Witajcie
u mnie kiepsko z czasem, bo zaczynamy generalny remont domu. Musimy się sprężyć do końca października. Koszty i zakres remontu mnie przerażają, do tego czuje presję czasu, żeby do końca października zdążyć, a fachowcy jakby czegoś nie spieprzyli, to nie byliby "fachowcami"
dzisiaj wymieniali okna... jedno okazało się za wąskie o 10cm
, klamki na kluczyk miały być na półpiętrach (bo tam sięga Gośka), a zamontowali w "przyziemiu"... i to nie pierwsza lepsza firma, ale szczególnie polecana przez znajomego budowlańca
coś czuję, że do października osiwiejemy
margot ja jestem zwolennikiem szybkiego odpieluchowania i tak jak Twoja kuzynka łapałam kupę u Gosi jak tylko zaczęła siedzieć - miała 7 miesięcy. Gosia załapała błyskawicznie. Na poczatku, zwykle w trakcie posiłku widać było jak zaczyna cisnąć i wtedy rzucałyśmy wszystko i był bieg do nocnika. Po góra tygodniu potrafiła wytrzymać z kupa do końca posiłku. Z sikami było gorzej, bo tego tak nie kontrolowała. To była taka trochę łapanka, wysadzałam zwykle zaraz po obudzeniu - to było siku do nocnika. Sama zaczęła wołać "si-si" jakoś tak w okolicach roczku. Na zupełne odpieluchowanie byłą gotowa mając rok i 2 m-ce... tylko ja nawaliłam. Pojechaliśmy na wrześniowy urlop i jak wróciliśmy, to w Polsce było zimno, więc ubzdurałam sobie, że nie będe puszczać dziecka w samych majtkach... i dziecko mi sie uwsteczniło
poczekałam do maja ( miała rok i 10 m-cy), pozwijałam dywany, założyłam same gatki...i odpieluchowałam w ciągu jednego dnia
ani razu nie zlała się tak na maksa, tyko popuszczała i jak tylko czuła mokro, to przestawała. Od tego czasu jest samoobsługowa w kwestii toalety.
lenka ty się czujesz okropnie staro
boziu, to co ja mam powiedzieć?
wprawdzie moje dzieci nie idą jeszcze do szkoły... ale ja do 30-stki żyłam jak studentka i się staro nie czułam
za to teraz jako "młoda mama" czuję się czasami jak domowy kapeć... taki zużyty i rozlazły
anila mój Bartek nie przewraca się na boki leżąc na brzuchu, ale jego półroczny kuzyn tak... a niby stabilnie leży, tylko z takim zapałem wiosłuje kończynami, że sru na bok... i do tego główką rąbnie, że az rodziców to boli, choć na małym nie robi to większego wrażenia
zozzolka a ty dużo mleka pijesz? Bo u mojego kuzynka mleko wywoływało takie bóle, że po schodach ledwo właził. Pił chyba karton dziennie. Odstawił mleko i ozdrowiał. Tak mi sie skojarzyło, bo mamy osesków odruchowo zaczynają wprowadzac do swojej diety więcej nabiału. Może to jest przyczyną Twoich bóli?
czekolada
pscółka
hehe, to tak moja Gosia - od 7m-ca nie zrobiła kupy w pampek. U dziewczynki to jest jeszcze ta motywacja, żeby kupa nie nadkazila pochwy;-)
anila tak opisałaś te sandałki, że koniecznie chciałabym je zobaczyć... bo aż mnie zżera z ciekawości
i jeszcze ich nie widzialam, a uż mi sie podobaja
pochwal się
felidae miałam ten gryzak na stałe pokarmy...i ani razu nie użyłam
tam gdzie ja sie bałam zakrztuszenia, pomocny okazywał sie tata. To on dał pierwszego chrupka kukurydzianego w całości;-)
iza spytaj sie w restauracji, czy nie mają porcji dla dzieci? Zwykle sa mniejsze i mniej kosztują, a dziecko ma miejsce siedzące. Moja 3 latka zwykle siedzi sama, czasami da się przekonać, żeby zjeść na kolanach, ale w tym wieku są już muchy w nosie i może być bunt. I możesz przewidzieć jakiś specjalny deserek dla dzieci np. owoce z bita śmietaną.