reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

Swoją drogą ciekawe jak się rozróżnia pranie lepiej i gorzej wysuszone:-)
:-D:-D:-D

zgadzam się, że czasem życie nie daje nam takiej szansy, ale niestety w większości przypadków młodzi idą na łatwiznę, bo wolą dołożyć się do kosztów utrzymania, a czasem nawet się nie dokładają, po to, żeby żyć "na poziomie" znam takich, którzy wolą mieszkać z rodzicami, bo przecież jak wyjść bez nowych butów Lacosty, albo jak pokazać się znów starym (dwuletnim :dry:) samochodem wśród znajomych :no:
 
reklama
U nas nie było szans żeby zamieszkać samemu, nie ma takiej opcji, tylko że na nas od początku spadło utrzymanie domu itp, ja miałam lat 20 , M 22, ale jakoś daliśmy radę, Ojciec M dopiero od roku nie pije więc nie było kolorowo, pomimo że gospodarstwo jest przepisane na nas od 1,5 roku to od samego początku my dbaliśmy żeby jakoś sie to wszystko kręciło, bo reszta miał to gdzieś, siostra M to taki leń, a początkowo mieliśmy tylko jeden pokój(babcia miała 2) i żeby sie do niego dostać było trzeba przejśc przez pokój jego siostry,a tam łóżko cały czas rozwalone, kurze ścierane 2razy do roku, jak mi było wstyd jak miał ktoś do mnie przyjśc. Do tego babcia,to żle robie, tamto też, o wszytsko pretensje, no i jak mnie nie było to w tym domu panowął spokój a odkąd ja jestem to ona nie wie co jest, no na ogród powinnam isć zielsko wyrwać bo do niej przyjadą dzieci i jak to tak wygląda. Później to juz potrafiłam to zlać ale na początku, ślub, przeprowadzka, nowi ludzie, za chwile dziecko, trzeba było nauczyć sie gotować brry. Za mąż wychodziłam 8 miesiacu, brzuch już miałąm spory, jak będzie zamknięty to wstawię foto.

Mój brat , stary kawaler, mieszka z rodzicami, nie wiem czy sie nawet dorzuca i jeszcze ma problemy, a mamusia w koło niego lata. Drugi brat też tam mieszka z żoną i dziećmi, coś tam sie dokładają, ale nawet w piecu nie napalą, tylko czekają na starszych, duzo by opowiadać, ale jak coś sie posprzeczają to narzekają jak to oni mają źle, to niech sie wyprowadzą, od tylu lat to słyszę ale wiem z oni nigdy tego nie zrobią, bo gdzie im będzie lepiej.
 
lenka, co innego jak mieszka się w domu i nikt nikomu "na łeb nie wchodzi", każdy ma swój kąt, swoje miejsce, ale w mieszkaniu? i tak jak piszesz, jak nie masz wyboru to rozumiem, ale jeśli tylko i wyłacznie dla własnej wygody nie tylko finansowej to sorry :dry:...wiesz kiedyś były takie czasy, że się mieszkało po kilka osób w ciasnym mieszkanku, bo trzeba było przydział dostać, ja to pamiętam, jak w trzy rodziny tak w 3-ch pokojach u dziadków się gnieździliśmy, ja z rodzicami w jednym pokoju, wujek z rodziną w drugim, a babcia z dziadkiem w trzecim, miło wspominam ten czas, ale to ja jako dziecko- taki stan trwał jakieś 6 czy 7 lat, moja Mama od razu mi powiedziała, że bardzo chciałaby żebyśmy zamieszkali od razu sami ze sobą (nawet jakby miała nam pomagać finansowo), bo każdy ma swoje przyzwyczajenia i prędzej czy później dojdzie do jakichś scysji :tak:
 
Pchełka – bo wiesz jak dzidzi jest wyczekiwane od lat – moje np. 8 – to ja wolę dmuchać na zimne i nie jeść, nie pić tego co może mu zaszkodzić, bo wiem że o kolejne będzie bardzo ciężko. Ja się codzienne budzę o 5-tej i już do budzika do 5:40 nie mogę zasnąć:-(. Wcześniej budzę się jeszcze dwa razy na siku ale nie wiem o jakich godzinach. A ze słuchaniem muzyki to z pewnością nie zaszkodzi, ja planuję kupić płytki polecone przez Dotkass. Moja siostra bardzo często puszczała muzykę dzieciakom i bardzo fajnie przy tym spały, a rano jak puściła to wstawały radosne, a nie płakały.

Dotkass – gratulacje:-). Niedługo trzeba będzie drugą turę zdjęć brzuszków wrzucać, bo pewnie teraz wyskoczą. U mnie połowa 13-tego i jak się okazało za późno poszłam na genetyczne, ale o tym oczywiście na właściwym wątku. A ja foliowy łykałam też 3..., ale lata:-D:-D
A co do pójścia na łatwiznę i wygodnictwa. Mój kuzyn, który zajmuje piętro domu swoich rodziców powiedział swojej mamie wprost, że on się do opłat nie będzie dorzucał, bo przecież na co ona na starość ma wydawać te pieniądze, jej już nie są potrzebne…:baffled:

Krolewnazmarcepana – dziwne… u nas jakoś nie zwołują wszystkich na rozpoczęcie sezonu grzewczego. Nawet komunikatu w gablotce nie zawiesili. Ja się zorientowałam jakoś w połowie września wieszając skarpetki na kaloryferze, że coś tam szumi…
:-D
Oliwka – uff, ulżyło mi;-). Ja odstawiłam kawę i już się do tego przyzwyczaiłam. Mam cichą nadzieję, że po ciąży nie wrócę do niej, mój M w ogóle nie pije to będzie mi łatwiej.

Shy/Pchełka – pierwsze słyszę o szkodliwości gum. A z ksylitolem można?

Katarinna – obyś codziennie miała takie dobre dni, bo miło się to czyta. U mnie niestety z tej racji, że szefowa wiedziała już od jakiegoś czasu, że się o dzidzi staramy (musiałam wychodzić w ciągu dnia na badania, więc nie dało się ukryć), to na podwyżkę raczej nie mam szans. Będę miała farta jak mi umowę przedłużą – kończy mi się 2 tygodnie przed terminem porodu. W tym tygodniu złożyłam już zaświadczenie o ciąży i poprosiłam o podpisanie jego otrzymania, żeby nie było, że nie wiedzą.

Ankzoc – jak dla mnie zdecydowanie po porodzie, lepsza pora roku na remonty, malowanie itp., Ty będziesz miała więcej sił. Poza tym nie wiem jak Ty,a ale ja mam kompletne zaćmienie mózgu, mam wrażenie, że podzieliłam się inteligencją z maluszkiem, podejmuję tak irracjonalne decyzje, zapominam, mylę się, że głowa mała:-D.

Tasia001 – ja miałam swój pokój do narodzin siostry. Potem w pokoju tak na oko 4x4m spałam łącznie z siostrą, mamą i babcią – harcore, ale jakoś tak mega tragicznie tego nie wspominam. No może poza jednym razem kiedy miałam czkawkę wieczorem i babcia (totalnie nastawiona przeciwko mnie) mnie zrugała, że siostra nie może zasnąć – ale co ja biedna miałam zrobić??? Jak siostra miała jakieś 4 lata rodzice podziękowali babci, podejrzewam, że właśnie z tego względu, że strasznie stronnicza była…

Faktycznie „teściowa” to temat rzeka:-D – w moim przypadku to potok słów:-D;-). Trajkocze, że dosłownie mnie głowa boli (nauczycielka...), nawet jak ostatnio byli tylko na pół dnia to mnie rozbolała. Po 4 dniach u niej nie wytrzymuje moja głowa i mój układ pokarmowy (tam się cały czas je). Ale do Waszych problemów to się nie umywa, tak więc do przeżycia. Zobaczymy jak się sprawdzi jako babcia, bo moja mama ma już dwójkę do opieki, więc z pewnością mi nie pomoże:-(.
 
hej dziewczyny

na tapecie są teściowe a ja złego słowa nie powiem na swoich teściów często częściej trzymają moją stronę niż Ł. i są bardzo pomocni jak trzeba a i nie wtrącają się w nasze życie i w ogóle mam z nimi super kontakt i tak dziś odwiedziłam moją mamę drugą bo taka jest prawda że lepiej dogaduję się z nią niż z własną mamą i na wiele różnych tematów mogę swobodnie porozmawiać.

My mieszkamy z rodzicami w jednym dużym domu ale tak na prawdę mamy osobne mieszkanko bo kuchnie mamy osobno, łazienkę. My się nie dokładamy finansowo choć czasem damy im kaskę jak mamy jej więcej ale generalnie wszelkie pracę remontowe w domu robi Ł.
Własny domek to nasze marzenie ale niestety my nawet kredytu nie dostaniemy. Jak wygramy w totka miliony to od razu stawiamy nasz wymarzony domek. Mam nadzieję, że kiedyś będzie nas stać na spełnienie naszego marzenia a jak nie to mamy dach nad głową a reszta to kwestia dogadania się i chęci z dwóch stron by było dobrze.

Miłego wieczorku
 
Kurcze, chciałam was nadrobic ale sie nie da
lenka21 dokładnie wiem o czym piszesz...My niestety wracamy do mieszkania z moim rodzicami, a ojciec moj hmm dlako mu do bycia dobrym ojcem....Mam nadzieję, że nie bedzie najgorzej. Strasznie boje sie o mojego starszaka :-( bo on jest zapatrzony w mojego ojca...przyjdzie mu sie zmierzyc z życiem i jego brutalnościa, jeżeli mój ojciec będzie robił jakies kolosalne awantury. Na kredyt nas nie stac. a z wynajmu wlasnie rezygnujemy bo 1700 miesiecznie to juz nie na moje barki. Będąc w ciazy tracę pracę na umowe zlecenie i zostaje goła jedna pensja...ehhh życie...
CO do teściów...Pomocni ludzie, czasem trochę nadgorliwi...ale nigdy nie odmówią pomocy jak moga pomóc...Tez mieszkaja w mieszkaniu 2-pokojowym a z nimi brat mojego M z zoną i synkiem, wiec wyboru nie mamy i idziemy do moich rodzicow na 3 pokojowe mieszkanie... i bylo by super gdyby moj ojciec nie pił.. bo zajeli by z moją mamą średni pokoj a my np duzy i chlopcy maly i bylo by git choc na kupie a tak mam kupe stresów.
Co do witaminek... hm głownie biore dla tego, ze u mnie hemoglobina zawsze niska..a w ziacy to już masakara. startowalam o dziwo z poziomem 11,9 ale teraz pewnie mi juz duzo spadło bo jak nie łykne witaminy to az zadyszki dostaje :-( cos słabo wchłaniam, zelazo z pożywienia...choc uwielbiam szpinak np :-) i jem go często...
Z zabawnych spraw.. wczoraj nawiedzil nas na parę sekund najstarszy brat męża... Przyjechał odebrąc pistolet do malowania ktory pożyczaliśmy. Mój mąz sie go pytac" Co u Was słychać...a jego brat....zaczyna się śmiac mówiąc: ze to on chciał by zapytać, ze musiał az do jedrzejowa jechać ( gdzies koło Katowic maja rodzinę) Zeby sie dowiedziec ze sie drugiego dziecka spodziewamy ha ha. Bylam pewna że M sie pochwalił a tu taki wstyd :/ ale tekst byl zabawny :-)
 
Cześć ;)
ej no rekordy bijecie z tym pisaniem :-D nadrobic nie idzie :-p

co do witaminek to ja generalnie nigdy przed starankami zadnych suplementow extra nie przyjmowalam, ale w ciazy lekarz zalecil wiec grzecznie biore. no i w czasie staranek maz wynalazl witaminki Beparent dla przyszlych rodzicow, ale w sumie po 2 opakowania zdazylismy zjesc, bo zaszlismy w pierwszy cyklu ;)
a tak w ogole nie lubie jesc zadnych tabletek... antybiotykow unikam jak ognia. jak jakis lekarz stara mi sie wepchnac antybiotyk bez wyraznego powodu to nastepnym razem ide do innego :-D
na szczescie praktycznie w ogole nie choruje, jak cos to lekkie przeziebienie.
za to teraz po tych kosmicznych ilosciach luteiny, Dupka, magne b6 i witaminek czuje, ze moja watroba jednak sie troche wyeksploatowala...

krolewna moze beda chodzic po domach i upewniac sie, ze grzeje :-) albo sprawdzac czy gdzies nie kapie :-) u mnie wisialo ogloszenie zeby sprawdzic czy wlasnie nic nie kapie ;)
ogrzewanie mamy juz na szczescie od 2 tygodni. w dzien poki co rzecz zbedna, ale nocami sie przydaje :-)

Pchla u mnie z muzyki ostatnio Czesław na topie i tak sobie z maluchem Czesiujemy :-D moze jak juz dziecie rzeczywiscie zacznie slyszec to sie skusimy na jakas klasyke :-)
 
hmm a ja właśnie te marzenia spełniam w maju tego roku zaczęliśmy budować nasz domek nie jest łatwo,a do tego muszę dokładać się do wszystkich rachunków i jeszcze z pracy mnie zwolnili i jak się okazało jestem w ciąży. także wszystko na raz. ale naprawdę budowa własnego domku cieszy chociaż każdego grosza trzeba liczyć dwa razy.:shocked2:





.
17u9x1hpwd3w32hx.png


p19u3e3kdu8854w2.png
 
Ostatnia edycja:
reklama
Z tym mieszkaniem to ciezka sprawa, wiadomo ze najlepiej na wlasnym ale czasami zycie na to nie pozwala-wazne ze mamy bliskich ktorzy nam pomagaja...
My na szczescie mieszkamy sami w domku, wiec dziecko bedzie mial ogrodek i wlasny pokoik, tesciowa mam daleko, mame tez- ma to swoje plusy i minusy...Nikt mi nie marudzi ale tez nie bede miala z kim zostawic dziecka jesli cos wypadnie...I tak zle i tak niedobrze:baffled:

asia jak to zswolnili cie z pracy bo jestes w ciazy??? To niezgodne z prawem..

white orchid mowisz o Czeslawie Niemenie? Moj tata zawsze byl wielkim fanem i pamietam jak bylam w podstawowce to mialam przyjemnosc pana Niemena poznac i nawet dal mi przymierzyc swoj kapelusz:))) Tez go slucham, w szczegolnosci uwielbiam Bema pamieci zalobny rapsod, ale dziecko raczej nie bede takiej melancholii zapodawac:) Za to Wspomnienie-przecudowne i zawsze placze:))))
 
Do góry