobą
i jak piszesz czeka nas znów przestawianie się na pobudki poranne i nocne ;-), a czas leci mi szybko jak nie wiem co, już zaraz połowa będzie, ale zauważyłam, że to druga ciąża tak leci, pierwsza się ciągnęła jak glut z nosa ;-)
white, gratuluję, masz rację to niesamowite uczucie
ja dziś Ami zostawiłam w domu, katarek i kaszel ją męczy, nasmarowałam Ją i leżymy w łóżku- obie, ja co prawda ubrana, bo muszę biegać góra, dół, leżymy w sypialni a do kuchni co jakiś czas trzeba się wybrać
, nasmarowałam Ami i się wygrzewa, mam nadzieję, że szybko Jej przejdzie
miłego dnia