lilonka
Smerfikowa mama
No właśnie zastanawiam się czy to nie zęby - temperatura nie przekracza 38,2-3. Próbuje zbijać okładami i naparem z lipy i malin, ale jakoś średnio działa. Młody dodatkowo ślini się na potęgę.
Nef - jakby nie patrzeć do Wro mam 20 km i raczej zajęcia w bibliotekach odpadają. A że kilka lat pracowałam w jednym z teatrów, to mam ciągoty :-) Na pewno będziemy z Młodymi chodzić, ale chyba teraz za wcześnie. Na razie muszą im starczyć zajęcia na basenie i ćwiczenia rehabilitacyjne.
Ja do zupek daję na zmianę oliwę, olej rzepakowy albo masło. A z jakich składników robicie zupki. U nas w repertuarze są w różnych konfiguracjach: ziemniak, marchewka, burak, cukinia, dynia, pietruszka i brokół, oczywiście z mięskiem i kaszą manną. Ale zastanawiam się co jeszcze można im dać.
Nef - jakby nie patrzeć do Wro mam 20 km i raczej zajęcia w bibliotekach odpadają. A że kilka lat pracowałam w jednym z teatrów, to mam ciągoty :-) Na pewno będziemy z Młodymi chodzić, ale chyba teraz za wcześnie. Na razie muszą im starczyć zajęcia na basenie i ćwiczenia rehabilitacyjne.
Ja do zupek daję na zmianę oliwę, olej rzepakowy albo masło. A z jakich składników robicie zupki. U nas w repertuarze są w różnych konfiguracjach: ziemniak, marchewka, burak, cukinia, dynia, pietruszka i brokół, oczywiście z mięskiem i kaszą manną. Ale zastanawiam się co jeszcze można im dać.