reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2013

reklama
Witam dziewczyny co do buntu dzieci to mogę mało powiedzieć chodź mam siostrzeńca co ostatnio pokazuje na co go stać nie wiem czy to pogoda tak wpływa na dzieci ale ciągle robi na przekór krzyczy i udaje że nie słyszy.
Mam pytanie czy kiedykolwiek zdarzyło się Wam że szyjka macicy Was tak konkretnie zakuje za szczypie nie wiem jak to nazwać a potem puszcza?

Moja koleżanka co miała rodzić w marcu wczoraj urodziła dzidziuś 3kg 100 :) tyle co moje maleństwo.
Coś te marcówki się szybko rozpakowują.
 
Anezram- wczoraj nawet swojego gina na wizycie pytałam o te kłucia ( chyba szyjki- takie mam odczucie). stwierdził że jesli nie ma rozwarcia i się nie skraca to kłucia mogą się zdarzać. to szyjka tak "kłuje". więc na zasadzie " na dwoje babka wróżyła". trzeba szyjkę kontrolować ztego wynika
 
Kurcze tylko mi się to zdarza coraz częściej teraz w wekkend zostaje sama w domu musze coś wymymśleć żeby w razie w był ktoś przy mnie.
A jak to jest jak ja mam teraz 34 tydzień i 4 dni to liczą że to jest 34 tydzień czy 35?
 
Anezram-liczy się skończony tydzień, Ty masz w takim razie 34tc. ja jestem 32tc, rozpoczełam 33, stąd może u Ciebie wzmozone kłucia. organizm się przygotowuje(?)
 
Ostatnia edycja:
Witam


Felidea a moim zdaniem niektóre małe rasy psów idealnie się nadają do bloku. Np. mops - bardziej leniwego psa nie kojarzę, może być też buldożek francuski, chihuahua, york, shih tzu, te dwa ostatnie mają włosy, a nie sierść, więc chyba lepsze dla alergika, chociaż też bardziej kłopotliwe w pielęgnacji. Małe psy są cudne i wystarczy, ze sobie pobiegają wokół stołu i już się zmęczą:-D

myszka muszę wypróbować Twój sposób z workiem na śmieci:tak:
zauważyłam, że tego typu metody przynoszą najlepszy skutek. Moją Gosię oduczyłam grzebania w nosie - na zasadzie: Masz kozę? to trzeba w nosek napsikać i wyczyścić (oczywiście raz tak zrobiłam) oraz wystawiania jęzora - bo nasypię pieprzu. Metody doskonałe i działające juz po pierwszym razie... a tabuny ciotek, babć i dziadków zagadujących i tłumaczących, że nie wolno, że nie łądnie - doprowadziły w okresie świątecznym, do takiej eskalacji zachowań (które wcześniej pojawiały się tylko w chwili zawstydzenia), że płakać mi się chciało:dry:


bishopka a znasz ciasteczka BellVita (wcześniej się nazywały LU Go!) sa robione z pełnych ziaren zbóż, wiec łatwiej sobie wytłumaczyć ich nałogowe spożywanie :-D Ja uwielbiam czekoladowe, ale staram się ograniczać, bo po ciąży z Gosią przez te ciastka nic nie mogłam zrzucić:baffled::-D


bakteria moja Gosia też w miarę łagodnie przechodzi/przechodziła bunt 2-latka. Ale myślę, że to bardziej zasługa jej charakteru, niż nasze zasługi wychowawcze;-) Ot taki charakter, jest też bardzo opiekuńcza, więc spodziewam się, że nie będzie żadnych negatywnych reakcji na dzidziusia, a wręcz trochę obawiam się, że za bardzo będzie chciała uczestniczyć w opiece nad maluszkiem i pomagać:tak:
 
cześć dziewczyny, przepraszam, że się nie odzywałam ale miałam trochę na głowie, do rzeczy: w ubiegły czwartek po ekspresowej akcji porodowej przyszedł na świat mój synuś, wcześniaczek, miał na początku trochę problemów z oddychaniem, dokarmiany był na początku dożylnie, potem dołączono sonde, od wczoraj je tylko z butelki, leżał w inkubatorze, miał żółtaczke, ale mam nadzieję, że to mamy już za sobą, nie wiem kiedy wyjdzie ze szpitala, leży w Matce Polce, i ma naprawdę dobrą opiekę, ja niestety już jestem w domu, ale jeżdzę codziennie do Łodzi

nie jestem w stanie doczytać co się u was dzieje, proszę o streszczenie najważniejszych wydarzeń z ubiegłego tygodnia, i pozdrawiam
 
reklama
Nef, ja właśnie pożeram w tej ciąży te ciasteczka :-D ale koniecznie te owocowe. Kurcze, na jedno posiedzenie jedną paczuszkę po 4 :sorry2: mąż mi kupuje te duże paki. Tłumaczę sobie, że są zdrowe itp., ale wiadomo…
Mój synek też się nie może doczekać siostry. Córkę kolegów huśtał w foteliku tak maniakalnie i był tak przejęty, że normalnie trzeba go będzie pilnować przy naszej małej ;-) no chyba że dzidzia stanie się wrogiem publicznym, bo „zabiera” rodziców… oj, ciekawe, jak to będzie…
majra, o matko! pierwsza dzidzia kwietniowa! Serdeczne gratulacje, to po pierwsze. Po drugie: dużo, dużo sił Wam życzę. Na pewno będzie dobrze, to już nie jest skrajne wcześniactwo, a synek ma dobrą opiekę.
 
Do góry