myszka2829 - tylko że to ja byłam gościem, 5 godzin od domu, więc nie bardzo miałam w tym momencie wybór... Nina całkiem dzielnie znosi katar, łudzę się że tylko na tym się u niej skończy i że nie będzie to zbyt długo trwało... Natomiast ja od przebudzenia się w nocy czuję że zaczyna mi się coś z gardłem... :-(
Do tego ciągle się obrażam na męża - już nawet dziś zdąrzyliśmy na siebie powarczeć... Jak tak dalej pójdzie to na porodówkę będę sama jechała... :-(
Wy tu pisałyście że nie możecie się już doczekać powrotu do ciuchów sprzed ciąży, ja natomiast jestem przerażona że zostało mi już tylko 9 tygodni, wiem że to zleci w moment a ja nie czuję się gotowa... Pewnie też przez to, że do tej pory kupiłam tylko troszkę ubranek, bo więcej nie trzebuję, z kołyską czekamy do marca, prać też będę tak w połowie marca, wózek to pewnie dopiero po porodzie mąż przywiezie od rodziców... Więc narazie nie mam jak czuć tego że to już niedługo, albo że mam już wszystko przygotowane (bo w sumie nie mam ;-));-)
Do tego ciągle się obrażam na męża - już nawet dziś zdąrzyliśmy na siebie powarczeć... Jak tak dalej pójdzie to na porodówkę będę sama jechała... :-(
Wy tu pisałyście że nie możecie się już doczekać powrotu do ciuchów sprzed ciąży, ja natomiast jestem przerażona że zostało mi już tylko 9 tygodni, wiem że to zleci w moment a ja nie czuję się gotowa... Pewnie też przez to, że do tej pory kupiłam tylko troszkę ubranek, bo więcej nie trzebuję, z kołyską czekamy do marca, prać też będę tak w połowie marca, wózek to pewnie dopiero po porodzie mąż przywiezie od rodziców... Więc narazie nie mam jak czuć tego że to już niedługo, albo że mam już wszystko przygotowane (bo w sumie nie mam ;-));-)