Nef on ma 5 lat z duzym hakiem...i tak żaden ząbek jeszcze sie nie chwieje, i nie zdradza zamiaru wypadania, a 6-ki sie już pchają...tzn widać pod dziąsłami. a prawa górba wypusciła juz "jeden szczyt" i On non stop coś świruje tymi palcami w buzi, jak pytam czy coś boli, to mówi że nie, ale czasem go coś tam drażni i swędzi, jak posmaruje żelem to pcha mniej.
Pscołka to dobrze, że w miarę szybko udalo sie zdiagnozowac w czym problem :-) w pracy miałam kobietkę co sie 10 lat o dzidzie starali i odpuścili. a jak odpuścili ( ona mialam juz prawie 40) to zaciążyła :-) i mają córke :-) a najlepszym przypadkiem jak i znam z życia była pani po 40. która przywiexli nam z "ostrym" brzuchem. przywiozło jap ogotowie bo miala takie bóle brzucha. Brzuch twardy więc ją na cito na operację. ale przed operacja ktoś postanowił zrobić USG i zamiast na opracyjnato ja pędem na porodówke wieźli :-) Biedna kobitka...Wysoka, postawna, żeby nie powiedzieć, że otyła...przynajmniej tak nie wygladala po porodzie. od 16 lat wychowywała 2 adoptowanych dzieci. Lekarze jej powiedzieli, ze o własnych może zapomnieć, no i zapomniała. Zyła sobie spokojnie a tu bach, menopauza albo co i zaskoczyła... jak bylam krew pobrać u maluszka to już jej lepiej było :-) ale była w mega CIĘZKIM szoku :-) na początku ciązy myślała że przekwita ( i pewnie tak było) potem jak czuła ruchy to myślała, że to rak ( kobietka ze wsi, taka herod baba jak to sie mówi ) do lekarza nie poszła bo dzieci, mąż, żniwa. i kto koło nich będzie chodzil jak ona da sie pokroić :-) i tak sobie chodziła do czasu porodu...pisałam że była wysoka, ale normalnie położne mówiły, że jak ją przywiexli to nie było nic po niej widac że w ciązy. Jej siostra jak ja widziałam, tez taka wysoka i postawna, jednak brzuszek ginie przy pewnym wzroście. więc życie lubi zaskakiwać :-)
a ja coś spac nie moge od 3 :-( jakies kichanie mni eobudzilo wrrr znowu od młodego coś złapałam, wiec rano wycieczka do apteki po *spam* chociaż...no co miesiac coś :-( ah
Pscołka to dobrze, że w miarę szybko udalo sie zdiagnozowac w czym problem :-) w pracy miałam kobietkę co sie 10 lat o dzidzie starali i odpuścili. a jak odpuścili ( ona mialam juz prawie 40) to zaciążyła :-) i mają córke :-) a najlepszym przypadkiem jak i znam z życia była pani po 40. która przywiexli nam z "ostrym" brzuchem. przywiozło jap ogotowie bo miala takie bóle brzucha. Brzuch twardy więc ją na cito na operację. ale przed operacja ktoś postanowił zrobić USG i zamiast na opracyjnato ja pędem na porodówke wieźli :-) Biedna kobitka...Wysoka, postawna, żeby nie powiedzieć, że otyła...przynajmniej tak nie wygladala po porodzie. od 16 lat wychowywała 2 adoptowanych dzieci. Lekarze jej powiedzieli, ze o własnych może zapomnieć, no i zapomniała. Zyła sobie spokojnie a tu bach, menopauza albo co i zaskoczyła... jak bylam krew pobrać u maluszka to już jej lepiej było :-) ale była w mega CIĘZKIM szoku :-) na początku ciązy myślała że przekwita ( i pewnie tak było) potem jak czuła ruchy to myślała, że to rak ( kobietka ze wsi, taka herod baba jak to sie mówi ) do lekarza nie poszła bo dzieci, mąż, żniwa. i kto koło nich będzie chodzil jak ona da sie pokroić :-) i tak sobie chodziła do czasu porodu...pisałam że była wysoka, ale normalnie położne mówiły, że jak ją przywiexli to nie było nic po niej widac że w ciązy. Jej siostra jak ja widziałam, tez taka wysoka i postawna, jednak brzuszek ginie przy pewnym wzroście. więc życie lubi zaskakiwać :-)
a ja coś spac nie moge od 3 :-( jakies kichanie mni eobudzilo wrrr znowu od młodego coś złapałam, wiec rano wycieczka do apteki po *spam* chociaż...no co miesiac coś :-( ah