Witajcie kochane Kwietnioweczki :-), ale sie za Wami straaasznie stesknilam.
Nie pisalam dlugo bo po powrocie ze szpitala okazalo sie ze komputer ma trojana i dopiero sie z tym teraz uporalismy. Caly czas podczytywalam Was na telefonie, wypatrujac glownie wiesci od Phel i Smile. Wiele razy znalazlam tu tez odpowiedzi na pytania ktore chcialabym akurat zadac
. Dzieki za to ze jestescie.
Maly konczy juz dzis 2 tygodnie
ale ten czas leci.
Porod wspominam bardzo dobrze choc latwo nie bylo. Nie nacinali mnie, nie peklam (az dziw przy tym 4200) wiec po porodzie praktycznie nie czulam ze rodzilam- teraz to juz stuprocentowo.
Marcelek jest cudowny. Je ladnie (szybko sie najada cycem), spi duzo a nawet jak spi to sobie grzecznie lezy i sie rozglada. W nocy mam jedna pobudke zazwyczaj po 3 a pozniej dopiero o 7.
Dziewczynki w braciszku zakochane. Momentami maja jakies napady zazdrosci (szczegolnie mlodsza) ale ogolnie super. Wariuja jak wariowaly ale na szczescie na malego ich wrzaski poki co nie dzialaja.
Jutro lub w piatek idziemy na pierwsza wizyte do pediatry wiec dowiemy sie ile maly przybral przez te 2 tygodnie.
Narazie to tyle o nas.
Poczytam co u Was od wczoraj i jeszcze sie pozniej odezwe.